Miał być na licencji...Toyoty. 20 lat temu z taśmy zjechał ostatni Maluch
Toyota w testach wypadła najlepiej, ale dużą przeszkodą w nawiązaniu współpracy były bariera językowa i zbyt duże różnice kulturowe. Pozostałe firmy nie były zainteresowane spłatą licencji gotowymi wyrobami.Na takie warunki zgodzili się jedynie Włosi.
Djangobango z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 212
- Odpowiedz
Komentarze (212)
najlepsze
@milewiczwaldek: żłopał. 5-6 litrów z silnika 0.6 o mocy 24KM i wadze 600kg. To był smok, maksymalnie tam nie powinno iść więcej niż 2 litry no powiedzmy 3. Dla porównania wspomniane Renault 4 mogło mieć już silnik 1.1 litra. Było większe i spalało tyle samo od 5.5 do 6.4. Do tego miałeś jakiś bagażnik. Maluch
Znamy te "różnice" - jak już w latach '90 do FSO przyjechali Koreańczycy z Hyundaia,którzy chcieli inwestować to ich dyrektor "przeczołgał" zmuszając do czekania godzinę przed jego gabinetem.Oni chcieli robić istniejący już model i stąd takie traktowanie bo jaśnie pan się czuł urażony,że nam,takiej potędze motoryzacyjnej (LOL) takie "haniebne" propozycje przedstawia światowy koncern,który wchodzi z produktami na kolejne rynki (nie żeby FSO odniosło na tym polu
Ludziom się wydaje, że jak fabryka miała majątek szacowany na powiedzmy 100mln zł, to to było tyle warte. Szkoda tylko, że zapominają, że od tego trzeba
A taczki do gnoju, podobnie jak EU palety są cenione
Powody chyba wszyscy znamy.
Następca (czy też ewolucja) klasycznej "pięćsetki", zaprojektowany z myślą o dokurbianiu w pojedynkę przez ciasne winkle włoskich miasteczek, u nas miał zawieźć czteroosobową rodzinę tu, tam i siam, wziąć XIV-wieczny kościół na dach i nie klęknąć na robocie.
Brak możliwości wyboru (głównie z biedy), często powodował obrzydzenie do Maluchów i nie należy się temu dziwić.
Tym bardziej pamiętając o typowej, pogarszającej się z biegiem czasu jakości aut i żenującej trwałości części zamiennych.
Jeździłem łącznie czterema Maluchami.
Ale wystarczy popatrzeć od strony technicznej, jakie to posiadało rozwiązania. W większości zaadoptowane wprost z Fiata 500 z lat 50tych, a tam zjawiły się z jeszcze wcześniejszych konstrukcji, i wynikały z uproszczeń i ograniczen materiałowych tamtych czasów. Np:
1. Geometria zawieszenia. W sensie jej brak, bo dało się ją ustawić "koła w miarę prosto" tylko i wyłącznie statycznie, dla stojącego auta, i dla pewnego obciążenia. Każda zmiana - dociążenie, podskoczenie na nierówności itp - psuło wszystkie kąty, koła nie tylko że szły krzywo (jak w pustej Tatrze, albo tuningowanej e39, w obu sytuacjach - dając przyczepność tylko krawędzią opony, czyli jej brak) to zmieniała się zbieżność przodu i tyłu (!) - auto "hamowało pługiem" jak na nartach albo każde koło ciągnęło w swoją stronę, i zależnie od złapanej przyczepności gdzieś znosiło.
Maluch był i na tym jego zalety się kończą. Lepsze to niż nic. To było bardzo złe auto.
Jugosławia i Rumunia produkowały lepsze samochody na licencjach
@Faraday: a w życiu. Dacia i Oltcit były chyba najgorszymi samochodami w demoludach, jakościowo gorszymi od trabantów czy zaporożców, o 126 nie wspominając. Renault 12 był super samochodem, Dacia 1300 tylko jego cieniem.
Jugosławia? Zastawa 750, potem 1100, potem yugo. Tylko 1100 zasługuje na uwagę, to też staroć, ale w sumie konstrukcyjnie najnowocześniejszy w swoim czasie. Za to jakość podła, a w
Toyota Corolla (japończycy NIE CHCIELI spłaty licencji gotowymi wyrobami - za daleko do Japonii, zbyt długi czas i koszty transportu)
Citroen Dyane (Francuzi potraktowali nas poważnie i stworzyli wersję Dyane specjalnie dla Polski ze stałym, stalowym dachem i wlewem paliwa na kluczyk. Citroen zgodził sie na spłate licencji płytami podłogowymi i niekompletnymi autami.)
Renault 4
Renault 5 (Zamiast R4 Francuzi proponowali R5, a