Tak swoją drogą to ateiści dobrze znają się na 'świętych księgach', gdyż przez tę wiedzę często stają się właśnie ateistami. Masa nielogiczności w połączeniu ze zjawiskami paranormalnymi. No i czym to się w gruncie rzeczy różni od chociażby "Mitologii" Parandowskiego? ;)
@Jabby: z całym szacunkiem, ale każda religia jeśli patrzeć na nią przez pryzmat naukowości, a zwłaszcza logiki, to prowadziłaby człowieka do ateizmu. Z tym, że religia polega na przyjęciu za istniejące zjawiska ponadzmysłowe, stojące ponad logiką.
Inna sprawa, że nie wiedziałem, że trzeba znać "święte księgi" żeby wierzyć w Boga. To jest potrzebne, żeby praktykować daną religię, kult, wyznanie.
Zauważcie, że wojujący ateiści, to najczęściej byli wierzący, którzy do ateizmu "doszli" sami, lub z czyjąś pomocą i zazwyczaj pochodzą z kraju, gdzie religia przenika do sfery życia publicznego. Nie słyszymy o wojujących ateistach z Czech, Szwecji, czy Japonii, gdzie większość ludzi wychowuje się bez koncepcji boga i poprostu ma to w dupie. Akcja rodzi reakcję. Wystarczy popatrzec na USA, gdzie ateista ma równie przechlapane co gej, i zobaczyć że tam wojujący
Zakop za stwierdzenie, że ateizm jest religią. Ateizm z definicji jest odrzuceniem wszelkich religii. Jeśli definiujemy jedno pojęcie poprzez zaprzeczenie innego to stawianie między nimi znaku równości jest przejawem albo skrajnego idiotyzmu autora (ale skoro jest zdolny do publikowania treści w internecie, tezę należy odrzucić) albo skrajnej ignorancji lub prowokacji (czego akurat po wierzących sfrustrowanych brakiem argumentów w dyskusji z ludźmi myślącymi, można się spodziewać).
@horatius65bc: "(...) jest przejawem albo skrajnego idiotyzmu autora (ale skoro jest zdolny do publikowania treści w internecie, tezę należy odrzucić)" - odrzucasz tezę "autor jest idiotą" na podstawie argumentu "autor jest na tyle inteligentny żeby publikować treści w internecie"
" (...) lub prowokacji (czego akurat po wierzących sfrustrowanych brakiem argumentów w dyskusji z ludźmi myślącymi, można się spodziewać)." - uznajesz prawdopodobieństwo tezy "artykuł to prowokacja" na podstawie argumentu ad personam
@rybak17: jakie moje zdziwienie było gdy nie ujrzałem jej w artykule. Potem panika. Dobrze że w jednym z pierwszych komentarzy ktoś dodał link do niej.
@krzat: Tak w sumie to nie istnieje coś takiego jak prawdziwy altruizm :) Altruistyczne działania człowieka wynikają albo z biologii (np. wspomaganie własnej rodziny) albo z ideologii (np. religii czy uwarunkowań kulturalnych).
Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem i jakoś nie mam nic do ateistów. Jeżeli jest moralnie w życiu dobry, to po co się go czepiać że nie wierzy?
Ten tego o tych ateistach to jak porownanie o pedalach i homosexualistach. Prawdziwy niewierzacy ma to w dupie cieszy sie z zycia i niczego nikomu nie musi udowadniac. Po prostu nie ma dylematow moralnych czlowiek - bog tylko czlowiek - wartosci ludzkie.
@Zamszowy_ogorek: Dokladnie! Prawdziwy ateista ma w dupie to, że jest zmuszony do zachowywania się na podstawie wytycznych manipulatorskich organizacji nastawionych na wyzysk drugiego czlowieka. Szczególnie mam na to wyj%$ane jak w zupelnie normalny dzien nie mam gdzie iść kupić chleb, bo żaden sklep nie może być otwarty przez jakieś katolickie święto z okazji którego nikt i tak nie organizuje sobie żadnych obchodów.
Komentarze (125)
najlepsze
Inna sprawa, że nie wiedziałem, że trzeba znać "święte księgi" żeby wierzyć w Boga. To jest potrzebne, żeby praktykować daną religię, kult, wyznanie.
Na przeczytanie artykułu szkoda ci czasu, a na toczenie jałowych dyskusji już nie, ciekawa z ciebie persona.
" (...) lub prowokacji (czego akurat po wierzących sfrustrowanych brakiem argumentów w dyskusji z ludźmi myślącymi, można się spodziewać)." - uznajesz prawdopodobieństwo tezy "artykuł to prowokacja" na podstawie argumentu ad personam
Nie ma wierzących-altruistów, bo wszystkie ich dobre uczynki wynikały z chęci przypodobania się Bogu.
Na pewno też się cieszy jak nie może