InPost Paczkomaty pomylił etkiety i zgubił cenną paczkę
Cześć Wykopki! Rozkręcam Małysza na InPost Paczkomaty, bo zgubuli moją (cenną!) przesyłkę. I już. Nie ma.
alt_ z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 119
- Odpowiedz
Cześć Wykopki! Rozkręcam Małysza na InPost Paczkomaty, bo zgubuli moją (cenną!) przesyłkę. I już. Nie ma.
alt_ zCześć Wykopki!
Rozkręcam Małysza na InPost Paczkomaty, bo zgubuli moją (cenną!) przesyłkę. I już. Nie ma.
A było to tak:
29. kwietnia nadawałem kilka paczek. Część z nich posiadała listy przewozowe wygenerowane z Manadżera Przesyłek. Jedna się nie zmieściła do przegrody, dlatego (żeby nie wracać do kompa, i nie drukowac nowej etykiety) na miejscu za pomocą aplikacji wygenerowałem nową przesyłkę (bez etykiety), z większym gabarytem. Pierwotnie oryginalne zlecenie było ubezpieczone. Na miejscu w pośpiechu zapomniałem zaznaczyć opcję ubezpieczenia :(
Wysyłałem też jedną paczkę (zwrot butów) na kod zwrotu - zatem równiez bez etykiety.
Następnego dnia dzwoni do mnie odbiorca do którego wysłałem tę paczkę, do której na miejscu generowałem zlecenie z większym gabarytem. Mówi, że dotarły do niego.... buty!
W pierwszej kolejności pomyślałem, że coś pomyliłem przy paczkomacie, ale nie - przecież druga paczka nie weszłaby do mniejszej przegrody, nie ma opcji żebym odwrotnie umieścił paczki w przegrodach.
W paczce, która zaginęła znajdowała się customowa płyta główna A4000TX Lisa - klon płyty głównej Amigi 4000 - wykonany przeze mnie, o szacowanej wartości oscylującej w okolicach 5000zł za same komponenty do jej budowy. Duża strata!
Telefon do InPostu, krótki opis sytuacji.
Pani powiedziała, że najprawdopodobniej kurier odwrotnie przykleił etykiety i paczki pojechały źle zaadresowane. Pani obiecała, że postarają się zlokalizować zgubę, a buty odbiorą i prześlą we właściwe miejsce. Przekazałem jej dokładny opis wyglądu paczek i ich zawartości.
Buty rzeczywiście zostały odebrane i doręczone, ale paczki z płytą nie ma.
Skontaktowałem sie też z firmą, do której odsyłałem buty. Bardzo pomocni pracownicy infolinii ustalili na magazynie, że nie dotarła do nich żadna paczka ze wskazana zawartością.
W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że moje pierwotne zgłoszenie to była "tylko interwencja" a nie reklamacja. How fun! Założyliśmy zatem oficjalną reklamację. Dzis jednak dostaliśmy info, że InPost nie znalazł paczki. Nie ma mojego płaszcza i co mi Pan zrobisz? Mija właśnie miesiąc od początku tej przygody a paczki nie ma, choć na tym etapie jasne jest że zgubiła się InPostowi i pewnie leży gdzies na jakimś magazynie. InPost jednak twierdzi że jej nie ma i już.
Mieliście podobne przygody? Jak się skończyły? Co moglibyście mi podpowiedzieć? Szkoda trochę płyty, i miesiąca mojej pracy nad nią. A InPostowi przydałoby się zwrócic uwagę, że mają jakiś potencjalny problem z adresowaniem paczek bez etykiet!
Komentarze (119)
najlepsze
Zawsze więc nagrywam rzut na etykietę/paczkę, włożenie do skrytki i potwierdzenie na wyświetlaczu. Tu by Ci też pomogło.
Druga sprawa - reklamacja. Czemu jej jeszcze nie złożyłeś (tak wywnioskowałem)? Wydaje mi się, że paczki są ubezpieczone z
Trochę nieodpowiedzialne, że pudełko bez oklejenia z adresem zwrotnym.
Miejmy nadzieję że jakoś się znajdzie.
Tak, płyta była dla kogoś. Zrobiona na zlecenie.
@rocamoya: Nie ma takiego wymogu.
Mieszkam w PL wiec nie wiem jak dziala Inpost. Ale zawsze wydawało mi się, że za oklejenie etykietami odpowiada nadawca a nie kurier.
Nie był bym pewien, czy drógi odbiorca, który omyłkowo dostał płytę mówi prawdę. Tzn, na magazynie pracuje wiele osób. Konsultant może nawet nie być świadomy.
Z
Jeżeli nie ma śladu trakingu w systemie to zaginęła na samym początku łańcucha lub pojechała na innej etykiecie.
Czzesto na magazynach lerzą paczki bez etykiet i po wyglądzie ewentualnie zawartości, porównując że zgłoszeniami szuka się właściciela. Ale nieuczciwy lub niekompetentny kurier odbierający paczkę też mógł zdążyć się.