Jedyny problem z Polskim klinem podatkowym jest taki, że to nie klin tylko jakiś bardziej trapez podatkowy (prostokątny i położony na boku), bo kwota wolna dla dolnej części zarobków w praktyce nie istnieje. Czyli podatki nie rosną powoli od zera w górę, tylko od razu jest #!$%@? do 17% i potem już tylko rośnie do osiągnięcia granicy dążącej do 32%.
Reszta to konsekwencja tego, że państwo zabezpiecza się przed wypłacaniem gigantycznych emerytur
Komentarze (5)
najlepsze
Ja nie wiem, ale czy oni naprawdę nie zdają sobie sprawy jak turbo wujowo to nawet brzmi? xDDDD
A to niestety sugeruje gdzie program dąży
W tłumaczeniu z rzadowego na polski "jeśli zarabiasz więcej niż średnia to pożegnaj się z
Reszta to konsekwencja tego, że państwo zabezpiecza się przed wypłacaniem gigantycznych emerytur