Szkoła krzywdzi dzieci
Czterolatki egzaminowane z tabliczki mnożenia, pięciolatki rozliczane z etyki i wiedzy o Unii, sześciolatki sprawdzane z zasad kaligrafii – to nie Orwell, to polska reforma oświatowa. Naukowcy mówią o zbrodni przeciwko dzieciom i mają na to dowody
![Wielki_Zderzacz_Hadronow](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Wielki_Zderzacz_Hadronow_4dba4d8695,q52.jpg)
- #
- #
- #
- 121
Komentarze (121)
najlepsze
Budżet = deficyt
Szpitale jak w Etiopii
Szkoły są o kant dupy pobić...
Drogi mimo tylu inwestycji dalej do dupy
Bezpieczeństwo i obronność leżą i kwiczą...
WSZYSTKO, absolutnie każda podstawowa dziedzina, za jaką bierze się państwo jest do dupy. Absolutnie, k$!%a, wszystko!
A ludzie i tak zadowoleni, że w XXI w. , kilkadziesiąt lat po wysłaniu człowieka w kosmos, mają za
Do tego
Otóż gdyby dyrekcja była konserwatywna - chętnie godziłaby się na domowe nauczanie. Problem w tym że dyrekcja jest postępowa w lewicowym tego słowa znaczeniu. Każdy postępowiec wie że najlepszy jest kołchoz.
Od kilku lat ma wymóg pisania planu pracy na komputerze. Teraz radzi sobie sama, ale na początku nie za bardzo szło jej ogarnianie tabelek (:p), więc dyktowała mi, a ja wszystko pisałam. I zawsze bardzo dziwiłam się, dlaczego takie małe dzieci uczą się takich rzeczy. Ale w praktyce wygląda
"zgodnie z reformą w oddziale dla pięciolatków przyszły pierwszoklasista nie będzie mógł już, jak wcześniej, poznawać liter i uczyć się czytać. Według nowego programu ma nauczyć się tam wyłącznie "mówić poprawnie pod względem artykulacyjnym, gramatycznym, fleksyjnym i składniowym"."
Zgodnie z informacjami podanymi przez agencję TMSW, większość Polaków ma z tym problem. Duży problem.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale możliwość bycia dzieckiem, nawet nie w sensie dziecinności, ale pasji i ciekawości, zdolności do refleksji i głębokich uczuć, to są
Zależy co rozumiesz przez szczęśliwe dzieciństwo. Nastolatki mające nadzianych rodziców ganiają po klubach, olewają szkołę - mają szczęśliwe dzieciństwo (często aż nadnaturalnie przedłużone, rozpieszczeni do granic możliwości), a co, cieszą się życiem przecież. Tylko później, gdy rodziców zabraknie, to co będzie? Nie widzę u nich fundamentu szczęśliwej dorosłości. Dzieciństwo nie może być tylko "szczęściem", człowieka