Nie wiadomo, czy John Brinkley, szarlatan z początków XX wieku, nie ma na swoim koncie więcej ofiar niż niejeden seryjny morderca. W latach 30. był niczym Wielki Gatsby, dysponujący trzema jachtami, posiadłością w Kalifornii i basenem wyłożonym kafelkami w swastyki. Był bowiem miłośnikiem idei, która narodziła się wtedy w Niemczech. Brinkley formalnie nie miał żadnego dyplomu lekarskiego. Specjalizował się w dziedzinie zaburzeń erekcji, a na to zawsze znajdą się klienci. Tylko, że co innego sprzedawać mikstury podobne do tych reklamowanych dziś w telewizji, a co innego oferować zabiegi przeszczepu jąder, tzn. wszczepiania implantów kozich jąder w mosznę pacjentów. Takie zabiegi realizował ów „lekarz”.
Zabieg kosztował 500$ co dziś stanowi równowartość 8 tysięcy. Pacjenci podpisywali kilka dokumentów zgód zwalniających klinikę z odpowiedzialności. Mogli też wybrać sobie kozła, od którego będzie pochodził przeszczep. Później w ruch szedł skalpel. Autor książki “Charlatan: America's Most Dangerous Huckster, the Man Who Pursued Him, and the Age of Flimflam” Pope Brock stwierdził, że choć Brinkley nie był mordercą to prawdopodobnie lista jego ofiar była dłuższa niż niejednego słynnego seryjnego psychopaty.
Szarlatan miał także swój własny medyczny program radiowy, który promował specyfiki tzw. medycyny eklektycznej. Nadawany był z jego własnej rozgłośni zlokalizowanej po meksykańskiej stronie granicy. Promował jeden z największych sukcesów kliniki, czyli wyleczenie bezpłodności poprzez wszczepienie kozich jąder mężczyźnie. Jego żona urodziła zdrowego chłopca, do tego bez kopytek.
Brinkley przeszczepił kozie jądra 34 pacjentom, w tym sędziemu, radnemu, i kanclerzowi nieistniejącej już Chicago Law School. Jego działalność w zakresie implementacji gruczołów rozwijała się w szybkim tempie.
W 1922 roku Brinkley udał się do Los Angeles na zaproszenie Harry'ego Chandlera, właściciela „Los Angeles Times”, który zaprosił go do przeszczepienia kozich jąder jednemu ze swoich redaktorów. Jeśli operacja miała się powieść Chandler obiecał że uczyni z niego "najsłynniejszego chirurga w Ameryce", a jeśli nie, to zrujnuje gościa.
Kalifornia nie uznawała licencji Brinkleya na praktykowanie medycyny, ale Chandle załatwił mu 30-dniowe pozwolenie. Operacja została uznana za sukces. Brinkley otrzymał obiecany artykuł w gazecie Chandlera, która wypromowała go wśród hollywoodzkich gwiazd filmowych.
W 1938 roku lekarz Morris Fishbein opublikował serię artykułów "Modern Medical Charlatans", która zawierała dogłębne zdemaskowanie kariery Brinkleya, jak również obnażała jego kwalifikacje medyczne. Brinkley pozwał Fishbeina o zniesławienie i 250 000 dolarów odszkodowania (4 810 000 dolarów w obecnej wartości). Proces rozpoczął się 22 marca 1939 roku. Kilka dni później ława przysięgłych uznała, że to autor w pełni uzasadniony sposób napisał, że Brinkley "powinien być uznany za szarlatana i znachora w zwykłym, dobrze rozumianym znaczeniu tych słów".
Werdykt ławy przysięgłych rozpętał lawinę pozwów przeciwko szarlatanowi, według niektórych szacunków o łącznej wartości znacznie przekraczającej 3 miliony dolarów. Również mniej więcej w tym czasie Internal Revenue Service rozpoczął dochodzenie w sprawie jego oszustw podatkowych. Brinkley głosił bankructwo w 1941 roku i sam stał się pacjentem, doznając trzech ataków serca i amputacji jednej z nóg. 26 maja 1942 roku zmarł bez grosza przy duszy w San Antoni
Jego grób został zbezczeszczony na początku 2017 roku. Skrzydlaty anioł na szczycie kolumny oznaczającej jego grób został odcięty i skradziony.
Komentarze (4)
najlepsze