@KrS1: Jak ktoś robi takie ultra maratony to wydaje mi się, że myśli sobie że może wszystko i jest nieśmiertelny. A natury nie pokonasz i #!$%@?. To tak jak z Krisem co dał za dużo fenta bo myślał, że ma jakąś tam tolerkę a teraz już go z nami nie ma, ale miał piękny pogrzeb.
@Triptiz: możliwe że rozbili go o kostki, to taki sprzęt do wspinaczki, wsadzasz kostkę między szczelinę a później paracordem zaczepiasz o namiot, widziałem już takie patenty, całkiem popularne. Albo po prostu o skały, naciagasz linę i trzyma o wiele lepiej niż śledzie.
Coż TPN wprost zakazuje biwakowania na dziko... z resztą namiot na przełeczy? W dynamicznym pogodowo okresie...? w Tatry nie chodzi się z namiotem, no chyba że od razu zakłada się że będzie się łamać prawo...
@RafB: Zakaz TPNu odnośnie biwakowania na dziko dotyczy ochrony przyrody a nie bezpieczeństwa biwakowania i kotwiczenia namiotu. Te góry są dość mocno oblegane, gdyby spanie było legalne byłby syf niemiłosierny. To, że w tatry nie chodzi się z namiotem jest mocno dyskusyjne, taki namiot może Ci uratować tyłek w kiepskiej sytuacji pogodowej.
Współczuję rodzinie i znajomym. Kolejny raz, góry i morze to miejsca w którym wytrenowanie biegowe i doświadczenie turystyczne nic nie znaczą. Możesz przebiec 100 maratonów a nie przeżyjesz nocy w górach gdzie średnio doświadczony taternik nawet nie otrze się o granicę. Możesz robić tysiąc pompek a na kitesurfingu jebnie cię o brzeg i nie będzie co zbierać.
Jak sobie przypomnę wiatr który nie raz zastal mnie w Bieszczadach (był tak mocny- ze można było się na nim kłaść) to jak najbardziej wierzę w tę opcje. Chyba najbardziej prawdopodobna. Taka pasja :( „nie ma niebezpiecznie” :( Niech im ziemia lekką będzie (*)
Nie wiem nad czym tu się spuszczać. Co z tego że byli sportowcami? Nie ma to znaczenia. Popełnnli błąd i zmiotło ich z planszy. Nie oni pierwsi ani ostatni.
@dizel81: typowe pismactwo, mozna napisac jako wzmianke. Ale to jak ze zbiorka na jakiegos chorego na SM uwaga SZERMIERZA. Co to #!$%@? ma znaczyc? Dla ludzkosci robi mniej niz byle robotnik na budowie (ktory robi cos potrzebnego i trwalego). Ale nie, szermierz i "reprezentowal polskiem". Jesli fryzjerka pojdzie w klapkach na giewont i spadnie to beda pisac o jej burzliwej karierze scinanania wlosow? Kazdego szkoda ale za bledy sie placi. Para
@marsjanin2012: mnie to zawsze śmieszy w artykułach jak się ciągle podkreśla słowo bezrobotny zrobił to czy tamto, jakby to miało jakieś znaczenie w artykule odnośnie jakiejkolwiek sprawy.
Bartek - "człowiek z żelaza", jak zdobyło się taki tytuł to wydaje się, że nic nie jest w stanie stanąć na przeszkodzie. Fajny pozytywny człowiek z mojego miasta. Niestety natura jest bezlitosna a romantyczna noc na grani okazała się ostatnia. [*]
Mówta co chceta ale to na imprezkach typu runmagedon/superkorposportmen wciskają ludziom do głowy: że mogą więcej, że stać ich na więcej, że sa silni, silniejsi! że bariera jest tylko w ich głowie, że to że nie ruszałeś się całe życie, nie umiesz jeździć na rowerze pływać i skoczyć z 4 schodów nic nie znaczy, że po 40 roku życia można wstać od biurka i w 2 lata zrobic olimpijską formę. No i
@kajszlak: o tak, oni są jak sekta w moim mniemaniu, jak widzę wjazdy na ambicję i motywację. Dochodzi jeszcze też myślenie jak u narkomana, że musi coraz mocniej, żeby się zaspokoić. Dlatego tych runmaggedoniarzy, crossfiuterom i innych tego typu szaleńców bardziej szkaluję niż szanuję
We książkach opisujących wspomnienia alpinistów takie sytuacje się zdarzają. Wiatr potrafił porywać i niszczyć nawet świetnie przymocowane duże namioty w których przebywało po parę osób i kupa sprzętu, które znajdywały się w miarę bezpiecznych bazach, a co dopiero mały namiocik z dwójką ludzi na szczycie góry…
Nie wiem dlaczego media wciąż podchwytują i powtarzają brednie typu doświadczeni sportowcy, co ma jedno z drugim wspólnego? Jak Robert Lewandowski pójdzie na Mount Everest i zginie to też będziecie pieprzyć że to doświadczony sportowiec? Góry weryfikują umiejętności, to nie ścieżka rowerowa/biegowa, śmierć czeka na każdym kroku, wystarczy wilgotna skała i po człowieku. Jak widać tu doświadczenia zabrakło. Szkoda młodych ludzi.
