Siemanko Mireczki i Mirabelki!
Post wrzucam w nawiązaniu do mojego wykopu, który wrzuciłem jakiś czas temu na temat zakupionego przeze mnie auta z wymienionym silnikiem. Dziękuję za odzew w tamtym wykopie, zarówno ten pozytywny jak i negatywny! Może komuś przyda się ta wiedza jak wygląda temat dochodzenia roszczeń, ale oby nie!
Poniżej link do rzeczonego wątku:
https://www.wykop.pl/link/5688...
Jeśli komuś się nie chce tego czytać to w skrócie historia była taka, że kupiłem auto od handlarza. Janusz biznesu poinformował mnie, że w aucie wymieniony został silnik, a po jakimś czasie auto zaczęło wariować i notorycznie wyskakuje kilka błędów, które wprowadzają auto w tryb awaryjny.
Po tym wykopie próbowałem po raz ostatni osobiście porozumieć się ze sprzedającym, żeby zwrócić mu auto i odzyskać pieniądze. Janusz handlarz w rozmowie zasugerował, że poprzez dokonane naprawy obniżyłem wartość pojazdu, bo on teraz nie wie czy ktoś czegoś tam nie popsuł no i że pn może to auto jedynie ode mnie odkupić za 2000 zł mniej niż za nie zapłaciłem. Wcześniej próbował mi wmówić, że nie ma możliwości cofnąć faktury i zwrócić mi pieniędzy.
Po namyśle stwierdziłem, że jedyna opcja to prawnik. Skontaktowałem się z dwiema niezależnymi kancelariami. Obie oceniły temat jako prosty w teorii. Na mnie jednak ciąży obowiązek udowodnienia winy sprzedającego, czyli faktu, że silnik 1.9 TDI BKC nie pasuje do konfiguracji mojego pojazdu. Zgodnie z zaleceniem prawnika rozpocząłem poszukiwania rzeczoznawcy samochodowego, który stwierdzi, że silnik nie gada z autem i tutaj pierwsze schody, bo tylko jeden gość się tego podjął, a wydzwoniłem z 15 numerów. Brak narzędzi oraz wiedzy wykluczył pozostałych, którzy sami przyznawali, że temat jest zbyt skomplikowany. Finalnie pracownik dużej firmy z Gdańska, która ma w swoim gronie rzeczoznawców oraz stacje kontroli pojazdów zdecydował się taką ekspertyzę przerpowadzić. Załatwiłem warsztat z podnośnikiem, dopłaciłem do dojazdu rzeczoznawcy, a gość stwierdził, że wizyta w sąsiednim mieście oddalonym o 30km od Gdańska o godzinie 7 rano jest niemożliwa chociaż wcześniej obiecywał dostosować się do mojego terminu. Niezbędny był również podnośnik, bo jak stwierdził rzeczoznawca możliwa będzie konieczność zdjęcia jakiś elementów itd. Koniec końców pofatygowałem się do Gdańska, tam rzeczoznwca w trakcie czynności stwierdził, że on nie może zdjąć osłony silnika z dołu auta, bo jest pęknięta ( ͡° ͜ʖ ͡°) I w ogóle on nie jest w stanie nawet potwierdzić numeru silnika w tym aucie, bo ten na osłonie rozrządu nie jest wiążący tylko ten wybity na silniku, ale pan nie mógł zdjąć osłony więc nie potwierdził numeru motoru. Po godzinie pan stwierdził, że nie jest w stanie dokonać jasnej interpretacji czy silnik jest ok czy nie, bo auto jeździ i się rozpędza więc jest teoretycznie sprawny. To nic, że rozpędza się do 50 km/h, a potem idzie jak muł, bo jest w trybie awaryjnym( ͡° ͜ʖ ͡°) Koniec końców pożegnałem się z panem rzeczoznawcą, który za 550 zł chciał przygotować dla mnie raport oparty na kilku zdjęciach oraz zczytaniu błędów z komputera. Odstąpiłem od umowy, na szczęście zaliczkę odzyskałem sprawnie i bez zbędnych afer. Żeby było zabawniej pan rzeczoznawca stwierdził również, że w ramach usługi polegającej na sprawdzeniu auta przed zakupem nie byłby w stanie stwierdzić jak wpływa wymiana silnika na pracę auta.
