Niezabezpieczone zwłoki w workach. Patologia w branży funeralnej
Przechowywanie zwłok w nieprzystosowanych pomieszczeniach, brak chłodni, ubieranie i przygotowywanie ciał do pogrzebu na zwykłych biurkach, zaklejanie ust zmarłych klejem... Właścicielka zakładu pogrzebowego ujawnia nieprawidłowości oraz patologie w branży funeralnej.
Kolekcjoner_dusz z- #
- #
- #
- #
- 73
- Odpowiedz
Komentarze (73)
najlepsze
Znów ktoś garbydżuje Polski lengłidż :(
Moje ciotki opowiadały co się działo, gdy ktoś w rodzinie umarł na wsi.
Moja prababcia umarła w 1984, to ciało leżało już ubrane w trumnie w pokoju gościnnym którą się kupiło od stolarza lub zakładu pogrzebowego, Wtedy tak nie było, że ciało było zabierane i tam przygotowane, lecz tym zajmowała się rodzina.
Czy była zima czy lato, to ciało te kilka dni leżało w tym pokoju. ciocie, mama i wujek za młodu przechodziły do łazienki i widziały przez kilka dni trupa, z którego po dwóch dniach zaczęło się wylewać i w pokoju zaczynał się pojawiać odór przypominający gnijące jabłka.
Od zgonu do czasu pogrzebu czyli 3-4dni, pół wsi przychodziło i modliło się przed tą otwartą trumną a trzeciego dnia jadła ciasto i herbatę w kuchni i tym pokoju przy trumnie z nieboszczką.
Pamiatka xiekawa aby pokazywać potomnym.
Sex working, a nie k.u.r.w.i.e.n.i.e się...
Kiedy byłem wdrożeniowcem, odwiedziłem kilkanaście domów pogrzebowych w swoim regionie; Tylko jedna z firm miała swoją chłodnie i prosektorium (z których zresztą zamierzała zrezygnować), a pozostałe korzystały z chłodni szpitala na mocy umowy.
Nie wiem po kiego grzyba mieliby przechowywać zwłoki byle gdzie, skoro doba kosztowała coś koło 50 zł, a zakład doliczał do tego 100% marży. Nie wiem również jaka miałaby wynikać korzyść z przewożenia zwłok busem, bo za to również się płaci z niemałą przebitką, a ryzyko wpadki przy głupiej rutynowej kontroli jest praktycznie pewne, bo policja do busów zagląda praktycznie zawsze.
Zwłok nie ubierali, nie myli - tym zajmował się szpitalny technik sekcyjny "po godzinach" - tym sposobem odpadał im sanepid, zaplecze techniczne i inne koszty.
W praktyce działalność zakładów pogrzebowych ogranicza się do transportu zwłok, pośrednictwa w innych usługach z doliczeniem 100% marży oraz ew. sprzedaży kwiatów.
Tworzeniu się układów najbardziej sprzyjają proboszczowie, zarządzający poszczególnymi cmentarzami - utrudniają dostęp do cmentarza, czy prace przy nagrobku, o ile nie robi tego "zaprzyjaźniony" kamieniarz - tutaj często następuje lobbowanie. Jeden z przedsiębiorców powiedział mi wprost, że chce, aby na stronie znalazła się informacja, że nie organizują pogrzebów na cmentarzu X.