Oto jak traktuje się osobę z NOP, która chce diagnostyki i leczenia.
Znacie już mój legendarny papier z NOP i ZMS, ale wrzucę jeszcze raz:
Ogólnie rzecz ujmując chciałem zdobyć na to zaświadczenie, bo w 2 punktach szczepień powiedziano mi, że nie powinienem się szczepić czymkolwiek i dostałem długoterminowe odroczenie - odroczenie bo szczepionka jest nieobowiązkowa i odwołania być nie może.
Zaświadczenia też nie chcą dać, bo szczepienie jest nieobowiązkowe, pisałem o tym tu: https://www.wykop.pl/artykul/6...
Dostałem kilka skierowań, kilka do kardio - każdy odmówił diagnostyki zalecanej przez punkt szczepień (bo mój stan się poprawił, Kardio z luxmedu wystawił ale nie są w pakiecie i koszta mnie przerastają), do immunologa (mam wizytę jutro) i na oddział szpitalny na alergologię.
Alergologia UCK jest gwiazdą dzisiejszego programu (zapewne immunologia też zostanie).
Skierowanie wygląda tak:
Lekarz który je wystawił twierdzi, że to skierowanie do szpitala na diagnostykę.
Skontaktowałem się ze szpitalem telefonicznie, poinformowano mnie o tym, że mam wysłać maila ze skierowaniem, no to wysłałem:
Jakiś czas później (kilka dni), zadzwonił do mnie pan doktor, który przeprowadził teleporadę - tak, teleporadę - i stwierdził, że kwalifikacja jest na teleporadę.
Ale kwalifikacja do czego? Tak! Na szczepienie w trybie szpitalnym!
Odpowiedziałem doktorowi, że POZ wystawił mi skierowanie na diagnostykę, pan doktor powiedział, że to jest skierowanie na szczepienie w trybie szpitalnym i nie ma czegoś takiego jak diagnostyka NOP po szczepieniu na Covid19 na alergologii i że moje objawy nie wskazują na wstrząs anafilaktyczny (racja - zgadzam się w 100%) i nie kwalifikuję się na oddział alergologii, ale to skierowanie jest na szczepienie.
Skontaktowałem się w tej sprawie z lekarzem z LuxMedu, a ten stwierdził że to bzdura i że dostałem skierowanie do szpitala na diagnostykę, a nie na szczepienie i że mam tam dzwonić i awanturować się u ordynatora, albo jeszcze lepiej, pojechać i nie dać się wypuścić bez zakwalifikowania na oddział.
Zadzwoniłem i spokojnie porozmawiałem z lekarzami na alergologii w UCK (rozmowę nagrałem), w międzyczasie pan doktor poświadczył w dokumentacji nieprawdę i wysłał mi ją mailem. W związku z tym poprosiłem panią ordynator o wyjaśnienie. Doktor stwierdził, że ja domagam się konkretnych badań - ja, a nie lekarz który je zlecił - to mam dokładnie na myśli. Doktor powtórzył to samo co wcześniej, że nie ma czegoś takiego jak diagnostyka NOPów po szczepionce na covid-19 w szpitalu - prosiłem o wyjaśnienie od ordynatorki, ale ta mnie zbyła. Mail z prośbą o wyjaśnienie również został zlany.
Teraz wisienka na torcie - mail z alergologii:
Miałem być diagnozowany, a nie szczepiony. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie poszedłem na to szczepienie bo mam odroczone do zdiagnozowania przyczyny reakcji.
Po tym wszystkim zlałem temat, ale niedawno zrobiło się znowu gęsto w temacie obostrzeń i segregacji sanitarnej, poszedłem do innej lekarki domagając się zaświadczenia o tym, że nie mogę się szczepić, ta mi zarzuciła, że nie podjąłem się diagnostyki i nie byłem na alergologii.
Po tym jak opisałem sytuację, pani doktor stwierdziła że nie ma czegoś takiego jak teleporada przy kwalifikacji na oddział szpitalny, sprawdziła skierowanie w systemie i stwierdziła, że powinienem być stacjonarnie kwalifikowany i przyjęty NIE NA SZCZEPIENIE, ALE NA ODDZIAŁ, NA DIAGNOSTYKĘ. Kazano mi iść na CITO do immunologa.
Dziś dzwoniłem znowu na alergologię, tam najpierw retoryka taka sama, a potem lekarz stwierdził, że diagnostyka i szczepienie to to samo (nie wiem z jakim lekarzem rozmawiałem). Serio! Przerwał rozmowę bo mówił, że musi iść reanimować pacjenta.
Komentarze (95)
najlepsze
@HPCC1A9F: pod warunkiem absencji koalicji
a) nie chcą się szczepić, mimo iż pilnują oni wszelkich suplementacji (w tym wit D, cynk , których wysoki poziom w praktyce powinien wystarczyć do zabezpieczenia przed ciężkim przebiegiem itp), są zdrowi, ryzyko ciężkiego przebiegu mają skrajnie niskie
b) mieli jakieś mocniejsze skutki uboczne po szczepieniu, same koincydencje, szczepionki święte - nie mogły tego
"a Mortality Rate
Tę "straszną i śmiertelną" chorobę mam już za sobą. Była tak straszna, że dopiero test potwierdził mi, że ją mam. :P Pech, że trafiła mi się ona wtedy, gdy nie było żadnego "znakowania" ozdrowieńców.
Jednocześnie mam przeciwwskazania do szczepienia.
Nie mam zielonego pojęcia, skąd zdobyć na to oficjalny dokument.
@ElGecko: nie da się chyba ze ponownie zachorujesz i przejdziesz chorobę zgodnie z przepisami xd
@admin_wykopu: Zdjęcie (jedno z wielu) z oficjalnego, rządowego profilu na twitterze:
W tym kraju nie diagnozuje się NOP, można zgłosić zdarzenie medyczne powstałe do 28 dni po szczepieniu mogące nie mieć nic związanego ze szczepieniem i znajdzie się w raporcie, a nawet jeśli będzie NOP prawdziwy ale