@FrankTheTank: W moim przypadku, biedny znaczy, że miałem mało pieniędzy. Komputer (286) dostałem od rodziny z Francji, niestety bez dysku. Zakupiliśmy dysk, a że byłem gówniakiem, rodzice zatrudnili "informatyka" i chcieli żeby instalował tylko oryginalne oprogramowanie. Za Nortona chciał równowartość Karlika, ale za grosze załatwił nam oryginalną dyskietkę z Foltynem. Niby słabszy program, ale ja nie odczówałem różnicy. Norton za to był na kompach w szkole. Tyle :)
@dzek: z podobnych ciekawostek, pod koniec prac nad pierwszym Wing Commanderem programiści bezskutecznie usiłowali namierzyć błąd w zarządzaniu pamięcią. Gra działała prawidłowo, ale natychmiast po jej zakończeniu DOSowy sterownik pamięci pokazywał użytkownikowi komunikat o wykrytym problemie. Ponieważ czasu było coraz mniej, jeden z developerów podmienił ostatecznie komunikat o błędzie na "Thank you for playing Wing Commander" i tak "poprawiona" gra trafiła na rynek. :-) https://i.imgur.com/JAapXOY.png
Bywało się najpierw na placu gdzie teraz atrium stoi potem na szkole. Pamiętam że tam przerabiali ps1 , kupowałem gry na amigę 500, pegasusa, generalnie wszystko tam było. Złote czasy.
@Kick_Ass: Na początku giełda była w domu kultury naprzeciw po drugiej stronie ulicy. Ludzie rozkładali się ze sprzętem na ławkach przed i trawnikach przed budynkiem. Tam zobaczyłem Dragon Lair kiedy sam miałem Atarii 800XL. Później była giełda "pirackiego nagrywania" w szkole, a strefa sprzętowa wyrosła tuż obok trochę później. Później wszystko przeniosło się na plac obok szkoły. Ale już nie nagrywali tylko sprzedawali (ja też). Na koniec zaczęły się naloty i
@Kick_Ass: w czasie, gdy był robiony film (1994) to chyba było tak, że większość "softwarowców" siedziała w szkole, ale "sprzętowcy" - na boisku szkolnym.
gdzieś w tym roku kupowałem pierwszą Amigę ale na giełdzie we Wrocławiu, ludzi było z 10 razy więcej z tym że tutaj jest już prawie 15 więc tak naprawdę po giełdzie. Pamiętam że kupiłem napęd CD ale nie znalazłem żadnej płyty aby go wypróbować. Po kilku godzinach jazdy po mieście (sklepy "komputerowe" w niedziele były oczywiście czynne) udało mi się kupić za dniówkę krążek CD wypełniony losowymi zdjęciami, wielkość plików nie przekraczała
@Basher: Jestem pewien, że każdy odwiedzający wrocławską giełdę w tamtym czasie, nigdy nie zapomni unoszącego się w powietrzu zapachu parówek z termosu. Coś jeszcze mi się przypomniało - idąc na giełdę od Placu Grunwaldzkiego, na jednym z budynków przy Curie-Skłodowskiej były namalowane trzy fiuty: mały, większy i największy, a pod nimi napis 5-10-15.
małe #coolstory z mojej "pracy" na giełdzie na grzybowskiej.
Bywało tak, że szefowie stoisk najmowali młodych łebków żeby stali przed wejściem (czasem daleko przed wejściem) w celu zadania klientom zmierzającym w stronę giełdy jednego ale za to bardzo ważnego pytania: "coś może na sprzedaż?"
I jeśli ktoś taki się zatrzymał, wtedy prowadziłem takiego jegomościa na stoisko, szef sprawdzał sprzęt i jakoś tam się dogadywali w temacie zakupu. No i trafił się jakis
Ciekawe co dziś robią ludzie z tego nagrania. Jakby nie patrzeć to takie trochę prototypy geeków / nerdów. Ludzie czyści rasowo, w czasach gdy jeszcze nikt nie słyszał o #programista15k.
Nie pamiętam tej sali gimnastycznej chociaż byłem regularnym bywalcem praktycznie od samego początku. To już musiał być zmierzch giełdy na Grzybowskiej - chwile potem została przeniesiona pod Stodołę. Za to lata 80te ... panie co tam się działo - trzy piętra budynku podstawówki pękały w szwach w każdy weekend. Potem był parking przed podstawówką i handel dyskietkami z pudeł na A500 ... wzruszyłem się ( ͡°͜ʖ͡°)
@AlekGames: No Ba! Jasne :) Miałem Napęd Mitsumi - https://www.youtube.com/watch?v=4oNDwlV0AAI - :) A potem mój kolega pokusił się o zgranie tego na ponad sto dyskietek 5.25 i chyba nawet znalazł się ktoś chętny na zakup :D
@niewiempoco: kurcze faktycznie ... więc skąd jest ten film?!
Mam jeszcze takiego flaszback'a że kilka razy giełda odbywała się z jakiegoś powodu w szkole podst. 220 (po przekątnej skrzyżowania) ale wydaje mi się że to były lata 80te.
Komentarze (135)
najlepsze
Jak to jest być legenda? I znajdź tego informatyka, Norton był w wersji shareware też ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ponieważ czasu było coraz mniej, jeden z developerów podmienił ostatecznie komunikat o błędzie na "Thank you for playing Wing Commander" i tak "poprawiona" gra trafiła na rynek. :-)
https://i.imgur.com/JAapXOY.png
@Basher: miałeś niezły telefon jeśli obsługiwał wideokonferencje, mogłeś zapłacić
Coś jeszcze mi się przypomniało - idąc na giełdę od Placu Grunwaldzkiego, na jednym z budynków przy Curie-Skłodowskiej były namalowane trzy fiuty: mały, większy i największy, a pod nimi napis 5-10-15.
C:>NC>nc
BDZIUM!
Bywało tak, że szefowie stoisk najmowali młodych łebków żeby stali przed wejściem (czasem daleko przed wejściem) w celu zadania klientom zmierzającym w stronę giełdy jednego ale za to bardzo ważnego pytania: "coś może na sprzedaż?"
I jeśli ktoś taki się zatrzymał, wtedy prowadziłem takiego jegomościa na stoisko, szef sprawdzał sprzęt i jakoś tam się dogadywali w temacie zakupu.
No i trafił się jakis
@AlekGames: No Ba! Jasne :) Miałem Napęd Mitsumi - https://www.youtube.com/watch?v=4oNDwlV0AAI - :) A potem mój kolega pokusił się o zgranie tego na ponad sto dyskietek 5.25 i chyba nawet znalazł się ktoś chętny na zakup :D
Mam jeszcze takiego flaszback'a że kilka razy giełda odbywała się z jakiegoś powodu w szkole podst. 220 (po przekątnej skrzyżowania) ale wydaje mi się że to były lata 80te.