Ciężko jest być niepijąca osoba w tym kraju.. picie jest bardzo mocno wpisane w polską mentalność. nie pije alko od ponad 4 lat i ciagle spotykam się z docinkami z tego powodu nawet od ludzi z rodziny. Przebywanie na imprezach alkoholowych na trzeźwo to z reguły beznadziejne doświadczenie. Wiele osób to niewolnicy alkoholu ale nawet nie zdają sobie z tego sprawy i tak mija im całe zycie… jeśli masz z tym problem
@stefan71: poczytaj Fedorowicza. Teraz to łatwo. On miał ten problem w latach 60, 70 i 80. Za PRL picie to był obowiązkowy sakrament. Ja praktycznie nie piję. Kilka piw rocznie. Ale jakoś nie mam z tym problemu. Mówię nie i koniec.
@stefan71: bzdura, takie docinki to można było dostawać jak się mialo 18-20 lat a nie jak się jest dorosłym chłopem, ja pije głównie wino raz na miesiąc, i na imprezach normalnie bez alko i nikt problemu nie robi, zmień towarzystwo po prostu.
@stefan71: Powoli się to zmienia. Np z takimi papierosami widać bardziej. W moim pokoleniu połowa pali. A w pokoleniu co przychodzi teraz do pracy prawie nikt.
@When_The_Sleeper_Wakes: zepsuliście tego mema, janusz polak miał być bezrefleksyjnym żłopaczem piwa i stałym klientem biedronki. Kanon zdewastowany, uniwersum zniszczone.
@graf_zero: To były lata 90-te tam nikt z wódki nie żartował, tamtejsi 30 latkowie byli wychowani w czasach komuny gdzie kto nie pił ten kapował. Mimo, że moi rodzice nie byli alkoholikami, a nawet nigdy nie widziałem żadnego z nich pijanego to praktycznie każde święta lat 90-tych czy to chrzciny, komunie, urodziny dziecka odbywały się przy wódce bo co goście powiedzą, tak to wyglądało.
Wszystko jest kwestią zachowania umiaru. Niestety, w tym kraju albo są hehe Janusze "codziennie 3 piwka, co weekend flaszeczka" albo abstynenci-neofici, co to umrą jak raz w roku trzy kieliszki wódki wypiją.
Nie lubię przymuszania do czegokolwiek, ale jeszcze bardziej nie lubię skrajności.
Niestety taki mamy klimat, że czasami wypada dla przyzwoitości te kilka kieliszków wódki wypić. Nie po to, żeby się #!$%@?ć, ale dla ceremonii. Wódka jest w naszej kulturze odpowiednikiem
@Nienachalny_Janusz: Widać ze jesteś dzbanem który nie rozumie problemu uzależnienia. Neofici nie mogą sie napić ani kieliszka bo od razu wrócą do nałogu. Uznawanie ich skrajności za coś złego jest #!$%@? i złe świadczy o tobie.
Niestety ludzie nie maja pojecia o uzależnieniach i takie bzdury wypowiadają.
Sam jestem uzależniony od opioidow które są porównywalnie szkodliwe co alkohol to mówisz ze przesadzam z tym ze raz do roku sobie nie chce
@nigdy_mnie_nie_zbanujecie: Napisałem, że jeśli ktoś jest alkoholikiem, to rozumiem. Ale z mojego doświadczenia wynika, że bardzo często ci, którzy nawet symbolicznego kieliszka nie chcą wypić, to jakies Oskarki co poczytały za dużo książek o zdrowym żywieniu.
@Nienachalny_Janusz: Napisałeś neofici przesadzają. Oni musza przesadzać dla własnego dobra. To co innego niż ktoś kto nigdy nie spróbował i głosi takie tezy. Wtedy nie jest neofita tylko abstynentem.
Typowe lata 90, łatwo było dojsc do pieniędzy, ale utrzymac je już ciezej zwłaszcza jak sie wodeczke lubiło. Schemat dobrze mi znany z rodziny, gdzie wlasnie w tych latach 3 osoby dobrze prosperowali prowadząc biznesy a aktualnie przy biznesie została tylko 1 osoba, pozostala dwojka poplynela albo wlasnie w alkoholu i dlugach.
