Mam wrażenie, ze ten pan kandydat i większość komentujących tutaj w sumie nie wie o czym mówi. Problem kolejek to nie problem ani braku symbolicznej opłaty, ani emerytek chodzących do lekarzy na spacer i pogaduchy do poczekalni. Raz, ze z jakiej paki płatnik składki ubezpieczenia NFZ miałby płacić jeszcze raz za wizytę za która już wcześniej właśnie w składkach zapłacił, a dwa, ze te stare baby nie chodza na spacerki do lekarzy
@tigerade76: oczywiście ze problemy służby zdrowia da się rozwiązać pieniędzmi, ale nie w ten sposób. 10 zł przy wizycie nic nie zmieni, bo problem leży gdzie indziej. Problemem dostępności lekarzy w publicznej służbie zdrowia nie jest to ze jest za dużo nałogowych odwiedzaczy, bo oni nie chodza w taki sposób do lekarzy specjalistów, tylko do rodzinnych, gdzie wizytę umawia się czesto na ten sam dzień. Problemem jest za to to, ze
To jest akurat bardzo dobry pomysł. Niestety kolejki robią się m.in. przez to, że stare baby dzień w dzień przychodzą albo z wymyślonymi schorzeniami, albo zbadać się "na zaś", albo posiedzieć i poklachać z innymi starymi babami w poczekalni. Jakby musiały za każdą wizytę zapłacić nawet piątaka, to by się dwa razy zastanowiły, czy naprawdę warto #!$%@?ć z wywieszonym jęzorem o 6 rano do przychodni, żeby tylko być pierwszą w kolejce.
@wesolymaruda: No ja byłem kilka razy u lekarza, uwierz, i wiele razy byłem świadkiem, jak przychodząc wcześnie rano w kolejce czekało już z 10 starowin, każda wchodziła do gabinetu dosłownie na dwie minuty, a jako, że lekarz nie mógł znaleźć schorzenia, którym mógłby się zajmować, to od razu wyłaziły, często ani bez leków przepisanych, ani recepty, ani niczego i siadały z powrotem w poczekalni, żeby dalej sobie omówić ostatni odcinek "Klanu"
Oczywiście, że chorują. W podeszłym wieku chorują prawie wszyscy. I to nie jest tak, że lekarz POZ nie potrafi tych chorób wykryć i leczyć. Lecz większość tych chorób to choroby przewlekłe, które nie wymagają wizyty co tydzień (a sporo jest takich przypadków). Problem w tym, że starsi ludzie potrzebują uwagi a nie leczenia. Druga kwestia, to
@f3st3r wystarcza elektroniczme zapisy (np ma je Państwowa przychodnia NFZ na Żoliborzu.) Różnica olbrzymia (na plus). Brakuje tylko wyników online i chat z lekarzem (jak w luxmed).
nawet więcej, z 20-30zł.... co każdą wizytę u lekarza to już #!$%@? 2h przed przyjazdem lekarza czekają. Niby takie stare baby chore a jak wejdą do gabinetu odrazu słychać śmiech i plotkowanie. Wiem, że dla ludzi starszych takie 20-30zł to pewnie bardzo dużo. Zwłaszcza, że wielu emerytów żyje w biedzie. Może wprowadzić max 1 wizytę w miesiącu za darmo? Ale nie, że wszystko za darmo i przychodzi baba co 3dni pogadać. No
I to jest metoda! Kazać płacić za służbę zdrowia podwójnie i wtedy ci których nie będzie stać zostaną w domach, ge nia lne! Ale takich pomysłów na usprawnienie systemu możemy mieć więcej. Jeśli wydłużymy wiek emerytalny mniej ludzi będzie ciągnąć kasę z zus!
Ja już płacę po kilkadziesiąt złoty za wizytę u lekarza - jak chce się leczyć, bo muszę, to nie mam wyjścia. Nie widzę powodu dopłacania do lekarzy z NFZ bo to niczego nie zmieni. 5-10 złotych do wizyty, którą mam zaplanowaną za pół roku (sic!)
Jak to ma wyglądać? Idę do lekarza, dostaję skierowanie na badania, po badaniach wracam do niego z wynikami, potem znowu badania, potem ostateczna decyzja, co robimy dalej i kontrole. Ja sama chodzę do trzynastu specjalistów. Nie wyobrażam sobie, żeby emeryt miał znaleźć pieniądze na lekarzy, leki i przeżycie.
@BladyJoe: Czy wołanie samego siebie to jakaś forma autouwielbienia? Wpisuj nicki poprawnie. Jak wyliczyłeś dwie wizyty na rok? Byłeś kiedyś u lekarza?
to dlaczego nie chcesz przyznać, że wizyta u specjalisty i dalsze leczenie, to koszt daleko przekraczający te 5 zł na wejściu.
Skąd pomysł, że nie chcę przyznać? Skąd to wziąłeś?
Jeżeli kogokolwiek nie będzie stać na taką opłatę, to smutna prawda jest taka, że i na dalsze leczenie nie
Dopłacanie do wizyt jest bez sensu, bo dla wielu starszych osób te 10 złotych ma znaczenie. Natomiast konieczność opłacenia wizyty za nieodwołanie zaplanowanej w sytuacji, gdy nie zamierzamy się stawić ma sens - to jest plaga, wg różnych statystyk nawet ponad 15% wszystkich zaplanowanych w każdej przychodni przepada, a odwołuje je raptem kilka procent. Ludzie rejestrują się do kilku specjalistów jednocześnie licząc, że gdzieś kolejka "ruszy" szybciej. Gdy dostają się do pierwszego,
Dopłacanie do wizyt jest bez sensu, bo dla wielu starszych osób te 10 złotych ma znaczenie. Natomiast konieczność opłacenia wizyty za nieodwołanie zaplanowanej w sytuacji, gdy nie zamierzamy się stawić ma sens - to jest plaga, wg różnych statystyk nawet ponad 15% wszystkich zaplanowanych w każdej przychodni przepada, a odwołuje je raptem kilka procen
Komentarze (328)
najlepsze
@rozbojnikalibaba: To po prostu problem barku kasy. Spośród państw OECD mniej od nas na leczenie wydają tylko Turcja, Meksyk i Łotwa.
@elmerski-fudski:
Oczywiście, że chorują. W podeszłym wieku chorują prawie wszyscy. I to nie jest tak, że lekarz POZ nie potrafi tych chorób wykryć i leczyć. Lecz większość tych chorób to choroby przewlekłe, które nie wymagają wizyty co tydzień (a sporo jest takich przypadków). Problem w tym, że starsi ludzie potrzebują uwagi a nie leczenia.
Druga kwestia, to
Różnica olbrzymia (na plus). Brakuje tylko wyników online i chat z lekarzem (jak w luxmed).
Wiesz, ile mam lat? Nie jestem młoda.
W momencie, kiedy masz kilka chorób przewlekłych chcesz "przyhamować"?
Btw, ortografia.
Jasne. Może z dziećmi też przestanę chodzić, bo i tak kiedyś umrą, prawda? Ta retoryka jest obrzydliwa.
Jak wyliczyłeś dwie wizyty na rok? Byłeś kiedyś u lekarza?
Skąd pomysł, że nie chcę przyznać? Skąd to wziąłeś?
@krzaczor93: Jak masz termin za 5 lat to można zapomnieć, a można też nie dożyć.
@krzaczor93:
Dopłacanie do wizyt w POZ jest bardzo sensowne i zasadne. Porozmawiaj z rejestratorkami i lekarzami. Przypadki