Bylem na miejscu zaraz po wypadku pomóc jednej z osób które brał udział. W Kielcach wtedy było sporo na plusie, w kałużach niezamarznięta woda. zero lodu na ziemi, jedynie szron na szybach samochodów. Dzień wcześniej późną nocą gdy wracałem do domu było podobnie. Natomiast na miejscu - niespełna parę km od Kielc gdy wysiadłem z samochodu prawie się wywróciłem. Gołoledź była mega lokalna, więc nie sposób było przewidzieć i "za wczasu" jechać
@pwl89: ja jechałem 20km/h a i tak na gołoledzi nic to nie dało, auto po prostu leciało. Polecam wszystkim geniuszom co wyzywają uczestników tego karambolu pojeździć po lodzie, zobaczymy jak opanują pojazd.
Łatwo jest autorowi oceniać, ale pewnie trudniej sobie wyobrazić sytuację. Postaram się zwizualizować. Jedziesz sobie przepisową prędkością drogą klasy S. W świetle prawa zarządca ma traktować odśnieżanie i zadbanie o warunki jako priorytet, bo to droga szybkiego ruchu. Jest mokro, temperatura delikatnie powyżej zera, jest przyczepnie. I nagle trafiasz na czarny lód, bo miejscowo jest przygruntowy przymrozek. Przy dozwolonych 120 km/h nagle zaczynasz odczuwać, że auto reaguje inaczej. Ono jakby lekko płynie.
@OdwiedzamWykopCodzien: dokłądnie miałem już 2x w zyciu taką przygode na czarnym lodzie notabene 2x na s7 obok kielc , też podbnie wracałem z Wisły cała droga było mokro i na plusie, przed kielcami na przepście drogowym czarny lód, auta staje się lekkie, gacie pełne, ale zjechałem z przepsutu i znowu tylko mokro zdązyłem zwolnic gazem do 90, za chwile sytacjia podbna na koljnym przepuscie, ale już byłem przygotowany.
Z ciekawostek to ten odcinek drogi w drugą stronę kończy się tzw. "Rondem Małysza", gdzie średnio raz w miesiącu ktoś przez nie frunie. Po prostu droga ekspresowa kończy się w pewnym momencie rondem. Jest wyraźne oznakowanie, szykany z pasów ruchu, ale jak ktoś jedzie zamulony, albo jest nie tutejszy i nie patrzy na znaki, bo jedzie S-ką to może się zdziwić. Po drugie przed tym rondem w kierunku Kielc jest odcinkowy pomiar
Komentarze (69)
najlepsze
zakop za debilny komentarz.
Jedziesz sobie przepisową prędkością drogą klasy S. W świetle prawa zarządca ma traktować odśnieżanie i zadbanie o warunki jako priorytet, bo to droga szybkiego ruchu. Jest mokro, temperatura delikatnie powyżej zera, jest przyczepnie. I nagle trafiasz na czarny lód, bo miejscowo jest przygruntowy przymrozek. Przy dozwolonych 120 km/h nagle zaczynasz odczuwać, że auto reaguje inaczej. Ono jakby lekko płynie.
XD
Po drugie przed tym rondem w kierunku Kielc jest odcinkowy pomiar