Trochę przykre. U mnie w liceum (pochwalę się, że najlepsze w województwie) przy równych wynikach pierwszeństwo przyjęcia mają sieroty i osoby z rodzin zastępczych.
Nie moja wina, że Twoja siostra jest mało bystrym botem, który ma nikłe szansę na dostanie się do wymarzonego LO i teraz zawczasu szuka usprawiedliwienia dla swojego niepowodzenia.
@PonuryOnanista: Przed chwilą było w komentarzach udowodnione, że wyniki egzaminów, średnia ocen i w ogóle to wszystko nie odzwierciedla inteligencji. Oznacza to, że inteligentny człowiek, wiedząc o losowości swojej przyszłości, robi wszystko by czynnik losowy przeciągnąć na swoją stronę patrz -> w tym przypadku walczy o usunięcie 20 punktu z regulaminu.
@prusi: Poza tym wyobrażam sobie, jak to musi być nieprzyjemnie takiemu dziecku w pewnych sytuacjach, koledzy wymuszają na nim, żeby prosił rodzica o przekładanie klasówek, naciąganie ocen, obgadują po kątach, że jeśli ma dobre stopnie to rodzic załatwił, dziecko takie w szkole może też czuje się się sztywno, często głupio nawet porozmawiać z jakąś koleżanką, bo a nuż rodzic zobaczy i potem jakieś komentarze będą.
@Mariusz30: tak? znałem kilka dzieci nauczycieli i zawsze mieli przesrane, bo choćby o takiej pie__rdole jak jedzenie kanapki na lekcji rodzice dowiadywali się z prędkością światła.
w moim lo było tak, że w przypadku równych wyników pierwszeństwo mieli kandydaci z 'biednych rodzin' (była konkretna kwota zarobku na osobę podana), z niepełnych rodzin i niepełnosprawni :p to całkiem niezła opcja.
@mrooczilla: tępy jesteś trochę, skoro dzieciak z biedniejszej rodziny funkcjonuje w trudniejszych warunkach, a potrafi osiągnąć te same wyniki, co dziecko w lepszej sytuacji życiowej, więc jest obiektywnie lepszy, wydajniejszy.
Jak chodziłem do gimnazjum była jedna !$#!%rok młodsza, była córką nauczycielki fizyki, tak ją wszyscy nauczyciele kryli że nawet gdy wsadziła paznokieć w oko jednemu chłopkowi to jej nawet uwagi nie zwrócili.
@Ryrzy: Ja chodziłem do klasy z synem nauczycielki fizyki. Nie dość, że go jechała przy kolegach, to jeszcze mu wstawiała gorsze oceny z odpowiedzi, żeby nie było, że go faworyzuje. Ale czasem się jej odgryzał, i wykradał pytania do sprawdzianu z domu i rozdawał kolegom.
Komentarze (156)
najlepsze
kapitalizm, a nie socjalizm