Osobiście polecam przeczytać "Starship Troopers" Heinlena jeżeli chcecie innego spojrzenia na problem czy to jest prawo czy obowiązek.
Polecam szczególnie fragment o wypracowywaniu odpowiedzialnosci jednostki za grupę (to odnośnie polityków.
Ciekawym też jest stwierdzenie iż prawo wyborcze jest zbyt powszechne przez co jest źle wykorzystywane. Ludzie szanowaliby je gdyby musieli na nie zapracować.
Przypomnę tylko, iż bzdurne hasło "każdy głos się liczy" jest nie tylko sprzeczne z matematyką/logiką, ale również zostało praktycznie podważone w Polsce, w '93 w czasie wyborów parlamentarnych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_parlamentarne_w_Polsce_w_1993_roku ) - 4764424 (z 13796227 zatem 34.53%) poprawnie oddanych głosów nie było ważnych z powodu wysokiego progu wyborczego - całkowicie bezpodstawnego, z którego nie dość, iż do dzisiaj nikogo nie rozliczono, to jego kwestia nieczęsto jest dzisiaj podnoszona (a jego jedynym rezultatem
W Holandii, Finlandii i Portugalii nie ma progu wyborczego, a mimo to nie ma u nich w parlamentach sieczki, a jednocześnie partie o niewysokim poparciu mogą reprezentować swoich wyborców. W Portugalii w parlamencie jest tylko 5 partii.
W Macedonii progu nie ma, ale za to jest lekka sieczka (17 partii
@kwiatuszki: moim zdaniem to materiał na osobne znalezisko. Gdybyś to trochę rozwinął, dorzucił parę informacji jak te od vytaha, z wielką chęcią bym wykopał. Trzeba ludzi uświadamiać, jak od wielu lat jesteśmy robieni w konia.
Ciekawe, jak "prodemokratyczna" GW odnosiła się do podniesienia progu? Piała z zachwytu, czy może wtedy jeszcze pracowało tam paru normalnych ludzi?
@Scharnvirk: Będziesz głosować na partię, która zakaże prywatnym stacjom emitowania reklam? Z jakiej czerwonej choinki się urwałeś? Czy ktoś cię w ogóle zmusza do oglądania takich programów, bo nie bardzo rozumiem, w czym problem?
No i zgadzam się. Od dawna głoszę wszem i wobec ideę nie chodzenia na wybory. No, ewentualnie na wybory samorządowe - ich skuteczność pozostawiam jednak do oceny lokalnym wyborcom. Jestem zdania, że ludzi próbuje robić się konia wmawiając im, że nie ma czegoś takiego jak głos negatywny, sprzeciw. Piszę, "próbuję" bo niska frekwencja jest wyrazem tego, że jednak ludzie stoją w oporze i do końca nie zbaranieli. Wciska się w mediach ludziom,
@taq: Cóż muszę przyznać, że za młodu takie argumenty jak "rusz dupę..." do mnie przemawiały. Byłem świeżo po liceum i nie przeczytawszy więcej niż parę bryków i trochę fantastyki myślałem, że wiem o świecie wszystko. Na szczęście, po doznaniu głębokiego rozczarowania, nie zatrzymałem się w rozwoju na tym etapie, tak jak większość tzw. "lemingów" (którzy nie chcą wyrobić sobie swoich wyborów - wygodniej im korzystać z medialnych bryków) i postanowiłem zrewidować
Nie podoba mi się sposób w jaki ten tekst został napisany. "Osoba taka jest zmanipulowanym kawałkiem gówna(...)". No proszę was... Język jakby pisał to jakiś sfrustrowany gimnazjalista. Po tym fragmencie odechciało mi się czytać.
Przejrzałem za to z grubsza inne rzeczy na stronie i widzę, że cała opiera się na takim stylu. Słabo.
