"Piekło czeka nas zimą". Upada mit o niepokonanej "linii Surowikina"
Gdy zachodni analitycy wojny w Ukrainie obawiają się groźnej rosyjskiej kontrofensywy, wśród rosyjskich komentatorów panuje konsternacja spowodowana relacją sierżanta Andrieja Morozowa ps. "Murza". Twierdzi,
Platto z- #
- #
- #
- #
- #
- 76
- Odpowiedz
Komentarze (76)
najlepsze
Być może o tym Żeleński będzie rozmawiał bo jak na razie wygląda to na stagnacje.
#grammarnazi
No prawie, bo na południu frontu Ługańskiego to Ukraińcy trochę jeszcze się wbili w tą "mitycznie niepokonaną" linię i to w miarę dawno temu, a na północy z kolei ruscy odbili podobnej wielkości kawałek jakoś w tym samym czasie.
Do tego ruskie szkolą ciągle na
szkoda że to nie jest prawda
https://youtu.be/_9P19qgcFYQ
No z tego co ostatnio widziałem to spod Kijowa uciekli, a na wschodzie jak stanęli to stoją.
Po prostu każdy rusek byłby zabity poprzez przewagę liczebna 10:1.
Masa by wiązała ruskich armia, a zawodowcy rozwalali ruskich.
Skąd te dwa miliony? Z Polski, siedzą tu byczki i dra ryja pasozytujac, wyłapanie, wysłać (nawet nasz koszt, to taniej niż socjal) I niech szturmuja.
Ruskich trzeba wybić i rozwalić jak w 1920 nienma innej metody, a