Zdaniem dra Adama Czerniaka w pierwszej kolejności to niższe dochody sektora bankowego i mniej kupionych mieszkań - nie tylko tych na kredyt. - Każdy udzielony kredyt hipoteczny pociąga za sobą szereg transakcji gotówkowych na rynku mieszkaniowym. Skąd takie zjawisko? Ano stąd, że jeżeli mamy rodzinę wchodzącą dopiero na rynek mieszkaniowy, która finansuje zakup pierwszego mieszkania na kredyt, to zwykle kupują mieszkanie, które już do kogoś należało. A sprzedający dostaje gotówkę i decyduje
eh, całą moją młodość tj 20-35 był klimat 'kto nie wział kredytu ten przegrał życie', na każdej imprezie było chwalenie się "wzięliśmy kredyt na mieszkanie" co było jakby mniejszą wersją "będziemy mieli dziecko" albo coś takiego. oznaka dojrzałości i wygranego życia. jak to się szybko zmienia :)
@panikaman: Czyli sugerujesz, ze kazdy kto wzial kredyty w ciagu ostatnich 15 lat zrobil blad? Przeciez spora czesc tych osob juz je splacila a innym mogla zostac niewielka czesc do splaty. Nawet ci co byli stratni na kredycie powiedzmy to mieszkajac na swoim zyskuja tez w innych aspektach - chociazby tym, ze moga sie r----c w spokoju bez nikogo za sciana. Troche dziwne i
@panikaman: no bo taka prawda. Jeśli w ciągu ostatnich 15 lat kupiłeś mieszkanie to jest ono na 100% więcej warte dzisiaj, pewnie w wielu przypadkach nawet dwukrotnie. A jeśli przez 15 lat oszczędzasz to jesteś prawdopodobnie mocno w plecy i po 15 latach dalej Cie nie stać żeby kupić za gotówkę.
Jeszcze chwila i ceny spadną do tych z roku 2021 i będzie brakowało tylko 30% do cen, które były parę lat wcześniej, czyli w momencie gdy wykopki już sugerowały wstrzymać się z braniem kredytu.
Teraz będą lekkie spadki i ogłoszą po 5 latach wynajmu, że mieli rację i wygrali system. Oczywiście dalej wynajmując, bo im też spadła zdolność a gotówka dawno r-------a na najem i życie xD
@jegertilbake: pamiętam w 2006 ktoś gdzieś napisał taki komentarz, że ceny są kosmiczne i nie kupujcie po 5 tys. za metr, ceny spadną do 3 tys. lada chwila. Pisał też, że zamiast brać kredyt odkłada na mieszkanie. Ciekawe czy dalej odkłada. Kto wziął wtedy kredyt to spłaca teraz jakieś drobne albo już spłacił. Ciekawe jak będzie teraz. Faktem jest że obecne ceny wykraczają znacznie poza realne koszty wybudowania mieszkania, jednak
@jegertilbake: Ja o załamaniu cen na rynku mieszkaniowym słyszę odkąd pamiętam. Też słyszę o tym jak to nie będzie mnie stać na spłatę kredytu. Nie znam nikogo kto by stracił na nieruchomości przez spadające ceny i nie znam nikogo kto sprzedał mieszkanie bo go nie stać na spłatę raty. A prawda jest taka, że ceny w ciągu 5 lat poszły o prawie 100% i kredyt był za darmo (RRSO 4
Obalenie większości argumentów za wzrostem cen mieszkań.
Jakich argumentów? Jak stopy wzrosły powyżej 5% a obligacje powyżej 4% już było wiadomo że ceny mieszkań nie mają żadnej siły napędowej poza inflacją. Więc teraz jak inflacja będzie wynosić 20% koszty pracy dalej będą rosły, wartość złotówki maleć to cena mieszkań w PLN urośnie ale to będzie dalej spadek wartości.