Jeśli frekwencja spośród osób uprawnionych (30mln ludzi) wynosi 55% to oznacza iż glosowało 16.5 mln ludzi. Jeśli dana partia otrzymała 31% to oznacza, iż wybrało ich 5.1 mln ludzi.
5.1 mln ludzi, z 38mln to 13% społeczeństwa polski.
Gdy wygrywa jakaś partia, to służy ona TRZYNASTU procentom populacji polski.
Jednocześnie 87% społeczeństwa polski NIE wybrało danej partii.
trafne, tylko nadal smutne, ze osoba nie zainteresowana raczej nie odejdzie od urny bez oddania glosu. Taka mamy mentalnosc, politycy po pijaku spia w sejmie, jezdza samochodami i nic im sie nie dzieje - nikt nie ma honoru, beda siedziec u koryta. Tak samo wyborcy - nikt nie przyzna sie, ze nie idzie glosowac, bo sie na tym nie zna.
Zgadzam sie z autorem, co wiecej, uwazam za bzdurne twierdzenie, ze ten kto nie glosowal, nie ma pozniej prawa krytykowac rzadzacych. Przeciez wiele osob decyduje sie nie brac udzialu w wyborach, bo jest zdania, ze zaden z kandydatow nie jest godny oddania glosu na niego.
No ale to taki tekst, który znajdują ludzie zainteresowani polityką. Czyli ci, którym tłumaczyć nie trzeba. Chociaż początkującym pewnie trzeba, bo to dla początkującego (vide ja kilka lat temu) nie było oczywiste.
Teraz potrzeba akcji dywersyjnej, ktoś musi zhackować TVP1 albo TVN żeby to puścić o 20:00 do mas :)
Polityka jest teatrzykiem , wszystko jest ustawione pod publikę.
Wrzucanie pustego głosu wspomaga finansowo partie polityczne , więcej głosów w urnach ( nawet pustych) sprawia że dostają większe dofinansowanie . Kto dał sie wkręcić w tą zabawę jak naiwne dziecko . Poziom edukacji coraz niższy .
@goj95: Nie jestem pewien czy dofinansowanie jest proporcjonalne do frekwencji. Jezeli nawet tak jest, to wydaje mi sie, ze oddanie pustego glosu ma jednak sens. Podczas kazdych wyborow zbierane sa roznego rodzaju dane statystyczne, z ktorych mozna dowiedziec sie na przyklad, jaki procent glosujacych stanowili ludzie z wyzszym wyksztalceniem. Jezeli procent ten bedzie wystarczajaco wysoki, to partie polityczne zwroca wieksza uwage na te grupe wyborcza i beda sie staraly bardziej ja
Nie zgadzam się z jednym: panom przy władzy, świadomość iż zostali wybrani nie przez 50%, ale 15% społeczeństwa nie obciąża sumień. Dalej będą kraść i rozwalać ten kraj.
Więc potencjalne skutki niegłosowania są moim zdaniem przesadzone - na pewno nie spowodują napływu "świerzej krwi" - stara krew jest tam zbyt dobrze zakorzeniona.
Uważam, że taka kontestacja i bojkotowanie wyborów to ignorancja.
Demokracja jest jak każda inna gra, która ma zasady. Wybieramy z pośród kandydatów do władzy, mało tego sami też możemy kandydować. By to zrobić trzeba do tej "gry" przystąpić. Bojkotujący wybory dają legitymizację grupie glosującej w wyborach. A ostatecznie wybranym władzom przez tych głosujących. Nie zabranie głosu w dyskusji oznacza, że nie masz zdania i nie interesuje cię dana kwestia. Podobnie w wyborach
Wprowadzić okręgi jednomandatowe, wtedy ludzie będą głosować na 'swojego' człowieka, a nie na partię, proste - jeden mandat na jeden powiat powiedzmy. Jeśli dany poseł nie będzie walczył w sejmie za swój okręg lub w ogólnym rozrachunku będzie niewarty oddania głosu w kolejnych wyborach wtedy, ludzie wybiorą ich nowego przedstawiciela.
