Hejka wykopki, już od ponad trzech miesięcy mam problem z pewną sprawą, nie spodziewałem, że komplikacje przy reklamacji przesyłki zniszczonej przez firmę kurierską mogą osiągnąć tak absurdalny poziom. W moim wypadku tak naprawdę nie mają na mnie, żadnego "haka", gdyż wszystko zrobiłem zgodnie z ich regulaminem, ale firmie kurierskiej nie przeszkadza to w odrzuceniu reklamacji w oparciu o wymyślony powód, który nie ma pokrycia z rzeczywistością. Przygotujcie się na spore dawki hipokryzji i olewanie własnego regulaminu w wykonaniu pewnej znanej firmy kurierskiej... Nie wiem czy mogę podać konkretną nazwę, bo jeszcze zostanę pozwany za zniesławienie, chociaż w sumie podaję tu czyste fakty i jedynie opisuję swoje doświadczenia. Powiedzmy, że ich nazwa to "P" otoczone przez dwa "D".
A więc po kolei, sprzedałem monitor na OLX, wysłałem go używając strony furgonetka.pl jako pośrednika, wszystko było zapakowane idealnie - fabryczny i dobrze zaklejony karton, grube styropianowe wkłady i "piankowa" folia dookoła matrycy, a w środku nic nie latało i wszystko było po prostu świetnie spakowane.
Monitor po wyjściu z fabryki w tym samym fabrycznym opakowaniu przejechał pewnie z pół świata i nic mu się nie stało...
Jednak firma kurierska bardzo się postarała i po dostarczeniu przesyłki okazało się, że monitor nie działa, a jego wewnętrzne "flaki" wraz z matrycą są odseparowane od obudowy, przyciski były zapadnięte, a joystick wyrwany ze swojego gniazda, mimo, że karton był niezłym stanie, a wewnętrzne styropianowe wkładki były nienaruszone. Co najlepsze, sama matryca wygląda na nienaruszoną, nie ma uszkodzeń i nie "wylała się". Wygląda to, jakby ktoś rzucił nim z całej siły o ziemię płaską stroną kartonu i fizyka zrobiła swoje, był to stosunkowo mały (24") i płaski monitor, więc zwykły upadek z 1-2 metrów nie miał szans go uszkodzić
Kupujący kompletnie nie miał pojęcia co robić w zaistniałej sytuacji, więc postanowiłem mu pomóc, spisaliśmy protokół szkody (można to zrobić online, bez obecności kuriera), następnie złożyłem reklamację poprzez stronę furgonetka.pl, dołączyłem wszystkie dokumenty + zdjęcia przesłane od kupującego i pozostało nam jedynie czekać...
Ponad 3 tygodnie później, dostałem odpowiedź - "składający reklamację nie jest adresatem przesyłki" - rozpatrzono negatywnie. Sęk w tym, że furgonetka.pl pozwala w normalny sposób na złożenie reklamacji jako nadawca, podczas jej składania wybieram, czy jestem nadawcą, czy adresatem. Uzasadniłem to w swoim odwołaniu od decyzji firmy kurierskiej i chyba tutaj zgodzili się ze mną, ale także stwierdzili, że ni chu chu, zwrotu pieniędzy nie będzie i znaleźli sobie nowy powód, który, nie jest zgodny z rzeczywistością, a ich regulamin kompletnie zaprzecza takiej decyzji w zaistniałej sytuacji, już wyjaśniam o co chodzi.
W kolejnych dwóch, oczywiście negatywnych rozpatrzeniach mojego odwołania od ich decyzji, firma kurierska stwierdziła, że: "Nie został spisany w terminie wymaganym (do godziny po odbiorze przesyłki) protokół szkody poświadczający zaistnienie oraz rozmiar szkody w formie elektronicznej dostępnej na stronie D*D Polska, informacja na stronie: https://www.d*d.com.pl/klienci-biznesowi/Moje-D*D/Formularz-reklamacji." - brzmi logicznie? Sęk w tym, że na stronie podanej mi w odpowiedzi widnieje informacja, że "Protokół należy sporządzić w możliwie najszybszym czasie od dostawy. Dla szkód widocznych z zewnątrz w czasie nie dłuższym niż 1 godzina od dostawy."
