Taki kawał mi się przypomniał: Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu. Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony: - Tu jest mysz!!! Aaaaa!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy a tu myszy biegają w pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb. Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji: - Heloł! - Hello. - Du ju noł "Tom end
Komentarze (164)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu. Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony:
- Tu jest mysz!!! Aaaaa!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy a tu myszy biegają w pokoju.
Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb.
Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:
- Heloł!
- Hello.
- Du ju noł "Tom end