Makłowicz: Po raz pierwszy w życiu w tak dużym stopniu sam decyduję o sobie
Jego przepis na sukces w internecie liczony dziesiątkami milionów widzów jest bardzo prosty. Być sobą, nikogo i niczego nie udawać, bo jeśli nasze przesłanie coś znaczy i jest autentyczne, to na pewno zostanie zauważone.
ntdc z- #
- #
- #
- #
- #
- 174
- Odpowiedz
Komentarze (174)
najlepsze
A te miliony to trochę przesada.
Poza tym największą popularność mają odcinki z Chorwacji, gdzie ma domek, który kupił za kasę zarobioną .. gdzie ? W tv
@tezeten: Fakt. Nie ten target. W Twoim mniemaniu „ekipa” sie liczy? Gdyby nie ta laska, co z gołą dupą przed kamerkami latała, to bym się o takim scierwie nie dowiedział. Jak i o setkach innych „popularnych” obecnie.
ale wiem tez, ze Maklowicz byl dobry na TV 10-15 lat temu, zapelnial pewna luke
i moje subiektywne zdanie jest takie, ze jakby nie byl znany juz wczesniej, to raczej gwiazda YT by nie
@Aerwin: Raczej jest czuły na punkcie nazywania grysiku kaszą manną:
Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji.
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego