Ewolucja mówi nam, że możemy być jedynym inteligentnym życiem we Wszechświecie.
Historia ewolucji pokazuje, że wiele kluczowych adaptacji było unikalnymi, jednorazowymi wydarzeniami Ludzie wyewoluowali w wyniku serii wysoce nieprawdopodobnych zdarzeń - więc znalezienie drugiej takiej samej inteligencji jak my byłoby niczym wielokrotna wygrana na loterii, raz za razem. ENG+TLDR
RFpNeFeFiFcL z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 366
- Odpowiedz
Komentarze (366)
najlepsze
Dokładnie,nie będzie nam tu jakiś profesor wykształcony w łazience mówił jak jest.
Chociaż może mieć rację.Tak naprawdę to dywagacje o niczym,bo prawdopodobnie wymrzemy zanim zdołamy to sprawdzić.Bakterii oczywiście nie liczę,mam na myśli inteligentne formy życia.
Chyba,że znajdziemy szkielet aliena na Marsie czy coś i sprawdzimy jaki
Oczywiście,że tak.Tylko przy skali Wszechświata plus to ile warunków musi być spełnionych,plus to,że musi nastąpić zgranie w czasie co już samo w sobie jest niemalże niemożliwe,bo jeśli naszą wiadomość odczyta ktoś za miliard lat i odpowie, to za 2 miliardy lat nikogo już tu nie będzie ani nawet śladu po nas.A nawet jak my odpowiemy to tam może już nikogo nie być, więc szanse są niemalże żadne.
I oczywiście musiała by to być cywilizacja na odpowiednim etapie rozwoju,i robiąca to samo,bo np.cywilizacja myślących mrówek mogła by nie być zainteresowana eksploracją kosmosu tylko powiększaniem co najwyżej mrowiska na swojej planecie,więc nie wynalazła radia,bo im potrzebne nie było,bo porozumiewa się nie głosem tylko zapachem,to po co im radio.My się bawiliśmy falami radiowymi bo naszym źródłem komunikacji jest dźwięk.( ͡° ͜ʖ ͡°)
A może obcy porozumiewają się wzrokowo np. zmieniając na sobie kolory??? Im też radio niepotrzebne to sygnałów nie odbiorą.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jedyna szansa to cywilizacja odległa od nas o np. 10 lat świetlnych,góra 20,na tym samym etapie rozwoju.
Oczywiście nadal nie moglibyśmy do siebie dotrzeć,ale można by było sobie przesyłać wiadomości,muzykę czy filmy,pozwalające lepiej
Obserwujemy wszechświat przez czas mrugnięcia okiem patrząc w skali geologicznej. Umieramy zbyt szybko i myślimy, że 15 minut
@debug: Zresztą.
But with all that said, it’s those last three numbers — fl, fx, and ft — that have such large uncertainties that make accurate estimates an impossibility right now."
Nawet poprawione równanie dreaka nijak się ma do rzeczywistości. Orginalny to już w ogóle jakieś wymysly starszego Pana.
Nie ma to jak zrobić empiryczny wzór z jednego doświadczenia.
Jak na razie znamy przypadek 1 życia w obserwowalnym przez nas wszechświecie. Także zakładanie że 0.01% planet zdolnych do utrzymania życia posiada inteligentne życie to mega z d--y założenie. Możesz sobie pomyśleć "no ale w sumie to nie głupie, bo przecież małe szanse i tak. Jest aż 99.98% na niepowodzenie powstania życia." Ale te liczby robią wrażenie na naszej percepcji, bo w życiu nie doświadczamy takich szans i wydaje się to mega rzadkie. Ale popatrzcie, że na 6 w lotka są szanse takie - 0,0000072%, a i tak ktoś co chwilę wygrywa w Polsce. Także w losowaniu o inteligentne życie z puli szacunkowych dostępnych planet w strefie zamieszkania z szansą 0.01% mielibyśmy 1 389 razy większe szanse na trafienie jednej w naszej galaktyki, niż trafienie 6 w totka w Polsce. Częstotliwość wygranych byłaby ogromną w skali czasu. U nas pada kilkadzieisat wygranych rocznie. (Losowania 2 razy w tygodniu - 52 tygodnie w roku co daje 104 możliwe szóstki w roku i niech pada ich 70 to mamy 97230 nowych cywilizacji rocznie. Więc padałoby ich ok. 100k roczniczie. Przez tysiące czy miliony czy miliardy lat i robią się już liczby mega kosmicznei to tylko w naszej galaktyce. Także uważam że to założenie 1 na 10000 planet jest mega niedoszacowaniem.
Dlatego też dziwię się że takie równanie jest tak popularne
No cóż,przyznaję,że gdyby na następnej edycji pojawił się zielony człekopodobny stwór nie będący wytworem Holywood czy przebranym przedstawicielem ziemskiej flory czy fauny to byłoby to bardziej przekonywujące niż te dywagacje.
Życie pewnie kiełkuje w tym momencie w wielu zakątkach wszechświata, gdyby mieć odpowiedni napęd i móc przemierzać ten bezkres nie tracąc czasu to w końcu by się cywilizacje jakieś spotkały. Natomiast bez zaginania czasoprzestrzeni, to zanim gdziekolwiek ktokolwiek by doleciał to fakt - już nikogo może nie być w danym miejscu i tak się będziemy mijać w nieskończoność.