Hotele wyrzucają połowę jedzenia, szkolne stołówki więcej
Hotel potrafi założyć, że jego gość zjada na śniadanie trzy kg jedzenia, gdy w rzeczywistości to góra 500-700 g. W jednej szkole ponad 70 proc. przygotowywanego jedzenia lądowało w koszu. Inna placówka wyrzucała prawie 50 ton jedzenia w skali roku
enron z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 166
- Odpowiedz
Komentarze (166)
najlepsze
@mplasznx: tak jak np. wyrzucanie żarcia przez markety
- Anetko zapisz tam, że wyrzucamy 20 kg jedzenia
Papier przyjmie wszystko ¯\_(ツ)_/¯
Chciałbym zobaczyć, jacy goście do takiego hotelu przyjeżdżają.
A może by się tak zastanowić dlaczego aż tyle idzie w kanał. Może rozwiązanie jest proste i jedzenie jest po prostu niedobre.
Przy hotelach to bardziej nieprzewidywalność obłożenia + hurtowe zakupy...
@tomasz-diog: tak, jasne, panie wyprowadzają 100+ porcji dziennie i sprzedają na czarnym rynku xD
Dzieci są kapryśne. Jedne nie lubią ogórkowej, inne pomidorowej, inne kapuśniaka a jeszcze inne pieczarkowej. Połowa dzieciaków nie tknie ryb, jakiś tam znikomy procent nie lubi mięsa, pierogi z kapustą i grzybami czy łazanki to kolejne "no go" dla sporej części dzieciarni. Do tego część
Szwedzki stół zawsze będzie generował masę odpadów. Jedzenia musi być więcej, żeby każdy z gości miał pełen wybór. Owszem, można ograniczać straty, ale nie da się w 100% przewidzieć kto przyjedzie i co zje.
@personifikator: tylko te ograniczanie strat źle wygląda. Raz byłem w takim hotelu, gdzie przyszedłem na śniadanie o 9 (śniadania były do 10) i wszystko już było dobrze przerzedzone, 1 plasterek szynki czy sera już źle wygląda na tależu, tak samo łyżka zimnej jajecznicy czy brak innych rzeczy. Generalnie, #!$%@?łem słabą ocenę hotelowi, bo jednak śniadanie
Tak czy inaczej wyrzucanie jest moralnie wątpliwe, na pewno znalazłby się odbiorca takich pozostałości. Choćby Too Good To Go, czy noclegownie dla bezdomnych