Wystarczyła nazwa choroby. Lekarze przestawali się interesować matką i...
- Jak Zosia leżała na intensywnej terapii, to spotkałam na korytarzu profesora i spytałam, czy widział moją córkę i czy może chciałby ją zobaczyć. A on na to, że on jest przeciwnikiem "czegoś takiego",
WirtualnaPolska z- #
- #
- 65
Komentarze (65)
najlepsze
Z własnych egoistycznych pobudek urodziła dziecko skazane na śmierć w męczarniach i dziwi się ze lekarze nie mają ochoty na to patrzeć z własnej woli. Jedno wielkie wtf (╯°□°)╯︵ ┻━┻
W mentalnosci niektórych Polaków przez 100 lat absolutnie nic sie nie zmieniło, mnie to zupełnie nie dziwi. Polecam poczytać te pamiętniki, większość ma w głowie ten sam gnój, tylko w 2020 roku potrafią jeszcze ze smartfonów korzystać i dzielić się wytworami swoich niezbyt lotnych umysłów z całym światem.
Kobieta później 30 minut czeka aż dziecko umrze bo podjęła decyzję, że to jest już koniec i nie robi nic w celu ratowania dziecka. I kto tu jest mordercą?
To nie szło się zastanowić wcześniej i przedstawić sobie jak to będzie wyglądać? Brak wyobraźni? Brak chęci do tego? Brak czego? Potem nagła
@G_O_: "Najpierw zdecydowała się urodzić i liczyła na cud" to mogła liczyć na cud że dzieciak umrze we śnie zamiast nie udzielać mu pomocy gdy tego wymagało.
Generalnie to dobrze, że zabrała głos w tej sprawie publicznie. Kobieta będąc w sytuacji decyzji czy usuwać szuka odpowiedzi a ta historia jasno pokazuje, że nie warto
Ja osobiście uważam, że przy takiej diagnozie aborcja jest wyborem humanitarnym. Oczywiście tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono - gdybym sama była w takiej sytuacji
O czym się przekonała.
Dziecko walczyło o każdy oddech aż się udusiło. To wcale nie wygląda jak umieranie w męczarniach i cierpieniu (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Sam przechodziłem przez duszenie się spowodowane reakcją alergiczną i