Podatek katastralny – na ile COVID-19 mógł skorygować jego perspektywy?

Temat podatku katastralnego w Polsce co jakiś czas powraca przy różnych okazjach niczym bumerang. Pytanie, czy obecna sytuacja gospodarcza kraju, ale przede wszystkim budżetów lokalnych, spowodowana destrukcyjną ofensywą COVID-19, nie doprowadzi już niebawem do rewizji tego stanowiska.

[zdunek89]

@mat888: o, następny socjalista :D

wara od tego na co pracuję całe życie, chociażbym miał i 10 mieszkań, komukolwiek wara od rzeczy na które ktoś zapracował!

Śmiesznym jest też to jakby to miało działać? Ktoś może mieć 5 mieszkań wartych 200 tysięcy, a ktoś jedno mieszkanie warte milion. Czy to z założenia że chce kupić, albo ma, bez różnicy.

Budownictwo społeczne to następne s-----------o. Ludzie płacą czynsz na poziomie 30-40%

[Assailant]

Moim zdaniem taki podatek w czasie pandemii miałby jeszcze jedną zaletę. Skłaniał by właścicieli mieszkań pustych z powodu braku najemców do ich sprzedaży bądź radykalnych obniżek czynszów zamiast do trzymania pustych w oczekiwaniu na lepsze czasy. Pracownicy mogli by sobie odbić niższe pensje a przedsiębiorcy spadki dochodów.

[tomasz-diog]

@Assailant: sugeruje ze podnoszenie podatków obniżyło by cenę końcowa produktu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[zdunek89]

@Assailant: ehh, podatek katastralny mógłby się nazywać katastroficznym. Ceny najmów oczywiście by wzrosły, ale to pal licho, po prostu byłoby drożej. Ale, aby zmniejszyć podatek to właściciele przestaliby remontować mieszkania. Bo mniejsza wartość == mniejszy podatek. Więc najemcy płaciliby więcej za gorszy standard. No cóż, socjalizm...

Ważnym założeniem jest jeszcze to jakby mieli wyceniać nieruchomości. W tym momencie, przy bardziej niestandardowych nieruchomościach można czekać pół roku na wycenę. A co