Minęło kilka nerwowych dni, powoli pogodziłem się z tym, że jestem w czarnej dupie, ale po kolejnej konsultacji za prawnikiem padło na wizytę w autoryzowanym serwisie VW. Umówiłem się na wizytę i zleciłem usługę polegającą na sprawdzeniu kompatybilności silnika z konfiguracją pojazdu na podstawie homologacji. Dwie godziny czekania i przychodzi serwisant wraz z mistrzem zmiany mechaników, żeby pogadać. Diagnoza: silnik, który wstawiony został do tego samochodu nie jest przystosowany do pracy z DPF co powoduje nieprawidłową pracę pojazdu. Okazuje się, że problem można rozwiązać na 3 sposoby. Dwa z nich to opsje poza serwisowe, a jedna taka którą zaleca i wykonuje serwis.
Pozaserwisowe:
- Wycięcie DPF, wstawienie katalizatora, wymiana sterownika i "ominięcie" filtra cząstek stałych - oczywiście rozwiązanie nielegalne, niezgodne z homologacją pojazdu;
- Wymiana wałka rozrządu na taki, który stosowany jest w silnikach z DPF, wymiana głowicy, panewek itd.
W tym miejscu pragnę pokdreślić, że serwis nie proponował mi takich napraw jak w powyższych dwóch punktach. Mistrz mechników jedynie poinformował mnie, że gdybym jednak chciał zrobić to na własną rękę istnieją takie opcje, ale oni jako autoryzowany serwis nie zalecą mi tego i nie ma potem gwarancji, że takie przeróbki nie odbiją się czkwawką w przyszłości.
Rozwiązanie zaproponowane przez autoryzowany serwis:
- Wymiana silnika na taki, który zgodny jest z homologacją pojazdu oraz przystosowany do pracy z DPF. Wstępna wycena takiej akcji w ASO to około 40-45 tysięcy cebulionów.
Z tą oceną wróciłem do prawnika, który stwierdził jasno, że jest to wada fizyczna i w jego ocenie temat jest do wygrania nawet w sądzie. Do Janusza handlarza idzie pismo do przedsądowego wezwania do ugody i odstąpienia od umowy wraz ze zwrotem wszystkich kosztów poniosionych przeze mnie czyli:
- Koszt rejestracji pojazdu - ok. 300 zł;
- OC - ok. 1000 zł;
- Czyszczenie filtra DPF - 1000 zł;
- Diagnostyka autoryzowanego serwisu VW - 600 zł.
Po wizycie w ASO okazało się jeszcze, że klimatyzacja jest nieszczelna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Janusz będzie miał 14 dni na odpowiedź, a jeśli nie będzie chciał współpracować to widzimy się w sądzie. Cała akcja (rzeczoznawca, prawnicy, ASO) zajęła mi około miesiąca, niestety w każdym z tych miejsc sporo czeka się na termin. Trochę kasy i nerwów do tego, ale póki co wszystko wskazuje na to, że jestem na lepszej pozycji w tym sporze. Jeśli kogoś interesują jakieś szczegóły to chętnie odpowiem na pytania.
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie wykopy poprzedniego artykułu dodanego przeze mnie oraz wszystkie komentarze, zarówno te pozytywne jak i negatywne. Nauczka na całe życie i lekcja życia.
Komentarze (292)
najlepsze
kupilem kiedys corse w katowicach, sprzedawca wzial na siebie koszty sprawdzenia w ASO, tam powiedzial mi gosciu, ze wszystko super i zajebiscie. wrocilem z autem do wroclawia, pojechalem do ASO wymienic olej i inne i sie dowiedzialem, ze auto to zlom, cofniety o ok.10cm silnik, wszystko poklejone tak aby wytrzymalo tydzien. maly research na necie i okazalo sie, ze ziomek
@Amerykanski-Naukowiec: dużo jadu w stronę kogoś, kto kupując samochód liczy jedynie na to, że nie zostanie wyruchany
Liczy się stan, a pochodzenie to tam jest mniej ważne. U mnie nawet naprawy jakieś
Ja Ci powiem że w 99% przypadków handlarz ma auto od osoby prywatnej i wystawia drożej. Są oczywiście dziady i chamy robiące pod klienta (bo klient tak samo nierzadko jest chamem) ale sa j sprzedawcy opisujacy wszystkie wady itp uczciwie. Różnica taka że handlarz ma 2 domy i motorówkę, a sprzedawca ładne kilka aut których nie może sprzedać od miesiaca bo to nie okazje.