@StraznikZawartosci: Znałem gościa jak byłem gówniakiem który w latach 90-tych, 3x dochodził do ogromnych pieniedzy i potem przez wódkę do długów, taki aparat był że miał dar do rozkręcania biznesu z niczego do tego stopnia ze miał nawet z 10 pracówników i tak 2-3 lata i potem w ciąg alkoholowy na rok lub dwa i długi z komornikami i koniec firmy potem znowu chwila 'otrzeźwienia'' zazwyczaj po wizycie u lekarza i
@sirdam: @StraznikZawartosci to były lata specyficznych biznesmenów - ja znam przypadek że gościu latami potrafił funkcjonować tak że 2 tygodnie pił a potem 1 tydzień harował jak wół 16-20h na dobę a potem znowu 2 tygodnie bez filmu - no i firma działała i prosperowała. Jakoś te 2 tygodnie absencji ogarniały sekretarki i kierownicy działów XD No zapił się niestety.
Świetny przekaz... Daje do myślenia. Swoją drogą, we wcześniejszych wpisach tego kultowego filmiku, wystalkowali złą osobę, niejakiego prezesa Marka ( ͡°͜ʖ͡°) a tu oryginalny Krzysztof
@Mabchir: chyba tutaj na wykopie czytałem, że człowiek nie żyje. Nie warto wierzyć jeśli się nie sprawdzi kilku źródeł. Cieszę się z tego, w roku słynnego nagrania nie było mnie na świecie, alkoholizm też miałem w rodzinie i to duża przestroga ten film, dziękuję temu panu za te słowa.
chyba tutaj na wykopie czytałem, że człowiek nie żyje.
@szuleer: kwintesencja wypoku i wiarygodności tutejszych trolli ( ͡°͜ʖ͡°)
Dobrze pamiętam czasy 96/97 i wcześniej. Nie tak odległe w mojej głowie. Normą było, że podczas imprez rodzinnych dorośli palili przy stole fajki przy małych dzieciach i lali wódę do kieliszków ile popadło. Mam to uwiecznione na kasecie VHS z Przyjęcin (Komunia Św.). Na szczęście większość z
Protip dla kazdego kto nie lubi pić alkoholu a wpada impreza typu wesele. Jak nie chcesz słuchać głupiego #!$%@? to mów, że masz chorą wątrobę. Nie żołądek bo beędą gadać że wódka z pieprzem itd. Wątroba #!$%@?? Znaczy że swój i pewnie przesadził więc wszystkie wąsacze zrozumieją że nie wolno (chwilowo!!!) więcej chlać.
Jeszcze sporo wody w wiśle upłynie zanim słowiańska krew zrozumie, że #!$%@?ć się na imprezie to wcale nie takie
Jeszcze sporo wody w wiśle upłynie zanim słowiańska krew zrozumie, że #!$%@?ć się na imprezie to wcale nie takie fajne bo można lepiej czas spędzić.
@JestemMalaWrozkaZowlosionaNozka: Odkąd przestałem pić to straciłem 3/4 znajomych i połowa rodziny przestała się odzywać. W końcu po co zapraszać na jakieś imprezy czy spotkania abstynenta? Dla Polaka coś takiego jak wyjście do galerii, muzeum czy teatru i spędzenie miło południa bez #!$%@? się jak świnia jest
@JestemMalaWrozkaZowlosionaNozka: ja na imprezach ogarniam sobie szklankę, leję do niej jakiś napój i się z nią bujam. Za każdym razem jak ktoś "chce się ze mną napić" to pokazuję że mam. Nikt nie wnika co jest w środku, bo nikomu nie przychodzi do głowy że to nie "drink", najwyżej jak ktoś mi wciska kieliszek to mówię że dla mnie za mocne i trącam się swoją szklanką. Nie mówię że nie piję,
Dla Polaka coś takiego jak wyjście do galerii, muzeum czy teatru i spędzenie miło południa bez #!$%@? się jak świnia jest nie do pomyślenia
@wyindywidualizowanyentuzjasta: często nawet wyjście na zwykły spacer ze znajomymi to jakaś abstrakcja. Albo masz siedzieć u kogoś w domu, albo w jakimś lokalu. Bo jak to tak po prostu chodzić w ładny dzień, dajcie spokój, kto to widział ( ͡°ʖ̯͡°)
Podczas studiów dużo piłem wódki, praktycznie co weekend (a i w tygodniu) zdarzyło się pić, potem schemat kac->zniszczony weekend. No i tak jakoś 2 lata temu podczas pewnej imprezy przesadziłem, rozwaliłem telefon, zachowywałem się agresywnie. Następnego dnia postanowiłem, że to był ostatni raz. I tak od tamtego dnia ani razu spróbowałem innego alkoholu niż piwo. A piwo piję raz na jakiś czas ze znajomymi albo będąc gdzieś za granicą dla smaku. Nigdy
Mentalność Polaków: wypal jednego skręta, to zaraz zostaniesz nazywany ćpunem, ale nazwij alkoholikiem kogoś, kto wypił pół litra wódki, to będzie wielkie oburzenie.
