Napadli na 11-latka i zabrali mu 3,50 zł. Grozi im 12 lat więzienia
Najpierw napadli i okradli 11-latka. Następnie zaatakowali 14-latka, jednak jemu udało się uciec. Napastnikom za kradzież 3,50 zł grozi nawet 12 lat więzienia. Jeden z podejrzanych trafił ma 3 miesiące do aresztu.
KryminalnaPolska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 90
- Odpowiedz
Komentarze (90)
najlepsze
@DywanTv: nie. Podstawowym typem jest kradzież. Rozbój jest tzw. typem kwalifikowanym (czyli surowiej zagrożonym), który powstaje z połączenia "elementu podstawowego" (kradzież) oraz co najmniej jednego z trzech "elementów dodatkowych" (użycie przemocy wobec osoby, groźba natychmiastowego użycia przemocy albo doprowadzenie człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności). Te elementy fachowo nazywają się znamionami przestępstwa.
Przeanalizuj sobie treść przepisu opisującego przestępstwo rozboju (art. 280 par. 1 k.k.):
"Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od
@KRZYSZTOF_DZONG_UN: Za tyle to Polska sama by sobie stworzyła prestiżową serię wyścigową ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Raz dwa razy w przeciągu dwóch tygodni ktoś wyskakiwał z kasy albo zaliczał lekki łomot jak miał za malo. Najczęściej gnębili chłopaków młodszych klas wracających z popołudniowych warsztatów.
W końcu tykneli i brata. Tego już było za wiele. Postanowiłem wziąć dwóch zaufanych kumpli takich co to na wiejskich targankach nie miękli. Zawodników nam wskazał brat. 2 tygodnie co wieczor były czaty w okolicach wyjścia przy parku gdzie kozacy uderzali. Jakby wyczuli pismo nosem, zapadli się pod ziemię. Ale mówię nie odpuszczamy no i 3 tygodnia cyk jest czterech, stoją fajki palą, śmieszkują. Idzie przypadkowy chłopak ze szkoły, jest zaczepka biorą go, zastępują drogę. No to ruszamy z odległości jakieś 70 - 100 m z przeciwnych kierunków, z rurkami metalowymi w rękawach takie sprytne do lewarka. Z daleka słychać teksty "rzucane #!$%@? i ci zaraz #!$%@?..." dochodzimy do grupki dyskusje cichną ale my już nie pytamy o nic tylko akcja. Rurki trach i #!$%@? po garbach. Jeden czmychnął ale trzech pozostałych przyjęło taki łomot na gnaty, po plecach, nogach, rękach tylko strzelało, jeden twardziel zrobił siku. Po 30 sekundowej akcji leżeli jak koty.
A jeden z ekipy gniewnych to nawet się dobrym kolegą stał dla młodszych, których wcześniej obijał. Podchody robili wywiadowcze, kto to wszystko zorganizował ale nic wykiminili.
Przekaz był jasny i klarowny, klienci dowiedzieli się dlaczego, po co i za co... i że jak jeszcze raz będziemy musieli się spotkać będzie x2 albo gorzej i będzie potrzebny co najmniej ortopeda, stomatolog, chirurg.
Czego sie spodziewali? Ze beda mieli przy sobie grube melony i najnowszej ajfony?