Już nigdy nie oddam niczego za darmo
Roszczeniowcy oczekujący darmowej dostawy pod drzwi, handlarze i kombinatorzy, a na koniec pijak, który chciał ulżyć sobie w potrzebie prosto na ścianę domu - moja przygoda z oddawaniem rzeczy za darmo właśnie dobiegła końca i nigdy jej już nie powtórzę, pisze czytelnik Trojmiasto.pl, pan Szymon.
SorryGregory z- #
- #
- #
- #
- 447
- Odpowiedz
Komentarze (447)
najlepsze
To wysryw typów co "daję 500 zł i jestem za 15 minut", - nie 3 tys. to ostateczna kwota, "Dobra 700 zł" - nie, "ostateczna kwota 1000 zł"
Generalnie to szkoda mi dobre rzeczy wyrzucać do śmietnika, wolę oddać, może komuś posłużą jeszcze
Czasami przyjeżdżali dziwni ludzie, ale udało mi się poratować Ukraińca żyrandolem do wynajmowanego mieszkania, oddać stare uszkodzone drzwi od pokoju i pozbyć starej kuchenki wraz z meblami z kuchni - nadawały się do wyrzucenia, ale kobieta która je brała była zachwycona że