Aż tak słabo poszło z przepychaniem tematu Strajku Kobiet, że trzeba wyciągać na wierzch sprawy poszczególnych użytkowników Wykopu - i to po ponad połowie roku? xD
Rozumiem że OP nie korzysta absolutnie z żadnej infrastruktury, dróg, urzędów, żyje w lesie i żywi się robakami. A do najbliższego sklepu podlatuje własnoręcznie skleconym, drewnianym dronem na korbkę. Firmy też nie zarejestrował, no bo przecież trzeba wypełnić formularze, co miesiąc odprowadzać podatki i w ten sposób "dokarmiać" państwo. Polecałbym jednak przeczytanie w swoim życiu choć jednej książki pana Rothbarda (ze zrozumieniem), zamiast kilku wpisów na blogach plus cotygodniowego przeglądu memów z ankap-ballem. Powinno to wyjść na zdrowie. Rothbard nie oskarżał nigdy osób, które korzystają z tzw. "dóbr publicznych". Te z definicji są narzucane z zewnątrz, siłą. Nie zachęcał również do tzw. "obywatelskiego nieposłuszeństwa". Zwracał uwagę że byłoby to zwyczajnie głupie, zważając na siłę aparatu państwa. Zachęcał raczej do pragmatycznego, zdroworozsądkowego podejścia na linii jednostka-państwo.
Kiepsko z logiką u ciebie. Tam gdzie się da trzeba trzymać się jak najdalej od państwa - korzystania z niektórych państwowych usług czy infrastruktury uniknąć się nie da natomiast pracę (jeszcze ciągle) można sobie wybrać
@Kapitalis: nie istnieje żaden racjonalny powód dla którego ktoś powinien rezygnować z pracy do której posiada predyspozycje i/lub w której się spełnia zawodowo tylko z tego powodu że miałby działać w sektorze przejętym przez państwo.
Nie chodzi o rezygnację z pracy, a nie podejmowanie takiej w ogóle gdy jest zagarnięta przez państwo.
@Kapitalis: dlaczego libertarianin miałby działać na własną szkodę, rezygnując z podjęcia pracy do której posiada dostęp czy też predyspozycje tylko dlatego, że istnieją określone warunki które zostały mu narzucone z zewnątrz, siłą? Przypominam że poziom "szkody" nie jest stopniowany w etyce rothbardiańskiej. Jest tylko: tak/nie. To samo tyczy się robotnika przymusowego. I tak jak już wspomniałem - Rothbard krytykował poprzez swoją etykę instytucję państwa, system oraz decydentów, a nie pojedyńcze jednostki które są do udziału w takim systemie, mimowolnie,
Komentarze (75)
najlepsze
A do najbliższego sklepu podlatuje własnoręcznie skleconym, drewnianym dronem na korbkę.
Firmy też nie zarejestrował, no bo przecież trzeba wypełnić formularze, co miesiąc odprowadzać podatki i w ten sposób "dokarmiać" państwo.
Polecałbym jednak przeczytanie w swoim życiu choć jednej książki pana Rothbarda (ze zrozumieniem), zamiast kilku wpisów na blogach plus cotygodniowego przeglądu memów z ankap-ballem. Powinno to wyjść na zdrowie.
Rothbard nie oskarżał nigdy osób, które korzystają z tzw. "dóbr publicznych". Te z definicji są narzucane z zewnątrz, siłą.
Nie zachęcał również do tzw. "obywatelskiego nieposłuszeństwa". Zwracał uwagę że byłoby to zwyczajnie głupie, zważając na siłę aparatu państwa. Zachęcał raczej do pragmatycznego, zdroworozsądkowego podejścia na linii jednostka-państwo.
@Kapitalis: nie istnieje żaden racjonalny powód dla którego ktoś powinien rezygnować z pracy do której posiada predyspozycje i/lub w której się spełnia zawodowo tylko z tego powodu że miałby działać w sektorze przejętym przez państwo.
@Kapitalis: dlaczego libertarianin miałby działać na własną szkodę, rezygnując z podjęcia pracy do której posiada dostęp czy też predyspozycje tylko dlatego, że istnieją określone warunki które zostały mu narzucone z zewnątrz, siłą?
Przypominam że poziom "szkody" nie jest stopniowany w etyce rothbardiańskiej. Jest tylko: tak/nie. To samo tyczy się robotnika przymusowego.
I tak jak już wspomniałem - Rothbard krytykował poprzez swoją etykę instytucję państwa, system oraz decydentów, a nie pojedyńcze jednostki które są do udziału w takim systemie, mimowolnie,
Komentarz usunięty przez moderatora