@Jailer: Ktoś kto wypił pół litra wódki to musi być albo alkoholik, alblo mieć kompletny brak smaku, albo debil, że pije coś tak niedobrego. Jakby wódka smakowała jak ocet też by wszyscy pili...
Mentalność Polaków: wypal jednego skręta, to zaraz zostaniesz nazywany ćpunem, ale nazwij alkoholikiem kogoś, kto wypił pół litra wódki, to będzie wielkie oburzenie.
@Jailer: No tak samo jak z denaturatem, raz sobie ktoś wypije przez chlebek i go żulem nazywają, dziwne nie?
Nie chlejesz to jesteś dziwakiem, odmieńcem, obcym.
Kiedyś piłem w towarzystwie bo wiecie 2-3 piwa przed 18-tką to było coś. Potem weszła wódka. Piłem bo w sumie nic mi rano nie było. Miałem 22 lata to pierwszy raz się porzygałem po alkoholu. Przez 3 lata nie piłem. Prawie potraciłem kolegów.
Po 25 r.ż. znów zacząłem czasem pić ale zacząłem się źle po tym czuć i znacznie łatwiej było mi zwymiotować. Potrzebne były
@ChickenDriver: Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Dodatkowo, temat niepicia staję się tym bardziej bolesny, im więcej problemów miałeś z alkoholem (np. jesteś osoba uzależnioną). W Polsce pokutuje ogromna ignorancja w tej materii i przeświadczenie, że abstynent to odmieniec. Wyobraź sobie jak na osobę uzależnioną działają teksty typu "Kto nie pije ten donosi", "No ze mną się nie napijesz", "No nie bądź dziwny". Często zasłyszane od, wydawać by się mogło,
@ChickenDriver: ja kupiłem sobie whisky na sylwestra za 180zł single malta żeby sobie sączyć go ładnie bo pamiętam że kiedyś mi smakowały. Wypiłem trochę i tylko spać mi się chciało. Do tej pory siedzi na półce. Na trzeźwo mam lepszą fazę ( ͡°͜ʖ͡°)
Przewinąłem w dół na tej stronce z tiktokami. W życiu nie widziałem głupszej treści niż te kilkanaście krótkich filmików które mi zostały zaproponowane. To ma zerową wartość, kto to ogląda ¯\_(ツ)_/¯
Komentarze (422)
najlepsze
@stefan71: bzdura, takie docinki to można było dostawać jak się mialo 18-20 lat a nie jak się jest dorosłym chłopem, ja pije głównie wino raz na miesiąc, i na imprezach normalnie bez alko i nikt problemu nie robi, zmień towarzystwo po prostu.
Komentarz usunięty przez moderatora
@rencznik
Komentarz usunięty przez moderatora
A tu się okazuje że jego życie to się raczej wokół wódki kręciło.
@rakiwo: Lata 90. lub lata dziewięćdziesiąte.
Nie lubię przymuszania do czegokolwiek, ale jeszcze bardziej nie lubię skrajności.
Niestety taki mamy klimat, że czasami wypada dla przyzwoitości te kilka kieliszków wódki wypić. Nie po to, żeby się #!$%@?ć, ale dla ceremonii. Wódka jest w naszej kulturze odpowiednikiem
Niestety ludzie nie maja pojecia o uzależnieniach i takie bzdury wypowiadają.
