Pamiętam piękne czasy, jak jakieś 17 lat temu w Licbazie zachorowałem na grypę i znajomy podrzucił mi chyba 20 płyt DVD z "polskim" Dragon Ballem (wszystkie odcinki Dragon Ball, Dragon Ball Z i Dragon Ball GT). Z racji tego, że nie miałem RTL 7 to nie oglądałem wcześniej DB. Odcinki były tak przygotowane, że intra i outra były wycięte, a Subedit odtwarzał je ciurkiem, aż się płyta skończyła - jeden trwał około
I pomyśleć, że na samym początku wg autora to miała być krótka opowieść, luźno nawiązująca do legendy "Podróż na zachód" a rozrosła się do całego universum z całą masą przyległości.
Komentarze (139)
najlepsze