@xaviivax: Kurła, już widzę tą improwizację Barei na planie przy reżyserowaniu tego: - A wy panowie będziecie tutaj odgrywać ten wesoły stolik na melinie i będziecie sobie tu coś śpiewać, że niby po pijaku - Ale co konkretnie mamy śpiewać? - No nie wiem kurła, byle co, wymyślcie se coś, to tylko taka próba jest na razie. - Yyy, dobra panie Staśku coś tam sie wymyśli. - Dobra to kręcimy. Kamera!
Nie kojarzę u nas podobnych przyśpiewek itp. Kiedyś na ognisku u nas byli Duńczycy i podobnie mieli jakąś swoją przyśpiewkę przed piciem z uderzaniem w kolana. Nie wiem co znaczyło, ale fajnie to wyglądało i brzmiało. Bez żadnego kija w dupie, jak u nas.
Leci kaczor samolotem...uuuu Ale samolot jest popsuty...jeeee Kaczor ma spadochron...uuuu Ale spadochron jest dziurawy...jeeee Spadł na stóg siana....uuuu Ale na stogu były widły...jeee Przebił się tylko jednym zębem...uuuu Ale za to prosto w serce...jee
Polacy tak mają, że raczej jezeli chodzi o spiewanie to sa skryci i o wyrazanie emocji tych pozytywnych rowniez. Zauważcie jak jest pokazywana transmisja przed jakim meczem np. Euro gdzie gra polska, po miastach chodza kibice grupami i spewaja duzo przyspiewek a Polacy: Polaka bialo czerwoni .... jedyne co potrafimy zaspieqac
@uht200: Polacy tak mają od niedawna. Moi rodzice zawsze opowiadają, że przy każdym spotkaniu towarzyskim sobie śpiewali, nawet bez picia. Pop kultura nas przekonała, że to elitarny przywilej i nie umiemy i nie mamy się odzywać, przez co faktycznie zatraciliśmy tę umiejętność.
@Endrius: pamiętam klimaty imprezowe moich rodziców, wujków z dziadkami kiedy byłem jeszcze gowniakiem- trochę kart (gry rodzinne - tysiąc czy remik), wódka pod śledzika albo jakiś bimber a potem leciały chórki (i to bardziej męskie, przynajmniej u mnie - wujowie dawali czadu): - ta się masz jóźku, ta dawaj pyska, ta skąd przybywasz zaraz mów [coś tam coś tam] z twego pyska widać lwów (...) albo - przepijemy naszej babci domek
Komentarze (50)
najlepsze
I był tam Wojtyła
BUUUUUU
Ale przyniósł kremówki
YEAAAAA
Z rodzynkami
BUUUUUU
Z jego dupy
YEAAAAA
I nie było dzieci
BUUUUUU
tych ubranych
YEAAAAA
ale dzieci zasypiały
BUUUUUU
po pigułce gwałtu
YEAAAAA
- A wy panowie będziecie tutaj odgrywać ten wesoły stolik na melinie i będziecie sobie tu coś śpiewać, że niby po pijaku
- Ale co konkretnie mamy śpiewać?
- No nie wiem kurła, byle co, wymyślcie se coś, to tylko taka próba jest na razie.
- Yyy, dobra panie Staśku coś tam sie wymyśli.
- Dobra to kręcimy. Kamera!
Kiedyś na ognisku u nas byli Duńczycy i podobnie mieli jakąś swoją przyśpiewkę przed piciem z uderzaniem w kolana.
Nie wiem co znaczyło, ale fajnie to wyglądało i brzmiało.
Bez żadnego kija w dupie, jak u nas.
Ale samolot jest popsuty...jeeee
Kaczor ma spadochron...uuuu
Ale spadochron jest dziurawy...jeeee
Spadł na stóg siana....uuuu
Ale na stogu były widły...jeee
Przebił się tylko jednym zębem...uuuu
Ale za to prosto w serce...jee
( ͡° ͜ʖ ͡°)
XD
I samolot się rozbił... uuuu
ale na wiejskiej... jeeee
nie znaleziono ciał... uuuu
bo wszystkie spłonęły...jeeee
Polacy tak mają od niedawna. Moi rodzice zawsze opowiadają, że przy każdym spotkaniu towarzyskim sobie śpiewali, nawet bez picia. Pop kultura nas przekonała, że to elitarny przywilej i nie umiemy i nie mamy się odzywać, przez co faktycznie zatraciliśmy tę umiejętność.
- ta się masz jóźku, ta dawaj pyska, ta skąd przybywasz zaraz mów [coś tam coś tam] z twego pyska widać lwów (...)
albo
- przepijemy naszej babci domek