Dziurka za 155 tys. zł. Koszty napraw elektrycznych samochodów to horror
Właściciela Jaguara i-Pace spotkał przykry problem. W podwoziu jego elektrycznego samochodu znaleziono dziurę. Pechowo jest to dziura w osłonie pakietu akumulatorów trakcyjnych i dlatego nie można naprawić jej tanio. Dwa norweskie warsztaty wyceniły koszt naprawy na kwoty od 146 tys. do 155 tys. zł.
devones z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 244
Komentarze (244)
najlepsze
#pdk
Eksploatacja to dla nich po prostu dodatkowe $$$.
bateria bedzie miala polowe sprawnosci, co przeklada sie bezposrednio na zasieg, wymiana pewnie ze 100k xD
Bo i tak większość klientów na wejściu mówi że cena nie gra roli (bo mają ubezpieczenie).
Natomiast ubezpieczyciele też się szybko połapią jakie koszty generują tak wyceniane modele i stawki ubezpieczeń AC wzrosną.
I wtedy albo ceny napraw będą musiały spaść, albo klienci poszukają tańszych
A ten news nie był czasem na wykopie ostatnio i nie został zdementowany?
Na #!$%@? mi taka gwarancja.
no ale dieslowcy zaczadziali dostali ostateczny dowod ze elektryki beeee
Z tego, co pisali, to ten największy znafca ma alfę 159 w dieslu. No to o czym my tu mówimy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I takie typki się mądrzą na temat samochodów elektrycznych.
Aha, ostatnio taki wysryw tam znalazłem:
https://spidersweb.pl/autoblog/wyciekl-nowy-lexus-nx-wyglada-jak-twoj-stary-mozesz-skrolowac-dalej/
To ich bliźniaczy serwis a posty wiszą na obu. Tz było podlinkowane na spiderswebie.
Autor tego wysryw udowadnia, że jest siusiakiem do sikania i absolutnie nie ma pojęcia, o czym pisze...
@devones: odkąd to w Norwegii płaci się w złotówkach?
Natomiast można było napisać mądrzej: "naprawa dziurki za połowę ceny nowego samochodu"
Nie wątpię...