Afera z "oszustwem" na 2,12 zł w Biedronce. Sprawę badają policja i RPO
Po tym, jak 16-letni uczeń został posądzony o oszustwo na kwotę 2,12 zł przy kasie samoobsługowej w Biedronce i zakuty za to w kajdanki przez policjantów, sprawą zainteresowało się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne prowadzi także policja.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 220
Komentarze (220)
najlepsze
Czemu tak zrobiła? Bo nie wiedziała co to za towar i na wszelki wypadek wbiła najdroższy.
Moze warto zaczac walczyc ze sklepami w ten sposob? Jak sie jeden czy drugi kierownik oprze o prokuratora to moze im przejdzie ochota na takie zachowania?
Nie opisują bułek na półkach, pracownik nie wie co to za bułka i na wszelki wypadek wbija najdroższe. Śmiech na sali.
@Ignacy_Loyola: na początek nie stosować kajdanek jeśli nie są konieczne. ¯\_(ツ)_/¯
Ale przy okazji pytanie w drugą stronę: co powinien zrobić policjant, jeśli kasjerka w sklepie nabije mu grahamkę zamiast kajzerki i rachunek wyjdzie o 7 groszy za wysoki?
a) wyciągnąć broń, krzyknąć "gleba #!$%@?", zakuć kasjerkę w kajdanki i wsadzić na 48h
b)
Jak klient się pomyli na 2zł wybierając z 20 rodzajów pieczywa to oszust, a jak kasjer oszuka kienta to pomyłka.
Silni wobec słabych, słabi wobec silnych.
No w #!$%@? silna ta kasjerka musiała być
Komentarz usunięty przez moderatora
@b1ackjack1: tak. Środki przymusu bezpośredniego powinny być stosowane tylko tam gdzie są one naprawdę potrzebne. Chyba, że chcesz żyć w państwie policyjnym w którym policjant może cię spałować bo np. odmówisz przyjęcia mandatu. Zakucie w kajdanki za opisane "oszustwo" (nabicie na kasie tańszego towaru zamiast droższego) w każdej sytuacji wydaje się mocnym nadużyciem
Wolne sądy czy prokurator w Polsce nigdy nie były.
Normalnego obywatela walą w dupę jak mogą a sami się opychają aż po gardło
Na początku było ich kilku tak dwa razy dziennie, po tygodniu ośmioro
Z ciekawości przejrzałem monitoring bo wiele dzieciaków a zakupy za grosze
Okazało się że ładowali skarby do plecaka, wydrukowałem kilka kartek z młodzieżą i pojechałem do sklepu
Akurat jak wchodziłem rozpoznałam jednego i położyłem przy nim moje wydruki.
Chłopaczek się rozpoznał i wyskoczył w popłochu z sklepu.
Od tej pory nie widziałem
Szczęście to miał złodziej że trafił akurat na mnie i w kraju w którym zakazane jest obcinane rączek za kradzież
Z jego perspektywy wyglądałem na łosia którego można oskubać
zdjęcia na tych monitorach są często robione ziemniakiem Opisy są skrócone i nie pełne i najważniejsze. Bułek z ziarnami w biedronce jest co najmniej dwie jak nie 3:
- bułka z dynią ( bułka posypana ziarnami dyni)
- bułka z ziarnem (
¯\_(ツ)_/¯
@Walus002: wbicie złej ceny produktu jest oszustwem? W takim razie ja będę mógł zadzwonić po policję jak mi sklep naliczy inną cenę niż jest na produkcie lub gdy kasjerka się pomyli przy bułce? Różnica jest taka, że ja jako klient nie jestem ekspertem od bułek i nie muszę wiedzieć że bułka którą skasowałem to bułka wiejska a nie drwalska, co innego pracownik który
@Walus002: czekaj, to jak duży sklep robi coś takiego (i nie jest to jednorazowy przypadek) to nie jest to oszustwo tylko może dać różnice na miejscu, a w przypadku gdy ten nastolatek pomylił się raz i oddał różnicę na miejscu to już jest oszustwo i przyjeżdża policja?