Na początku mojej drogi jako 18 latek dorywczo trafiłem do marketu z czerwonym ptakiem. Trafiłem na dział z ciuchami. Za zadanie miałem klipsowac ubrania. Po 30 minutach dostałem straszliwą zjebe, że zrobiłem plan dnia. Później byłem przydzielany na inne działy. Wszędzie było tak samo. Pamietam motto pracowników: „czy się stoi czy się leży piątak się należy”. Stawka godzinowa wynosiła wtedy 5pln/h. Będąc teraz w tym markecie widzę czasami te same gęby co
Hehe na początku jak dorabiałem sobie na wakacje w magazynie chodząc jeszcze do szkoły czy później w okresie studiów też zadupcałem jak #!$%@?. Po 16 godzin, na najwyższych obrotach. Ale kondycję miałem zajebistą, nawet zbytnio mnie to nie męczyło z mimo przerzucania po kilka ton dziennie( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (273)
najlepsze
Trafiłem na dział z ciuchami. Za zadanie miałem klipsowac ubrania. Po 30 minutach dostałem straszliwą zjebe, że zrobiłem plan dnia. Później byłem przydzielany na inne działy. Wszędzie było tak samo. Pamietam motto pracowników: „czy się stoi czy się leży piątak się należy”. Stawka godzinowa wynosiła wtedy 5pln/h. Będąc teraz w tym markecie widzę czasami te same gęby co
Mówią po włosku.
Komentarz usunięty przez moderatora