Cezary Pazura - Pijany kierowca
Materiał z lat 90.; w dzisiejszym języku można by napisać stand up. Posłuchajcie i porównajcie ten poziom z dzisiejszym. Pierwsza różnica: brak wulgaryzmów. Do tego materiału pasuje tag kultura.
![Lampartini](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Lampartini_PJGd0iPGct,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 93
- Odpowiedz
Materiał z lat 90.; w dzisiejszym języku można by napisać stand up. Posłuchajcie i porównajcie ten poziom z dzisiejszym. Pierwsza różnica: brak wulgaryzmów. Do tego materiału pasuje tag kultura.
Komentarze (93)
najlepsze
Zaczyna przeszkadzac jezeli ta "#!$%@?" to 70% wystepu.
A teraz gówniarzu wyłączaj ten kąkuter i do spania
W monologu rza, a w stand-upie rwia
źródło: comment_16192933918nhPzD2lZMcjEHRuP1FDhw.jpg
Pobierzźródło: comment_1619304996ej5Vwt3NpOT6uer7b60uhL.gif
PobierzNo i? W tym samym czasie Bill Hicks tworzył swoje nieprzyzwoite, a jednak o klasę lepsze, stand upy. Podobnie było w przypadku George'a Carlina. A trzy dekady wcześniej Lenny Bruce obracał swój performance wokół pojęcia "czarnuch", by tylko udowodnić coś przeciwnego pozorom. Umiejętne operowanie wulgaryzmami stanowi jeden z okazów sztuki. Nawet na polskim poletku np. Świetlicki potrafił z "gotuj się kur.wo, gotuj" uczynić dzieło sztuki. Podobnie Tuwim z
I przestań porównywać cokolwiek w PL do USA, to są realia o 180'
Ja to rozumiem, ale przez to, że stało się stałym elementem każdego występu to jest to zwykła sztampa pod klakierów. Kopiowanie rozwiązań i systematyzowanie sztuki używając do tego kontrowersji to rak xD, bo już na ten moment mamy w serialach o detektywie scenę ze wszystkimi pozycjami łóżkowymi, kolejne pokolenia idąc tokiem myślenia, że kontrowersja jest megaturbosuper będzie przesuwać tę granicę w coraz bardziej nieetyczną stronę, a zatem sztuka zatraci swój pierwotny cel. Z resztą skoro właśnie pod tym wpisem mamy dyskusję na ten temat i wszyscy się zachwycają tym, że woah, to był standup, wiele osób ma tego dość i znaczy się popyt jest, czyż
Ekhmm... można zrobić porządny stand-up na wysokim poziomie i użyć trochę bluzgów w celu wzmocnienia przekazu bądź nadać mu naturalności. Przesadne ugrzecznianie będzie zbyt sztuczne lub pretensjonalne. Tego typu monolog ma bawić a nie fascynować wielkich koneserów, dla których istotna jest tylko ta najwyższa kultura, bo wszystko poniżej jest dla plebsu.
Jak irytuje mnie to „nie” na końcu, tak równie mocno nie daje rady jak ludzie kończą zdanie właśnie tym „prawda?”