Pewnie nie raz słyszeliście, że w Polsce jeśli chcesz kogoś zabić, to najlepiej zrobić to samochodem?
Jest duża szansa, że nie poniesiesz żadnej odpowiedzialności, albo dostaniesz śmieszne zawiasy. Szansa na to rośnie wraz z pojemnością portfela i wyższym niż u szarego robaka statusie społecznym. Pamiętacie adwokata który spowodował wypadek w którym dwie kobiety i był na tyle bezczelny, że winę przyklepał ofiarom, bo jeździły tanim samochodem? Nie wiem jak tam jego sprawa, ale pół roku temu zapadł wyrok w sprawie kobiety, która zabiła przy pomocy BMW X5 rowerzystę na przejeździe, na zjeździe z ronda. Kierująca była trzeźwa, nie karana, nauczycielka. W śledztwie nie przyznała się do winy, ale groziło jej do 8 lat więzienia, więc na rozprawie obrońca złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Biegły z zakresu ruchu drogowego stwierdził, że choć oskarżona powinna dostrzec nadjeżdżającego mężczyznę na rowerze, spodziewać się, że może on wjechać na przejazd, a on sam poruszał się z prędkością ok 14 km/h, to oboje uczestnicy wypadku nie zachowali szczególnej ostrożności zbliżając się do miejsca przecięcia kierunków ruchu.
Rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 11 tys. złotych nawiązki na rzecz brata ofiary.
Dzisiaj z kolei pojawił się taki oto news: prokuratura umarza postępowanie w sprawie śmierci chodzącego o lasce 85 latka zabitego na pasach przez pewną znaną bizneswoman. Mimo jej początkowego przyznania się do winy biegły, który do tej pory był zazwyczaj surowy w stosunku do kierowców w sowich osądach, wydaje zadziwiającą środowisko opinię z której wynika, że mimo funkcjonowania nowych przepisów, przekroczenia prędkości i wyprzedzania przez kierującą Mercedesem GLE 400 przed przejściem dla pieszych ustępującego busa, to schodzący z wyspy 85 latek o lasce w 100% jest odpowiedzialny za wypadek. Cała sytuacja i plot twist opisane tutaj: LINK DO ARTYKUŁU NA BRD24.
Biedak w starym Paseratti pewnie już dawno by siedział w sztumie i zlicytowali by mu majątek, ale bogol nagle otrzymuje kartę wychodzisz z więzienia. Rodzina zmarłego już zaskarżyła decyzję prokuratury i trzeba czekać na to co zdecyduje sąd.
I tu pojawia się drugi ciekawy wątek o którym rzadko się wspomina. Ze statystyk wynika, że piesi są uznawani za winnych w 28,7% przypadków potrąceń bez ofiar śmiertelnych, a 66% winą obarcza się wtedy kierowców. Jednak w sytuacjach w których pieszy ginie, uznawany jest za winnego już w 49,1% przypadków, czyli częściej nawet niż kierujący samochodem - 41,9%: LINK DO ARTYKUŁU NA transport-publiczny.pl. W oczy od razu rzuca się duża dysproporcja jeśli chodzi o winę przypisywaną pieszym, kiedy pieszy ginie i nie może się bronić, a służby z dużo większą łatwością, niż wynikałoby to ze statystyk potrąceń bez ofiar śmiertelnych, przyklepują winę ofiarom.
W Polsce jeśli chcesz kogoś zabić, to najlepiej zrobić to samochodem.
Komentarze (56)
najlepsze
A potem wyważę drzwi i #!$%@?ę sąsiadowi psa, bo mnie #!$%@? jego szczekanie. I dam mu rachunek za czyszczenie bejsbola, bo w sumie pies to jakiś kundel więc