Moja realacja z zakupów w @IKEApl ,
Rzadko bywam niezadowolony poziomem obsługi. Z reguły podchodzę z dużym zrozumieniem, wszak mylić się jest rzeczą ludzką. Obecna sytuacja przekroczyła jednak wszelkie granice absurdu.
Po kolei jednak – skorzystałem z kreatora biurek i stworzyłem swoje własne miejsce pracy. Wszystko zapowiadało się zacnie – odbiór w piątek 4 grudnia.
Jednak w piątek o umówionej godzinie nadal nie było informacji o przygotowaniu zamówienia. Wobec tego, postanowiłem skontaktować się z konsultantami. W pierwszej kolejności dodzwoniłem się do konsultanta, który obiecał załatwić sprawę, a następnie czekałem przez 40(!) minut. Po tym czasie zrezygnowałem i postanowiłem zadzwonić ponownie. Tym razem już po 10 minutach usłyszałem, że zamówienie jest skompletowane i gotowe (!!!) i zostałem poproszony o odbiór.
Przyjechałem więc do wybranego sklepu, w kolejce czekałem jedynie 40 minut. Po tym czasie podszedłem do punktu, w którym po około 20 minutach usłyszałem, że zamówienie jest jednak w drugim budynku, wobec czego zostałem poproszony o wycieczkę do punktu obsługi klienta na stanowisko 6 lub 7. Ikeo, wyobraź sobie zdziwienie, gdy okazało się że oba te stanowiska świecą pustkami. Ze spokojem poczekałem jednak na swoją kolej i podszedłem do innego konsultanta. To, co tam usłyszałem przekroczyło jednak wszelkie granice.
Okazało się bowiem, że moje zamówienia co prawda jest, jednak ma wyłącznie jedną komodę (Alex), będącą zgodnie z kreatorem integralną częścią biurka. Gdy wskazałem obsługującej mnie Pani, że w takim wypadku zamówienie traci sens, usłyszałem że co prawda w Jankach (miejsce gdzie odbierałem meble) nie ma Alexa, jednak mogę go zamówić z wielu miejsc i po kilku dniach do mnie przyjedzie. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że kilkukrotnie upewniałem się, czy zamówienia z dostawą do domu będzie możliwe. Mimo zażenowania i wściekłości całą sytuacją, przystałem na tę propozycję i wróciłem z kulawą resztą zamówienia do domu. Sama opisana do tej pory sytuacja woła o pomstę do nieba, jednak jak się okazuje – to jeszcze nie koniec.
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że wskazany produkt nie jest dostępny w zamówieniu z dostawą, co więcej, jest bardzo mało dostępny w ogóle w całej Polsce. Mam wrażenie, że zostałem dzisiaj kilkukrotnie okłamany. Gdzieś na boku już zostawiam cały czas, który zmarnowałem przez kłamstwa Ikei.
Najgorszym w tym wszystkim jest to, że przez kłamstwa Ikei zostałem bez narzędzi do pracy. Po informacji od pracownika Ikei, że zamówienie jest gotowe, swoje dotychczasowe biurko rozebrałem i wyrzuciłem. W tym momencie szczerze nie mam pojęcia jak mam pracować już od jutra. Ponurym żartem jest wszystko to, co spotkało mnie w związku z realizacją zamówienia.
Proszę o wykop effect ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pozdrawiam uniżenie,
Gazza
Komentarze (10)
najlepsze
Ikea sprzedaje takie śmieszne poduszki pod laptopa, więc nie histeryzuj ( ͡º ͜ʖ͡º)
Odpowiedź na tragiczną obsługę klienta jest prosta. Ikea dopiero od niedawna w ogóle ma system do sprzedaży przez internet. Po prostu przechodzą przez problemy, które inni mają za sobą.
Raz składasz, jest ok. Jakakolwiek przeprowadzka i zaczynają się problemy. Najlepiej zostawić i na miejscu kupić jeszcze raz, albo inne.