Tylko weź tu tych popaprańców z Wiejskiej zmuś, żeby to wprowadzili.
1. Tylko nie badzcie teraz hipokrytami, bo co wybory wrecz sracie pod siebie zeby wygonic innych do glosowania (choc dopiero co dowod dostaliscie). "xD" Anegdotka: Moj kolega specjalnie wrocil z urlopu zeby zaglosowac na PO a gdy mowilem mu ze ja nie glosuje, bo uwazam ze to teatrzyk dla choloty to prawie lzy w oczach mu sie pojawily. No jak to? Przeciez Prawdziwy Polak ma taki obowiazek!
"gdyby frekwencja była żenująco niska, np rzędu 10%? Oznaczałoby to, że wygrana partia nie jest wybrana przez cały naród, tylko przez jego malutką część, więc na pewno z woli ludu w końcu ustąpi."
I w jaki sposób zostaną ich następcy wyłonieni? Wybiorze ich ten Naród, który przez lata odwyknie od głosowania?
"nie są jeszcze obarczeni układami, nie mają znajomości – na początku są wojownikami o dobro państwa."
Gdyby wybory mogły coś zmienić zostałyby zakazane. tylko rewolucja wyjście na ulice miast i bunt społeczny mogą spowodować że ci na górze zrozumieją że to oni są dla nas nie na odwrót i zaczną sie liczyć z ludzmi rewolucja jest blisko !!!!
Bawią mnie takie popierdułki wypisywane przez malkontentów jak autor powyższych wypocin.
Typowy nonkonformista który pozjadał wszystkie rozumy, ludzie chodzący na wybory to sami idioci za to on to wybitny politolog i ekonomista.
Szkoda tylko że ci wszyscy pożal się Boże wybitni intelektualiści, specjaliści od narzekania i krytykowania nigdy nie mają żadnej recepty na sukces, na zmiany na lepsze. Nie robią nic by zmienić otaczający ich świat. Zawsze tylko marudzenie i obrażanie innych.
Dlatego przed samymi wyborami zrobię na kompie plakaty sugerujące niegłosowanie ignorantom czyli osobom, które mają minimalną wiedzę na temat tego co naprawdę dzieje się w polityce. Pozaklejam nimi mordki złodziei z POPISSLDPSL na słupach w mojej okolicy.
Spoko byłoby zobaczyć coś w ten deseń na słupach w całej Polsce :]
W Polsce grupa kolesi zakłada partię Nasza Polska itp. Do wyborów zgłaszają swoją listę 15 kandydatów, gawiedź głosuje, wygrywają i tworzą rząd, nie potrafią rządzić, kradną, mają wyborców w d---upie. Kończy się kadencja zaczynają się nowe wybory ci sami kolesie są na liście na pierwszych miejscach a na tych gorszych zmieniają się nazwiska. Wyborca (wierny ideałom partii) idzie do urny i myśli "na tych z górki nie głosuję bo mnie zawiedli, dam
Nie da się przetłumaczyć ludziom którzy całe życie lub od kilku lat dają się na to nabierać i myślą że mają jakiś wybór, oni nie myślą, nie analizują, powtarzają slogany i frazesy usłyszane w tv, sami własnego zdania nie mają ich zdaniem jest otoczenie które na nich wpływa, determinuje ich ruchy, presja społeczna, media itp tych lemingów, pokemonów, moherów nie da się pokonać ktoś kogo zdanie cały czas jest kształtowane przez czynniki
Komentarze (93)
najlepsze
Polecam szczególnie fragment o wypracowywaniu odpowiedzialnosci jednostki za grupę (to odnośnie polityków.
