Sam mam taki album, ale nie wrzucę fotek bo leży bezpiecznie schowany u rodziców.
Pamiętam, że był kłopot, żeby dorwać niektóre tazo, a ten "specjalny" (50) miałem w kilku sztukach. Zmotywowało mnie to do handlu wymiennego w szkole dzięki czemu udało mi się zdobyć komplet :) Ilość pieniędzy jaka na to poszła była spora, ale wtedy też mała paczka chipsów była sporo tańsza.
@Andr3v: To jest jeszcze dosyć młody relikt. A pamiętacie coś takiego jak zbieranie karteczek ? :D Dzieciaki wymieniały się kolorowymi karteczkami z zeszytów i notatników. Wiele było z postaciami kreskówek typu bohaterowie Kubusia Puchatka etc. Niektóre zapachowe. Pamiętam, ze tazo weszło dużo później. Chyba pod koniec lat '90 :D
Heh, pamietam. Dzieki tym wglebieniom budowalo sie z tych Tazosow "statki", np Tie-Fightery :)
Przy czym to juz bylo tak pod koniec lat 90, wczesniej byly pamietam podobne "dyski", ale bez wglebien - charakterystyczne bylo ze niektore "specjalne" byly zrobione z metalu, i zbieralo sie je do okraglego pojemniczka z polokraglym zamknieciem (zolto zielona obudowa, i czerwone zamkniecie?). Ktos pamieta jak to sie zwalo? Kolejna fajna rzecz z epoki Dunkin Szokesow i
@ojciecmaciej: Raffles chyba pierwsze falowane chipsy u nas. Były w trzech smakach... solone , bekonowe , i o smaku kurczaka. Stare dobre czasy , pamiętam jak Cheetosy były tylko serowe i dopiero z czasem wchodziły inne smaki.
PS : pamięta ktoś promocję Lay's ''graj w zielone'' ?
@lesio_knz: Pewnie, że pamiętam :) o ile mnie pamięć nie myli na kuponie było kilka pól do zdrapywania oznakowane kolejno 1,2,3 bodajże do 5. Trzeba było zdrapywać pola po kolei jeżeli trafiło się na nagrodę to można było ją otrzymać albo ryzykować i zdrapywać dalej. Ale jak pamiętam gdy tylko zobaczyłem, że wygrałem małą paczkę laysów nie było szans, żeby zdrapywać dalej chociażby byłaby szansa na samochód :) tylko na
@syndrom: 84' się melduje - Ja jeszcze oprócz SW zbierałem tazosy, niestety już papierowe z flagami państw, czułem się jakbym wygrał w totolotka jak naszą Polską trafiłem...a najlepsze że nie przepadałem jakoś szczególnie za czipsami. te plastikowe z Star Wars, ech, jestem już taki stary...
Zacząłem zbierać tazosy w przedszkolu ('95'96). Ojciec powiedział mi żebym ich nie przynosił do przedszkola, bo je przegram ( grało się kiedyś o nie), nie posłuchałem ojca i d--a, wszystkie tazosy w plecy. Chciałem odzyskać tazosy od kolegi z tym którym je przerznąłem, więc wymyśliłem plan działania. Powiedziałem mu, żeby mi je na chwile pokazał, podpieprzyłem ;] do tej pory nie mam wyrzutów sumienia.
Komentarze (140)
najlepsze
Pamiętam, że był kłopot, żeby dorwać niektóre tazo, a ten "specjalny" (50) miałem w kilku sztukach. Zmotywowało mnie to do handlu wymiennego w szkole dzięki czemu udało mi się zdobyć komplet :) Ilość pieniędzy jaka na to poszła była spora, ale wtedy też mała paczka chipsów była sporo tańsza.
Przy czym to juz bylo tak pod koniec lat 90, wczesniej byly pamietam podobne "dyski", ale bez wglebien - charakterystyczne bylo ze niektore "specjalne" byly zrobione z metalu, i zbieralo sie je do okraglego pojemniczka z polokraglym zamknieciem (zolto zielona obudowa, i czerwone zamkniecie?). Ktos pamieta jak to sie zwalo? Kolejna fajna rzecz z epoki Dunkin Szokesow i
PS : pamięta ktoś promocję Lay's ''graj w zielone'' ?
Mówisz o tych ze star foods?
http://www.tazomania.cba.pl/starfoodsflags.html
Ja zbierałem te i jeszcze takie same tylko, ze zwierzętami. Nie jesteś taki stary:D.
Komentarz usunięty przez moderatora
http://img156.imageshack.us/img156/8730/20023523.jpg
http://img202.imageshack.us/img202/5760/54270790.jpg
http://img825.imageshack.us/img825/9015/68457451.jpg
http://oi55.tinypic.com/15evfh1.jpg
Chipsy za zeta były, babcia na wakacjach fundowała mi paczkę dziennie.