Wielu osobom pewnie ciężko sobie wyobrazić wiatr który porywa namiot z 2 osobami ale niestety w górach takie warunki pogodowe się trafiają. Kiedyś w Aplach trafiliśmy na nagłą wichurę, w kilka minut widoczność tak mocno spadła że nie widziałem kumpla który był 2 metry obok. Byliśmy na deskach i wiatr wiał tak mocno że nawet nie byliśmy pewni czy jedziemy na dół, miało się takie wrażenie że wiatr znów pcha nas w
Bezpieczna D5S godzinkę niżej, a tu się znaleźli amatorzy nocowania w burzę na przełęczy. Słyszysz burzę w górach - gonisz na dół. Przycupnęliby sobie na ganku w schronisku i byłoby przyjemnie a tak zimny dół.
ano tak to jest, dla niektórych to obcowanie z natura i łamanie swoich ograniczeń jest warte więcej niż życie, miałem znajomą która płakała 2 dni bo przez burze nie udało się jej zdobyć szczytu trzeci razy, trzema różnymi trasami, jednego dnia. Nie polecam wybierania się w góry z kimś biegającym maratony samemu tego nie robiąc, bardzo średnie doświadczenie dla obydwu osób :P
Na Zawracie byłem w wietrze dni. Musiałem zapierać by nie stracić równowagi. A kobieta o budowie "sarenki" podnosiło przy mocniejszych podmuchach. Musiała się trzymać swojego faceta. Dziwię się, że w tym wietrznym miejscu postawili namiot. Do schorniska daleko nie mieli.
@Chrzonszcz: Ale to już wyszło: http://iskry.com.pl/historia-literatura-faktu/581-wolanie-w-gorach-wypadki-i-akcje-ratunkowe-w-tatrach-9788324410194.html I podobno dołączono tylko wybrane wypadki z lat 2016-17. Dokończyć robotę po Panie Michale/Ojcu - no, dobra, ale kontynuować to poza zakres materiałów zebranych przez MJ - no, " nie za bardzo". Fakt, że styl miał sprawozdawczy do bólu (w końcu Naczelnik), ale analizę i wnioski (niemal zawsze głęboko ludzkie, współczujące i oszczędzające ofiary przy ich ewidentnej winie) jednak powinien pisać właśnie sportowiec alpinista i
Komentarze (91)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Co z tego że byli sportowcami? Nie ma to znaczenia. Popełnnli błąd i zmiotło ich z planszy. Nie oni pierwsi ani ostatni.
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak Robert Lewandowski pójdzie na Mount Everest i zginie to też będziecie pieprzyć że to doświadczony sportowiec?
Góry weryfikują umiejętności, to nie ścieżka rowerowa/biegowa, śmierć czeka na każdym kroku, wystarczy wilgotna skała i po człowieku. Jak widać tu doświadczenia zabrakło. Szkoda młodych ludzi.
I myślę, że na tą chwilę to tyle co można o tym powiedzieć, artykuł to kolejna hipoteza. Poczekajmy na wyniki śledztwa.
Nie polecam wybierania się w góry z kimś biegającym maratony samemu tego nie robiąc, bardzo średnie doświadczenie dla obydwu osób :P
http://iskry.com.pl/historia-literatura-faktu/581-wolanie-w-gorach-wypadki-i-akcje-ratunkowe-w-tatrach-9788324410194.html
I podobno dołączono tylko wybrane wypadki z lat 2016-17.
Dokończyć robotę po Panie Michale/Ojcu - no, dobra, ale kontynuować to poza zakres materiałów zebranych przez MJ - no, " nie za bardzo". Fakt, że styl miał sprawozdawczy do bólu (w końcu Naczelnik), ale analizę i wnioski (niemal zawsze głęboko ludzkie, współczujące i oszczędzające ofiary przy ich ewidentnej winie) jednak powinien pisać właśnie sportowiec alpinista i
Nie siedzę już w temacie, ale dziś wspinaczka się strasznie skomercjalizowała i jest dużo "dziwnych akcji". Zobacz to:
http://off.sport.pl/off/1,111379,14095239,Ryszard_Gajewski_o_Broad_Peaku__Katastrofa_moralna.html
To może Pan Ryszard nadzorowałby merytorycznie, tylko może być "za ostry w sądach". Ale to musi być TOPRowiec.
;-)