Artykuł pochodzi ze strony https://ctmyslowice.pl/artykul...
Wykop twierdzi, że strona nie istnieje :-)
Zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej w Mysłowicach zgłosił do organów ścigania podejrzaną umowę zawartą przez tę firmę. Wkrótce po tym został zwolniony z pracy. Michał Sablik uważa, że powodem jego zwolnienia było ujawnienie nieprawidłowości i złożył pozew do sądu.
Na początku tego roku mieszkaniec Myszkowa przypadkiem, podczas wizyty w swoim ośrodku pomocy społecznej, dowiedział się, że uzyskał dochody z MZGK. Zaskoczony przyjechał do Mysłowic, by wyjaśnić tę sprawę, bo – jak twierdzi - żadnej umowy z taką firmą nie podpisywał.
W siedzibie MZGK spotkał się z nim zastępca dyrektora Michał Sablik. Okazało się, że w kadrach faktycznie znajduje się umowa zlecenie na kwotę około 12 tys. zł z listopada ubiegłego roku z danymi mężczyzny i numerem rachunku, który do niego nie należy. Mężczyzna oświadczył, że to nie jego podpis widnieje na dokumencie. W kadrach miał też znajdować się druga umowa z tymi samymi danymi oczekująca na podpis.
Zanim zawiadomił policję, co zrobił 11 stycznia, wicedyrektor o fikcyjnej umowie poinformował swoich przełożonych. Sprawa była analizowana w urzędzie miasta przez prezydenta i jego zastępców oraz dyrektorkę MZGK, która została wezwana z urlopu. Przesłuchiwali oni m.in. nagranie wręczone im przez Sablika ze spotkania z mieszkańcem Myszkowa. Sablik czekał na decyzję szefów. Nie spodziewał się jednak, że sprawy przyjmą taki obrót.
Wicedyrektor został wysłany na przymusowy urlop i otrzymał wypowiedzenie z pracy z dniem 1 marca. W wypowiedzeniu padło stwierdzenie, że swoim zachowaniem naruszył dobre imię zakładu pracy. Na wypowiedzeniu jest do końca marca, bez obowiązku świadczenia pracy.
Dochodzenie w sprawie fikcyjnej umowy prowadzi wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach. W związku z wypowiedzeniem Michał Sablik złożył pozew do sądu, w którym żąda odszkodowania. W uzasadnieniu opisał sytuację dotyczącą całego zdarzenia w szczegółach, uważając, że to ono jest powodem zwolnienia z pracy.
Sprawa zwolnienia Michała Sablika była poruszona przez radnego Roberta Patałąga podczas styczniowej sesji rady miasta. Radny pytał prezydenta kto ze strony MZGK podpisał umowę zlecenie, jednak nie uzyskał odpowiedzi.
Z naszych ustaleń wynika, w tym samym czasie zakład zawał 4 umowy na remont mieszkań w tym samym budynku. Wszystkie 4 noszą tę samą datę i opiewają na taką samą stawkę godzinową. MZGK wykonującym te remonty płacił po 53,24 zł/godz. To ponad trzy razy więcej niż obowiązująca w tym czasie minimalna stawka godzinowa. To także po kilkanaście tysięcy złotych wypłaconego wynagrodzenia każdemu z robotników budowlanych za miesiąc pracy. Zakwestionowana umowa opiewa na wynagrodzenie w wysokości 12 499,99 zł.
MZGK w ubiegłym roku zawarł 30 umów zlecenie, 13 spośród nich to zadania z zakresu remontów mieszkań i prowadzonego nadzoru budowlanego. Tu też notowane są najwyższe stawki godzinowe płacone za zlecone prace. Stawki wynosiły nawet po 100 zł za godzinę prowadzonego nadzoru budowlanego.
Uwagę natomiast zwracają wysokie – jak na rodzaj wykonywanych prac – stawki za prowadzone pomocnicze roboty budowlane. MZGK najmował robotnika budowlanego po cenie od 53,24 do 86,98 złotych za godzinę pracy. Skutkowało to wypłatą wynagrodzeń w wysokości kilkanaście tysięcy złotych każdorazowo miesięcznie.
W maju wypłacona stawka godzinowa w zawartej umowie zlecenia za wykonane pomocnicze prace remontowo-budowlane sięgnęła nawet 113,19 złotych, a wypłacone wynagrodzenia łącznie niemal 16 300 złotych za niecały miesiąc pracy.
Komentarze (125)
najlepsze
Skąd się biorą tacy imbecyle, co to nawet nie próbują ukryć przewału? XD
I to samo jest tutaj - kradli pewnie w ten sposób od tak dawna, że stało się to naturalnym dochodem dla wtajemniczonych.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Przeciwnie, kalają swoje gniazdo ci, którzy wprowadzają do niego korupcje itd.
Komentarz usunięty przez moderatora