Porywacze trzymali go w studni, śledczy zacierali ślady. Zabójstwo...
Minęło już prawie 20 lat od porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, jednak wciąż pozostaje wiele znaków zapytania. To historia nie tylko brutalnej zbrodni i rodzinnej tragedii, ale też opowieść o zaniedbaniach, nieprawidłowościach i paradoksach. W śledztwie popełniano błąd za błędem.
Xardas90 z- #
- #
- #
- #
- #
- 173
Komentarze (173)
najlepsze
Jego bliscy zapłacili porywaczom 300 tys. euro okupu, mimo to ich syn został zamordowany. Sprawcy zakopali ciało, a rodzina jeszcze do 2006 r. miała nadzieję, że zobaczy Krzysztofa. Ujęto trzech podejrzanych, którzy później, według ustaleń prokuratury, popełnili samobójstwa w więziennych celach. Wiele wskazywało na udział policji w porwaniu i zabójstwie, a później celowe tuszowanie
Porwany cały czas był faszerowany lekami psychotropowymi. Dokładnie klonazepamem, który stosuje się przy padaczce i napadach lęku. Normalnie uspokaja, ale dawki, które porywacze podawali Olewnikowi, mogą doprowadzić do depresji, zaburzeń wzroku, a także do nieodwracalnych zmian w mózgu.
https://crime.com.pl/15322/sprawa-eweliny-baldygi-nie-pozwolcie-mnie-zabic/