Mężczyźni w razie wojny powinni mieć prawo opuszczania kraju jak kobiety
Żołnierze dostają pieniądze z naszych podatków dlatego, że w razie czego będą bronić naszego kraju. Mężczyźni tak samo jak kobiety powinni móc opuścić kraj w razie zagrożenia życia i zdrowia, tak samo jak kobiety. Nikt nie ma prawa ryzykować naszego życia i zdrowia bez naszej zgody
m.....e z- #
- #
- #
- 1032
Komentarze (1k)
najlepsze
Lekarza trudno zastapić, ale politykiem może być każdy. Nie tylko z wyształceniem historycznym.
@m_77: oni pierwsi to pobiegną do samolotów; czego nie rozumiesz szaraku
Biorąc pod uwagę aktualną dzietność mam poważne obawy, czy ten naród przetrwa nawet jeśli przetrwają jego biologiczne nośniki.
Z nimi jest taki problem, że coraz rzadziej wykonują swoje tzw. "naturalne obowiązki". Dają sobie wmawiać, że nie muszą, nie powinny, że zamiast tego powinny robić to samo, co samce. Ew. mogą być "nośnikami", ale dla obcokrajowców, bo obcokrajowiec jest zawsze
Dlaczego zatem każdy się dziwi, że nikt nie chce bronić tego kartonowego tworu?
Ja chętnie powalczyłbym za państwo, które realnie dba o swoich obywateli. Niestety, ciężko mi w ogóle jakieś takie współczesne państwo wskazać. Polska z całą pewnością do tego grona nie należy.
@voov100: Podaj które nie są?
NIGDY. Dlatego nie czuję się w żadnym obowiązku, by cokolwiek dawać temu krajowi od siebie.
@fonkes: Bo macie parodię zawodowej armii. Zapomniałeś dodać, że taki zawodowiec może w każdej chwili zrezygnować ze służby w wojsku, tak jakby robił w jakiejś zwykłej robocie u Janusza na czarno.
nauczyciele uczą - mają przywileje - NIE
lekarze ratują życie - mają przywileje - NIE
Do tego połowa naszej armii to biurwy pagonowe co na woju się znają jak cywile. Przywileje to powinni mieć tylko ci co są w specjalsach albo robili na misjach a nie jakiś porucznik od kupowania srajtaśmy na jednostkę. To samo w policji - wydział zabójstw
Niewiarygodne jest też to, jak poglądy lewicowe i prawicowe często się pokrywają, banda kolektywistycznych świrów, których najbardziej interesuje życie innych ludzi.