Kradzież mieszkania, kradzież mieszkania ze zniszczeniem
Jeśli wezmę twoje auto, pójdę do więzienia. Jeśli wezmę twoje mieszkanie, to nic mi nie grozi. Polska musi wprowadzić prawo o „kradzieży mieszkania” – jeśli lokatorzy nie zapłacą raz za wynajem, to pieniądze powinno ściągać się z zaliczki a następnie nadpłacić zaległość w kolejnych miesiącach, zawsze można się dogadać. Przykładowo lokator jeden miesiąc nie płaci, a kolejne trzy płaci 1,3 razy więcej. Jeśli jednak lokatorzy nie zapłacą raz i nie wyrażą chęci dalszego umieszczania opłat, powinni być z miejsca eksmitowani przez policję oraz sądzeni za kradzież mieszkania – może nie dawać od razu 12 lat, jak w przypadku kradzieży pół miliona w gotówce, ale chociażby kilka w zawiasach – potem będzie łatwiej unikać oszustów widzą kto ma zawiasy. Dodatkowo Policja powinna odebrać budynek – jeśli lokatorzy dokonali jakichkolwiek szkód, powinni zapłacić za ich naprawę i wyczyszczenie.
Mieszkania na PESEL i wysoki podatek katastralny
Jedna pełnoletnia osoba – jedno mieszkanie. Katastral w wysokości 0,001% wartości mieszkania rocznie od pierwszego mieszkania, 10% od drugiego i 30% od trzeciego. Tak samo w przypadku firm, spółek córek, matek i tak dalej…
W praktyce wyglądałoby to tak: single i mniej uboższe małżeństwa mieliby 1 mieszkanie, zamożne małżeństwa 2+x, gdzie x byłoby zależne od ilości pełnoletnich dzieci. Ew +1 za każdą firmę, która fizycznie działa i przynosi stały dochód (brak strat w okresie 3 lat) niemniej ustalić górny limit firm, dajmy na to 3 na osobę, gdzie żadna z firm nie może czerpać zysku z wynajmu lub handlem mieszkaniami.
Każdy ma prawo do mieszkania – nikt nie powinien mieć prawa do mieszkań.
Inwestować można na miliony różnych sposobów – jednak to inwestycja mieszkaniami jest tą najbardziej szkodliwą społecznie. Jeśli ktoś się nie zgadza, to życzę mu świata, w którym korporacje wykupiły wszystkie źródła wody, ta w kranie nie nadaje się do spożycia, a w sklepie kosztuje więcej niż „słodkie napoje gazowane”.
Rozproszenie zaludnienia
Dziś 90% młodych osób mieszka lub planuje zamieszkać w mieście wojewódzkim lub jego okolicy – bo tam są szkoły, bo tam jest praca, bo tam są inni młodzi, więc jest zabawa. Wystarczyłoby chociaż inaczej rozplanować parki przemysłowe i już zmieniłyby się cały rynek – chociażby dla tego, że do parków ciągnęliby migranci z biedniejszych krajów, więc nawet jak młodzi Polacy zostaną w centrum, to przynajmniej ceny wynajmu spadną bo migrantów wyniesie na „peryferia”.
Miasta emerytów
Po co emeryt mieszka w dużym mieszkaniu w centrum miasta? Często sam nie wie – więc szuka czegoś innego. I nie jest to wyssane z palca, mój znajomy zajmował się takimi podmianami mieszkań – „duże mieszkanie z centrum za kawalerkę pod lasem” i starszym ludziom to pasowało, byleby lekarz i kościół były blisko. Można stworzyć miasteczka emerytów w najbiedniejszych rejonach – w końcu oni nie potrzebują parków przemysłowych, szkół, przedszkoli… Same bloki, sklepy, kościoły i szpital. Po jednym miasteczku tego typu na województwo i sytuacja znacznie by się poprawiła. Wielu pocałowałoby rękę za możliwość mieszkania w miejscu cichym i spojonym.
Plany a rzeczywistość
Pomysłów jest wiele – jednak jakie one by nie były, w Polsce i tak nic się nie zmieni, gdyż Polacy – w szczególności polscy politycy, są zbyt chciwi, leniwi i głupi, aby zrobić coś, co pomogłoby społeczeństwu i działo całe pokolenia, szczególnie, że mieszkania to dziś łatwy, pewny i wysoki zysk.
Większość osób mających 5+ mieszkań, gdyby miało sprzedać wszystkie prócz jednego, to nie wiedziałoby co z robić z tymi pieniędzmi albo jak zainwestować, aby nie stracić albo zarobić więcej, niż wynosi inflacja. Polscy Janusze zniszczyły ten kraj, podstawę życia i gospodarki – bo skoro wynajem mieszkania w danym mieście wynosi nawet i 80% przeciętnego wynagrodzenia jakie w tym mieście można dostać, to jaki jest sens pracować i się rozwijać…? Lepiej już zostać na garnuszku rodziców lub ew. pracować żyjąc z nimi, albo wyjechać z kraju.
Komentarze (14)
najlepsze
Rozwiązaniem problemu z koncentracją możliwości w bezpośrednim sąsiedztwie miast wojewódzkich mogłoby być coś na kształt TGV. Szybki i niedrogi transport publiczny z miast powiatowych poluzowałby rynek.
Rozwiązaniem jest decentralizacja głównych urzędów oraz taka rozbudowa szybkich dróg i kolei by firmy miały motywację do stawiania swoich
Tak swoją drogą - co jakiś czas pod znaleziskami wbijam komentarze z propozycją rejestracji nowej partii. Patrząc po liczbach plusów - mimo ogromnego niezadowolenia z
Kraj politycznych i ekonomicznych analfabetów.
Firmom zakazałbym nabywania mieszkań poza hotelami i dedykowanymi condohotelami, a próby obejścia tworzenia pseudohoteli airbnb (poprzez np. kumulację wielu lokali pod jednym zarządem i pełnomocnictwami właścicieli) wymogiem uzyskania podpisów ze zgodą wszystkich mieszkańców na sąsiedztwo takiej szkodliwej i głośnej działalności.
@MalySkoczek Co do pomysłu nowych
kwii kwii mieszkanie prawem nie towarem XD
Komentarz usunięty przez moderatora