Zastrzelenie wilka Miko pod Kluczborkiem pozostanie bezkarne
Wilk o imieniu Miko zastrzelony został w lesie między Biadaczem a Bąkowem. Kiedyś odratowano go po wypadku, teraz zginął od kuli. Ustalono trzech myśliwych, którzy w tym czasie polowali w tym miejscu. Jednak prokuratura umorzyła sprawę, a sąd odrzucił zażalenie Stowarzyszenia dla Natury „Wilk".
login112 z- #
- #
- #
- #
- 95
- Odpowiedz
Komentarze (95)
najlepsze
Nie było żadnych śladów przy zakopanej obroży? Odcisków paluchów na sprzęcie?
Komentarz usunięty przez moderatora
To bierzemy sztucer każdego z myśliwych do CLK, dokonujemy odstrzału i porównujemy odstrzelone kule z kulą znalezioną w ciele wilka. Każda lufa zostawia specyficzny ślad. Ustalamy z czyjej broni dokonano zabójstwa i mamy winnego.
Przecież to jest k..wa proste! No chyba że specjalnie ktoś nie chce ustalić winnego.
@piatek: Nie.
Jeśli strzelano pociskiem to trzeba mieć pocisk.
Jeśli śrutem to nic nie ustalisz.
Skazac wszystkich nie moga i jesli nie udowodnia, ktorego konkretnie to byla wina, to niestety nie moga przyjac odpowiedzialnosci zbiorowej.
Raczej winilbym bieglych, bo powinni ustalic z czyjej broni oddano strzal i kto nia sie poslugiwal.
@dzikireks: no właśnie. Nie jestem specjalistą, ale myślę, że da się to wykonać?
U nas wciąż XIX ¯\_(ツ)_/¯
Uważam ze chodzi o sam fakt nieuchronności kary za czyn zabroniony, z tego tytułu powinni drążyć niezależni czy wilk czy czlowiek
P.s
Nie jestem ekologiem a wręcz po drugiej stronie barykady bo na wiosne zaczynam staż mysliwski