Sam jestem uzależniony od opioidow które są porównywalnie szkodliwe co alkohol to mówisz ze przesadzam z tym ze raz do roku sobie nie chce
Napisałem, że jeśli ktoś jest alkoholikiem, to rozumiem.
Ale z mojego doświadczenia wynika, że bardzo często ci, którzy nawet symbolicznego kieliszka nie chcą wypić, to jakies Oskarki co poczytały za dużo książek o zdrowym żywieniu.
To co innego niż ktoś kto nigdy nie spróbował i głosi takie tezy. Wtedy nie jest neofita tylko abstynentem.
@sirdam: W latach 90. lub w latach dziewięćdziesiątych.
to były lata specyficznych biznesmenów - ja znam przypadek że gościu latami potrafił funkcjonować tak że 2 tygodnie pił a potem 1 tydzień harował jak wół 16-20h na dobę a potem znowu 2 tygodnie bez filmu - no i firma działała i prosperowała. Jakoś te 2 tygodnie absencji ogarniały sekretarki i kierownicy działów XD
No zapił się niestety.
Gratulacje, że rzucił, ale szkoda, że w takich okolicznościach.
@szuleer: kwintesencja wypoku i wiarygodności tutejszych trolli ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dobrze pamiętam czasy 96/97 i wcześniej. Nie tak odległe w mojej głowie. Normą było, że podczas imprez rodzinnych dorośli palili przy stole fajki przy małych dzieciach i lali wódę do kieliszków ile popadło. Mam to uwiecznione na kasecie VHS z Przyjęcin (Komunia Św.). Na szczęście większość z
@Mabchir: albo ponownie fake :)
Jak nie chcesz słuchać głupiego #!$%@? to mów, że masz chorą wątrobę. Nie żołądek bo beędą gadać że wódka z pieprzem itd.
Wątroba #!$%@?? Znaczy że swój i pewnie przesadził więc wszystkie wąsacze zrozumieją że nie wolno (chwilowo!!!) więcej chlać.
Jeszcze sporo wody w wiśle upłynie zanim słowiańska krew zrozumie, że #!$%@?ć się na imprezie to wcale nie takie
@JestemMalaWrozkaZowlosionaNozka: Odkąd przestałem pić to straciłem 3/4 znajomych i połowa rodziny przestała się odzywać. W końcu po co zapraszać na jakieś imprezy czy spotkania abstynenta? Dla Polaka coś takiego jak wyjście do galerii, muzeum czy teatru i spędzenie miło południa bez #!$%@? się jak świnia jest
@wyindywidualizowanyentuzjasta: często nawet wyjście na zwykły spacer ze znajomymi to jakaś abstrakcja. Albo masz siedzieć u kogoś w domu, albo w jakimś lokalu. Bo jak to tak po prostu chodzić w ładny dzień, dajcie spokój, kto to widział ( ͡° ʖ̯ ͡°)
No i tak jakoś 2 lata temu podczas pewnej imprezy przesadziłem, rozwaliłem telefon, zachowywałem się agresywnie. Następnego dnia postanowiłem, że to był ostatni raz.
I tak od tamtego dnia ani razu spróbowałem innego alkoholu niż piwo. A piwo piję raz na jakiś czas ze znajomymi albo będąc gdzieś za granicą dla smaku. Nigdy
Uzależnionym życzę powrotu do normalności.
Jakby wódka smakowała jak ocet też by wszyscy pili...
@kobrys13: wódki się nie pije dla smaku
@Jailer: No tak samo jak z denaturatem, raz sobie ktoś wypije przez chlebek i go żulem nazywają, dziwne nie?
Kiedyś piłem w towarzystwie bo wiecie 2-3 piwa przed 18-tką to było coś. Potem weszła wódka. Piłem bo w sumie nic mi rano nie było. Miałem 22 lata to pierwszy raz się porzygałem po alkoholu. Przez 3 lata nie piłem. Prawie potraciłem kolegów.
Po 25 r.ż. znów zacząłem czasem pić ale zacząłem się źle po tym czuć i znacznie łatwiej było mi zwymiotować. Potrzebne były