Na rynku kredytowym musi być nieprawdopodobna posucha, wczoraj do męża zadzwonił doradca kredytowy, który pomagał mu wziąć kredyt ponad 5 lat temu. Czy nie potrzebuje jakiejś pomocy w spłacie, czy nie jest przypadkiem zainteresowany refinansowaniem kredytu w innym banku, bo bardzo chętnie przygotuje ofertę... Tak po ludzku mu współczujemy, bo był dobrym doradcą i zastrzeżeń do jego pracy nie mieliśmy. Na jego nieszczęście została nam 1/3 kredytu do spłacenia i planujemy zakończyć
Cena będzie wypadkową kilku wektorów na rynku: Na spadek ceny 1. Ograniczenie popytu przez 50-60% nabywców, taki był udział klientów kredytowych 2. Wzrost kosztów życia i niepewności spowodowany inflacją, covid i wojną (razem). 3. Stopa zwrotu z inwestycji najmu ok. 4% + ryzyko, vs 6% z lokat terminowych (ceny najmu wzrosły, ale lokaty mają mniejsze ryzyko i są wygodniejsze w monetyzacji). Na wzrost: 1, Ceny materiałów budowlanych - duży udział energii i
@JaRuX: ja bym dodał też spadek ilości gotówkowiczów pewnie o 50% bo znaczna ich część to byli ludzie którzy sprzedawali wcześniej innym swoje stare mieszkania mniejsze (małe są częściej kupowane na kredo) dokładali co nieco i kupowali za gotówkę większe/lepsze. A sumując te 2 informacje można zakładać że mieszkania do 50m jeszcze jakoś będą się sprzedawać a rynek umrze na metrażach 70 czy 80m i będzie praktycznie brak zainteresowania. To
Jezeli na obligacjach mozna zarobic tyle samo co na wynajmie - to nikt rozsadny nie bedzie teraz kupowac mieszkania na wynajem. Pieniadze wsadzi w obligacje, ktore latwiej i szybciej bedzie mogl ew spieniezyc.
Jezeli ktos nie ma zdolnosci kredytowej, to tez nie pojdzie i nie kupi mieszkania. Od kilku miesiecy jest program "mieszkanie bez wkladu wlasnego", ale ze jest zarznieta zdolnosc kredytowa, to nawet ten program nie ma sensu.Do tej pory skorzystalo z tego programu az 0 osob :D
Kupujacy oczekuja spadku cen, ale jedyne na co moga liczyc, to tak naprawde utrzymanie sie cen na obecnym poziomie - i jedyna obnizka, bedzie wynikala ze spadku wartosci nabywczej pieniadza. Dla jednych to duzo, dla innych malo.
@TypowyZakolak: lubię czytać Twoje komentarze ;) Dokładnie tak jak piszesz - deweloperka przydusi najpierw podażą ludzi by potem z pomocą ich niezadowolenia przydusić polityków i banki do obniżenia wymogów/marż itp ... i piwniczaki czekające na spadki o kilka tysiączków już mogą planować przetwory do piwnicy na następne lata :D
Ceny kredytów wracają do normalności. Stopy procentowe na poziomie zerowym to było chore. Ktoś zarabiający 5tys netto miał zdolność kredytową na 1mln zł ? Czy to jest wg was normalne? Łatwe pieniądze to i ceny wywindowały w górę bo skoro bank wypłacił 1mln zł to chulaj dusza piekła nie ma. Same najlepsze sprzęty i materiały a głupiemu płytkarzowi za godzinę płacono tyle co lekarzowi. Człowiek brał lata temu kredyt hipoteczny i to
@inflacja_biedaku: nigdy nikt z zarobkami 5k netto nie miał zdolności 1mln, bajka :) wiem to po sobie, więc bez takich... ;)
"Dom wykańczał przez kilka lat z bieżących oszczędności dużo samemu robić"
- a to ja podziękuje za taką opcje bo to bez sensu - wykańczanie przez lata powoduje mniej więcej efekt niewykończenia nigdy, bo na końcu robisz COŚ, a COŚ z początku już musisz remontować :) bez sensu
Dom wykańczał przez kilka lat z bierzących oszczędności
@inflacja_biedaku: Przecież właśnie to było patologią. Prowadzone latami budowy, ojciec którego nigdy nie było w domu (bo jeździł między robotą a budową), rozwalone związki i dzieci wychowywane przez samą matkę.
