Nie wiem czy słyszeliście o zawirowaniach wokół #edukacjadomowa
Kilka dni temu pojawił się projekt ustawy, który de facto zniszczy, a przynajmniej bardzo utrudni, rozwój edukacji domowej w Polsce i bardzo ograniczy możliwości jakie mają teraz uczniowie i rodzice. PiS chce odebrać tę odrobinę wolności jaką mają rodzice i zniszczyć edukację domową.
Próbowałem zrozumieć dlaczego Czarnek (samemu będąc mafioso) pisze o "mafii oświatowej"? Prawdopodobnie chodzi o to, że rzekomo szkoły tzw. przyjazne edukacji domowej pobierają dotacje, a ich działalność ogranicza się do organizowania egzaminów (oczywiście nie robią tylko tego, ale znalazłem w komentarzu taki argument jakiegoś pisowca).
Zastanawiam się czy to są kompletne przygłupy, czy po prostu chcą zniszczyć tę odrobinę wolności jaką jest #edukacjadomowa by skuteczniej trzymać obywateli za mordę. Może boją się, że tacy uczniowie po kilku latach nauki poza "systemem" mogliby myśleć zbyt samodzielnie. Gdyby rzeczywiście chcieli ograniczyć jakieś nadużycia to przecież wystarczyłoby ograniczyć dotacje dla takich szkół, a nie tworzyć chore przepisy, że przynajmniej 50% uczniów musi uczyć się stacjonarnie lub nakazywać utrzymanie lokalów wg ilości zapisanych uczniów, czyli de facto zniszczyć szkoły przyjazne edukacji domowej, bo wiadomo że nie będą w stanie spełnić tych warunków.
Komentarze (140)
najlepsze
@Ebol: Stawiam w ciemno, że jest w dziesiątce najludniejszych polskich miast. Może pora zająć się najpierw swoją edukacją, zanim się zaczniesz wymądrzać?
Chodzi głównie o to, że obecnie poza zaświadczeniem z poradni psychologiczno-pedagogicznej potrzebowałeś kilku oświadczeń, że zapewnisz dziecku odpowiednie warunki, będziesz nadzorował jego postępy, realizował program zbieżny z programem nauczania w szkole oraz zobowiązujesz się, że będzie co roku przystępowało do egzaminów weryfikujących stan wiedzy. Z takim pakietem szedłeś do dyrektora placówki, do której
@czemu______: Dokładnie o tym pomyślałem. Dzieci na edukacji domowej nie uczą się najważniejszego przedmiotu: religii.
Powtórzę: Polska, ten rok.
Ale znaleziska nie wykopie bo brak konkretów co i jak. ;)