@zgubiles_sie_jelonku: to alarm informujący o tym że przekroczono limit udźwigu, jeden z tych kolesi mówi że nie lubi tego dźwięku, wszyscy zignorowali ostrzeżenie, efekt widać na końcu.
Nie wiem czy tylko ja to widzę. Obejrzalem film po klatce. To nie przyssawka pusciła tylko lina mocujaca wyżej. Przyssawka pusciła w momencie jak rama jebła o ziemię i szyba się posypała. Dlatego poszła także na dół z reszta. Poza tym jakby przyssawa pusciła to zostałaby na linie. Obejrzyjcie powoli raz jeszcze.
Troszkę się tego namontowalem ( ͡º͜ʖ͡º) tu widać jak taka szybka 770kg się lekko wygina przy transporcie na górę :) Najgorzej było siedzieć w koszu podnośnika pod tą szybą i nią kierować, żeby weszła w ramę fasady.
@wypokowytrol: współczuje roboty, wytrzymałem przy tym do pierwszej wypłaty i uciekłem, niebezpieczne w ciul, mimo że miałem doświadczenie ze szkłem już wtedy. Wbrew pozorom szkło mocno się gnie zanim strzeli. Ogólnie nie polecam pracy, pieniądze śmieszne a ryzyko duże. Zawsze najbardziej mnie martwiła jedna rzecz: czy na dole dobrze zapieli ssawki i pasy? I wyrobienie odruchu odskakiwania a nie łapania, ale to już wcześniej opanowane miałem.
@dezerter10 ssawka nie jest zapinana tylko ma własną pompę vaccum. W razie spadku podciśnienia uruchamia się pompa oraz alarm. To nie polska. Po za tym co kto lubi. Akurat wtedy miałem własną DG. Ja miałem zajawkę w tej pracy, ponad 10 lat doświadczenia. Jeździłem często na szkolenia. Brałem często "trudne" tematy. Zgodzę się, że praca niebezpieczna. Zawsze coś może pójść nie tak. Zwlasza kiedy zrywa się wiatr a w Holandii to
pracowałem kiedyś przy montażu takich okien i powiem że to jest bardzo ciężka i odpowiedzialna praca, takie okna robione jako przeciw pożarowe potrafią ważyć po 400-500 kilogramów i wystarczy jedna źle zapięta przyssawka i dzieje sie coś takiego jak na filmiku... tutaj na szczęście nikomu się nic nie stało ale sam miałem kilka akcji jak szyba zsunęła się po rękawiczkach i skórze rąk bo ktoś źle zapiął przyssawkę i 4-6 osób z
Jak widzę tego kolesia łapiącego za spadającą, 100kg ramę, to aż mi się przypomina, jak złapałem za spadający z lewarka samochód... Nie polecam :/ Dwa miesiące rehabilitacji, żeby znowu ruszać palcami, a pół roku z mrowieniem i brakiem czucia - wsadziłem rękę między nadkole, a koło. Dobrze, że guma zamortyzowała upadek, bo pewnie miałbym już po palcach...
Komentarze (139)
najlepsze
upośledzony jakiś?
Zawsze najbardziej mnie martwiła jedna rzecz: czy na dole dobrze zapieli ssawki i pasy? I wyrobienie odruchu odskakiwania a nie łapania, ale to już wcześniej opanowane miałem.