Komentarze (219)
najlepsze
Łańcuszek kończy się dopiero u dewelopera.
@panikaman: Czyli sugerujesz, ze kazdy kto wzial kredyty w ciagu ostatnich 15 lat zrobil blad? Przeciez spora czesc tych osob juz je splacila a innym mogla zostac niewielka czesc do splaty. Nawet ci co byli stratni na kredycie powiedzmy to mieszkajac na swoim zyskuja tez w innych aspektach - chociazby tym, ze moga sie r----c w spokoju bez nikogo za sciana. Troche dziwne i
Teraz będą lekkie spadki i ogłoszą po 5 latach wynajmu, że mieli rację i wygrali system. Oczywiście dalej wynajmując, bo im też spadła zdolność a gotówka dawno r-------a na najem i życie xD
Kto wziął wtedy kredyt to spłaca teraz jakieś drobne albo już spłacił. Ciekawe jak będzie teraz. Faktem jest że obecne ceny wykraczają znacznie poza realne koszty wybudowania mieszkania, jednak
Jakich argumentów? Jak stopy wzrosły powyżej 5% a obligacje powyżej 4% już było wiadomo że ceny mieszkań nie mają żadnej siły napędowej poza inflacją.
Więc teraz jak inflacja będzie wynosić 20% koszty pracy dalej będą rosły, wartość złotówki maleć to cena mieszkań w PLN urośnie ale to będzie dalej spadek wartości.
https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/ceny-materialow-budowlanych-2022-co-najbardziej-podrozalo-6061463
Może macie jakiś kontakt do tej hurtowni, gdzie ceny spadają?
Czy nie potrzebuje jakiejś pomocy w spłacie, czy nie jest przypadkiem zainteresowany refinansowaniem kredytu w innym banku, bo bardzo chętnie przygotuje ofertę...
Tak po ludzku mu współczujemy, bo był dobrym doradcą i zastrzeżeń do jego pracy nie mieliśmy.
Na jego nieszczęście została nam 1/3 kredytu do spłacenia i planujemy zakończyć
Na spadek ceny 1. Ograniczenie popytu przez 50-60% nabywców, taki był udział klientów kredytowych 2. Wzrost kosztów życia i niepewności spowodowany inflacją, covid i wojną (razem). 3. Stopa zwrotu z inwestycji najmu ok. 4% + ryzyko, vs 6% z lokat terminowych (ceny najmu wzrosły, ale lokaty mają mniejsze ryzyko i są wygodniejsze w monetyzacji).
Na wzrost: 1, Ceny materiałów budowlanych - duży udział energii i
Jezeli ktos nie ma zdolnosci kredytowej, to tez nie pojdzie i nie kupi mieszkania. Od kilku miesiecy jest program "mieszkanie bez wkladu wlasnego", ale ze jest zarznieta zdolnosc kredytowa, to nawet ten program nie ma sensu.Do tej pory skorzystalo z tego programu az 0 osob :D
Kupujacy oczekuja spadku cen, ale jedyne na co moga liczyc, to tak naprawde utrzymanie sie cen na obecnym poziomie - i jedyna obnizka, bedzie wynikala ze spadku wartosci nabywczej pieniadza. Dla jednych to duzo, dla innych malo.
Jak
@AloneShooter: Da się, gdy dostatecznie ograniczy się podaż.
"Dom wykańczał przez kilka lat z bieżących oszczędności dużo samemu robić"
- a to ja podziękuje za taką opcje bo to bez sensu - wykańczanie przez lata powoduje mniej więcej efekt niewykończenia nigdy, bo na końcu robisz COŚ, a COŚ z początku już musisz remontować :) bez sensu
@inflacja_biedaku: Przecież właśnie to było patologią. Prowadzone latami budowy, ojciec którego nigdy nie było w domu (bo jeździł między robotą a budową), rozwalone związki i dzieci wychowywane przez samą matkę.