Trochę się rozpiszę, ale co tam; W policji zawsze było fatalnie, z czasem robiło się tylko gorzej, tylko dzięki budowaniu pozytywnego wizerunku oraz czynnikom obiektywnym, jak np. spadek przestępczości, udawało się jakoś ten syf pudrować. Nałożyła się na to jeszcze przeszłość i taki efekt łatwego bycia dobrym, na tle złych; Człowiek zawsze szuka punktu odniesienia i wśród żyjącego jeszcze pokolenia, pamiętającego czasy ORMO, ZOMO i milicjantów nie umiejących poprawnie pisać, to współczesna policja jest lata świetlne do przodu, ale to tylko makieta, bo prawdziwe psy, jeszcze w latach 90. działały w grubych sprawach znacznie lepiej. Znam wielu emerytowanych dzisiaj gliniarzy, którzy znali wszystkich chłopaków z miasta i często nie do końca formalnymi metodami, wiedzieli wszystko. Jak grubo ponad dekadę temu miałem staż w prokuraturze, ktoś mi gwizdnął rower sprzed budynku. Poszedłem na komendę po akta i mówię o całej sytuacji gliniarzom. Za biurkiem, z petem w zębach siedział siwy koleś. Spytał tylko kiedy. Trzy godziny później rowerek był z powrotem. Z czasem poznałem ich wszystkich i widziałem jak "ucywilizowanie" służby powodowało zeszmacenie się tej formacji. Jeden prorok mi opowiadał, że często "stara ekipa psów" dzwoniła do niego z wyprzedzeniem, że dzisiaj będzie akcja włam do apteki i żeby nie kładł się spać, bo będą zawijać sześciu kolesi, w tym tego od innej sprawy i trzeba będzie go na gorąco przemaglować. Jak mi powiedział pewien oficer, dobry pies musi zawsze grać na dwa fronty, a to równa się często z łamaniem prawa i chronieniem swoich OZI. Później zaczęła się gładka gadka, rurkę w bibułkę i komunikacja społeczna, zamiast normalnej roboty operacyjnej. Wszystkie badania opinii publicznej wskazywały systematyczny wzrost zaufania do policji a to dlatego, że statystyczny kowalski miał z nimi niewiele do czynienia, poza drogówką, która tak naprawdę nie miała żadnych skutecznych narzędzi opresyjnych, bo taryfikator nie był wygórowany - nie było więc ani emocji, ani czynników, które mogły kogoś zmobilizować do eskalacji pewnych patologii. Nagle przyszła pandemia i maski opadły (dosłownie), ale w tym miejscu trzeba zauważyć bardzo ciekawe zjawisko, pokazujące jednocześnie mechanizmy działania mediów, które w czasie powiedzmy ogólnego zaufania do pał, niechętnie podejmowały tematy związane z ich krzywymi ruchami; W istocie bowiem współczesne media działają jak korporacje, targetując swoich odbiorców i serwując im to, czego chcą, potwierdzając tezy i światopogląd utarty w ich głowach. Obecnie powszechna niechęć do pał spowodowała, że tak media, jak obywatele bardziej patrzyli im na ręce i okazało się, że król jest nagi. Jakieś dziesięć lat temu byłem na terenie strzelnicy, w której trenowali policjanci i ochroniarze jednej z większych wówczas firm z branży. Pamiętam doskonale jak instruktor strofował gliniarza, żeby ten nie wywalał za dużo łusek z glauberyta, bo dla innych nie starczy. Równolegle, na torze obok, ochroniarze napie^^%^ z mossbergów, glauberytów i wszystkiego, co leżało, o poziomie instruktora nawet nie będę wspominał, bo to jakby porównać wykładowcę akademickiego, z menelem opowiadającym przy winie o fizyce kwantowej. Dzisiaj gliniarze jadą na breloka i tego nie wytrzymują psychicznie. Osobiście znam kobietę, która najpierw po wisielcu wylądowała na L4, a później - chyba w nagrodę - komendant wysłał ją na kurs rzecznika i dołączyła do zespołu prasowego. To jest policja? To jest żart, ale reasumując;
W istocie bowiem współczesne media działają jak korporacje, targetując swoich odbiorców i serwując im to, czego chcą, potwierdzając tezy i światopogląd utarty w ich głowach.
@cenay: Media jak i służba zdrowia dostawały konkretny hajs za propagowanie jedynie słusznej narracji. Poza tym, jak nadarza się okazja, to grzeją w kółko jeden temat.
Problemem w policji jest ich zawsze najwyższa szarża. Bo często to ludzie z już złamaną psychiką i już z układami korupzycjnymi oraz grupami przestepczymi. Dyle lat doświadczenia z patologią zrobiło z nich swoje. Widać było w pandemi czy obecnie jak policja chętnie łamie prawo jak może lub wydaje im się że może.
jak tam sobota mija spokojnie ? tęgie głowy ostro myślą nad FIKOŁKIEM jaki tutaj trzeba zrobić :) ale spokojnie nie takie rzeczy się wyjaśniało ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (87)
najlepsze
Jak mi powiedział pewien oficer, dobry pies musi zawsze grać na dwa fronty, a to równa się często z łamaniem prawa i chronieniem swoich OZI. Później zaczęła się gładka gadka, rurkę w bibułkę i komunikacja społeczna, zamiast normalnej roboty operacyjnej. Wszystkie badania opinii publicznej wskazywały systematyczny wzrost zaufania do policji a to dlatego, że statystyczny kowalski miał z nimi niewiele do czynienia, poza drogówką, która tak naprawdę nie miała żadnych skutecznych narzędzi opresyjnych, bo taryfikator nie był wygórowany - nie było więc ani emocji, ani czynników, które mogły kogoś zmobilizować do eskalacji pewnych patologii.
Nagle przyszła pandemia i maski opadły (dosłownie), ale w tym miejscu trzeba zauważyć bardzo ciekawe zjawisko, pokazujące jednocześnie mechanizmy działania mediów, które w czasie powiedzmy ogólnego zaufania do pał, niechętnie podejmowały tematy związane z ich krzywymi ruchami; W istocie bowiem współczesne media działają jak korporacje, targetując swoich odbiorców i serwując im to, czego chcą, potwierdzając tezy i światopogląd utarty w ich głowach.
Obecnie powszechna niechęć do pał spowodowała, że tak media, jak obywatele bardziej patrzyli im na ręce i okazało się, że król jest nagi.
Jakieś dziesięć lat temu byłem na terenie strzelnicy, w której trenowali policjanci i ochroniarze jednej z większych wówczas firm z branży. Pamiętam doskonale jak instruktor strofował gliniarza, żeby ten nie wywalał za dużo łusek z glauberyta, bo dla innych nie starczy. Równolegle, na torze obok, ochroniarze napie^^%^ z mossbergów, glauberytów i wszystkiego, co leżało, o poziomie instruktora nawet nie będę wspominał, bo to jakby porównać wykładowcę akademickiego, z menelem opowiadającym przy winie o fizyce kwantowej.
Dzisiaj gliniarze jadą na breloka i tego nie wytrzymują psychicznie. Osobiście znam kobietę, która najpierw po wisielcu wylądowała na L4, a później - chyba w nagrodę - komendant wysłał ją na kurs rzecznika i dołączyła do zespołu prasowego. To jest policja? To jest żart, ale reasumując;
@cenay: Media jak i służba zdrowia dostawały konkretny hajs za propagowanie jedynie słusznej narracji. Poza tym, jak nadarza się okazja, to grzeją w kółko jeden temat.
Rakietowy.