Ciekawym też jest stwierdzenie iż prawo wyborcze jest zbyt powszechne przez co jest źle wykorzystywane. Ludzie szanowaliby je gdyby musieli na nie zapracować.
http://en.wikipedia.org/wiki/Russian_legislative_election,_1995
W Holandii, Finlandii i Portugalii nie ma progu wyborczego, a mimo to nie ma u nich w parlamentach sieczki, a jednocześnie partie o niewysokim poparciu mogą reprezentować swoich wyborców. W Portugalii w parlamencie jest tylko 5 partii.
W Macedonii progu nie ma, ale za to jest lekka sieczka (17 partii
Ciekawe, jak "prodemokratyczna" GW odnosiła się do podniesienia progu? Piała z zachwytu, czy może wtedy jeszcze pracowało tam paru normalnych ludzi?
Najsensowaniej będzie poprostu zagłosować na partie z poza aktualnie zakoryconych świnek :)
"Ale grunt że nie będziecie musieli dupy z przed kompa ruszać i będziecie mogli pisać komentarze jaki ten kraj jest pop!%%!!!ony"
Przejrzałem za to z grubsza inne rzeczy na stronie i widzę, że cała opiera się na takim stylu. Słabo.
PS. Natomiast z przesłaniem tekstu zgadzam się.
5.1 mln ludzi, z 38mln to 13% społeczeństwa polski.
Gdy wygrywa jakaś partia, to służy ona TRZYNASTU procentom populacji polski.
Jednocześnie 87% społeczeństwa polski NIE wybrało danej partii.
Smutny fakt.
To niech sam wystartuje w wyborach skoro nikt mu nie odpowiada! Tylko niech potem nie krytykuje. Jak mu się nic nie chce to na drzewo!
No ale to taki tekst, który znajdują ludzie zainteresowani polityką. Czyli ci, którym tłumaczyć nie trzeba. Chociaż początkującym pewnie trzeba, bo to dla początkującego (vide ja kilka lat temu) nie było oczywiste.
Teraz potrzeba akcji dywersyjnej, ktoś musi zhackować TVP1 albo TVN żeby to puścić o 20:00 do mas :)
Wrzucanie pustego głosu wspomaga finansowo partie polityczne , więcej głosów w urnach ( nawet pustych) sprawia że dostają większe dofinansowanie . Kto dał sie wkręcić w tą zabawę jak naiwne dziecko . Poziom edukacji coraz niższy .
Więc potencjalne skutki niegłosowania są moim zdaniem przesadzone - na pewno nie spowodują napływu "świerzej krwi" - stara krew jest tam zbyt dobrze zakorzeniona.
Demokracja jest jak każda inna gra, która ma zasady. Wybieramy z pośród kandydatów do władzy, mało tego sami też możemy kandydować. By to zrobić trzeba do tej "gry" przystąpić. Bojkotujący wybory dają legitymizację grupie glosującej w wyborach. A ostatecznie wybranym władzom przez tych głosujących. Nie zabranie głosu w dyskusji oznacza, że nie masz zdania i nie interesuje cię dana kwestia. Podobnie w wyborach
Tylko weź tu tych popaprańców z Wiejskiej zmuś, żeby to wprowadzili.
2. Nie ma czegos takiego
I w jaki sposób zostaną ich następcy wyłonieni? Wybiorze ich ten Naród, który przez lata odwyknie od głosowania?
"nie są jeszcze obarczeni układami, nie mają znajomości – na początku są wojownikami o dobro państwa."
Wypisz wymaluj: Samoobrona :-))))
Komentarz usunięty przez moderatora
Typowy nonkonformista który pozjadał wszystkie rozumy, ludzie chodzący na wybory to sami idioci za to on to wybitny politolog i ekonomista.
Szkoda tylko że ci wszyscy pożal się Boże wybitni intelektualiści, specjaliści od narzekania i krytykowania nigdy nie mają żadnej recepty na sukces, na zmiany na lepsze. Nie robią nic by zmienić otaczający ich świat. Zawsze tylko marudzenie i obrażanie innych.
Spoko byłoby zobaczyć coś w ten deseń na słupach w całej Polsce :]