Jak Rosyjscy policjanci z prewencji szturmowali Kijów - przykład chaosu i niekompetencji Rosjan.
***
Wojna rosyjsko-ukraińska miała do tej pory zarówno heroiczne, jak i przerażające epizody.
To chyba najdziwniejsza z nich: opowieść o tym, jak konwój rosyjskich oddziałów prewencji samotnie pojechał szturmować Kijów. Historia oparta jest na filmach opublikowanych przez ukraińskich urzędników i użytkowników mediów społecznościowych, a także na zeznaniach samych policjantów.
3 lutego 80 policjantów z Nowokuźniecka na zachodniej Syberii wyruszyło do stolicy regionu Kemerowo. Był to dzień, w którym rosyjska policja i oddziały Gwardii Narodowej były w ruchu po całym kraju. Przybyli do Smoleńska i przejechali na Białoruś. 23 lutego, w Dzień Obrońcy Ojczyzny w Rosji, powiedziano im, że jadą na Ukrainę. Ale, i to jest dziwne, ich obowiązkiem nie była okupacja i kontrola podbitego terytorium, jak zakładało wielu analityków, w tym my.
25 lutego odłączyli się od wojska i wjechali do Kijowa. Wraz z policjantami OMON i oddziałem specjalnym SOBR z Kemerowa przemknęli przez Hostomel i Irpin, miejsce niedawnych ciężkich walk, i popędzili do Kijowa. Gdy dotarli do mostu na rzece Irpin, wpadli w zasadzkę, ich pojazdy zostały zniszczone, wielu zabitych lub wziętych do niewoli. Nigdy byśmy nie uwierzyli w tę historię, gdyby nie było tak wielu niezależnie potwierdzających ją źródeł.
Czy to dowództwo Gwardii Narodowej próbowało wzmocnić armię? Katastrofalna awaria komunikacji? Możemy nigdy się nie dowiedzieć.
Na razie uważnie obserwujemy sytuację.
Źródło:
https://twitter.com/CITeam_en/...
Komentarze (36)
najlepsze
Ukraiński rząd zaleca by cywile demontowali znaki kierunkowe, więc może tym się zjazd pomylił, a chcieli do domu.
a 3 dni po poczatku inwazji oni stoja bez paliwa i rabuja sklepy, wychodzi profesjonalizm rosji.
Moze dawniej taktyka "na hura" lepiej dzialala
@3mortis: oni serio trochę się zachowują, jakby jeszcze pamiętali czasy II WŚ, gdy wojna faktycznie inaczej wyglądała. Zresztą ich ostatni poważny konflikt to Afganistan, gdzie obrońcy nie dysponowali amerykańskim wywiadem, nie było smartfonów i internetu - dużo "nie było". Ale to dobrze i dla nas, i dla Ukraińców.