Szkoda w tym wypadku absolutnie nie była widoczna z zewnątrz! Karton nie był zniszczony, a wewnętrzne styropianowe panele był nienaruszone, kupujący musiał rozpakować monitor i podłączyć go do prądu, aby więc zgodnie z regulaminem DPD protokół w takiej sytuacji trzeba sporządzić jak najszybciej, a nie do 1 godziny po odbiorze przesyłki.
Miesiąc temu wysłałem ostatnie odwołanie od ich decyzji, w którym ponownie wyjaśniam im ich własny regulamin, oraz to, że uszkodzenie absolutnie nie było widoczne z zewnątrz i zauważenie go wymagało rozpakowania przesyłki, wyciągnięcia, podłączenia i włączenia monitora, ale już chyba już po prostu leją na mnie ciepłym żółtym płynem...
tl;dr: Firma Kurierska zniszczyła moją przesyłkę podczas transportu i odrzuca reklamacje, gdyż "Nie został spisany w terminie wymaganym (do godziny po odbiorze przesyłki) protokół szkody", kiedy ich regulamin mówi, że protokół musi zostać spisany do godziny jedynie w przypadku szkód widocznych z zewnątrz. Uszkodzenie mojej przesyłki było czysto wewnętrzne i nie dało się go dostrzec z zewnątrz, bez rozpakowania i podłączenia sprzętu do prądu, ale firmie kurierskiej nie przeszkadza to w ciągłym odrzuceniu mojej reklamacji z wyżej wymienionego powodu.
Nie wiem co mogę teraz zrobić, ale teoretycznie po przejściu na drogę sądową sprawa wydaje się dla mnie wygrana z automatu, gdyż firma kurierska po prostu nie przestrzega swojego regulaminu i odrzuca moją reklamację powołując się na zapis, który kompletnie nie jest adekwatny do zaistniałej sytuacji...
Komentarze (168)
najlepsze
Ogólnie to bardzo utrudniali i mataczyli, a w pewnym momencie kontaktowało się ze mną kilku "specjalistów" z działu reklamacji i każdy prosił o uzupełnienie innych załączników, tym samym podważając kompetencje poprzednich współpracowników
Decyzję o reklamacji dostałem po tym jak poinformowałem ich, że sprawę zgłosiłem do Miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta, Inspekcji Handlowej i Prezesa Urzędu Komunikacji
Jak wspomnisz o tym w mailach to mają gacie pełne
oczywiscie po 3 tyg. zeby odbiorca przypadkiem nie mial tego juz karotnu i przypadkim nie zrobil zdjec z miarka.
przerabialem juz wielu kurierow:
DPD-pierwsza wpadka, zobaczymy co odpowiedza
Fedex-totalne nieporzumienie, obiciazenia za pusty podjazd kuriera, gdzie kuriera nie bylo
Przez ponad 8 lat mogło się trochę pozmieniać na rynku, niektórych operatorów nie używałem od dawna, ale:
DPD - dobre na gabaryty, duże paczki, ale reklamacje maskakra 5-10%
Siostra przekazała mi zdjęcia z prośbą o reklamowanie u przewoźnika. DPD odrzuciło twierdząc, że tylko odbiorca może reklamować.
To siostra złożyła reklamację, a oni odrzucili, bo w tej sprawie już złożono reklamację i została odrzucona xD
Jakby sądy działały sprawniej to bym oszustów pozwał. ***** DPD
O #!$%@?...
1 próba - 0%, wszystko odrzucone
2 próba (polemika) - 80%
3 próba (groźba) - zawsze skuteczna.
Żadnych maili.
Polecony za potwierdzeniem odbioru. W piśmie poinformuje iż wbrew ich regulaminowi, przepisy dają tydzień na sporządzenie reklamacji. A sam zapis narusza zbiorowe interesy konsumentów.
Wyznacz 14-dniowy termin na zwrot wartości przesyłki, na określone konto. Pod rygorem skierowania sprawy do sądu.
Na dole pisma daj adnotację
Otrzymuję
1. DPD i adres
2. Powiatowy lub inny Rzecznik Praw Konsumenta.
3. UOKiK
@pendzoncy_jez: Bo minus dostałem.