Nikt z was nie mieszkał blisko szkoły... a tam rano jest zwykle armagedon. Madki p0lki i ich bombelki w SUVach to istna plaga. Zakaz wjazdu, zakaz zatrzymywania się... ch.j z tym bo ja tylko na chwileczkę! W mojej okolicy są takie co 500m bachory podwożą bo im się nie chce #!$%@? 10 min wcześniej z domu ruszyć żeby przejść się z buta. Zobaczcie o ile mniejsze korki są rano w wakacje... ja
@fonderal: Bo te mandaty za parkowanie sa zenujaco niskie (100 zl lol) i policja ma braki kadrowe jak Polska reprezentacja na lewej obronie + wszyscy to maja w dupie, ze ktos jezdzi chodnikiem.
A na dodatek wszelkie proby podnoszenia kar to "dyskryminacja kierowcow" i komunis.
Zachęcanie rodziców do korzystania z komunikacji miejskiej. Dogadajcie moje spóźnienia do pracy z pracodawcą i będę woził dziecko komunikacja zbiorową do szkoły i przedszkola.
@Alfred_Borden: Tak, sam mieszkam w Warszawie. Tylko wyobraź sobie, że nie wszyscy mieszkają i pracują przy głównych arteriach. W centrum mieszka mało kto, tak samo mało który dzieciak chodzi do szkoły w centrum, a ja mówię o życiowym przykładzie, gdzie ktoś z Białołęki musi dojechać najpierw z bachorem do szkoły, a potem do pracy. Dojrzały człowiek rozumie zalety samochodu i nie odmawia prawa do jego korzystania innym
w stolicy przeprowadzona zostanie pilotażowa akcja organizowana przez fundację "Rodzić w mieście"
Niech się wobec tego zajmą problemami ciężarnych i fatalnymi warunkami na polskich porodówkach, a nie organizują życie ludziom, którzy dzieci już nieco "odchowali" ( ͡°͜ʖ͡°)
Szkoła nr8 w Bełchatowie na zdjęciu, mieszkam tu kilka lat. Jedyny wypadek jaki widziałem to nauczycielka, która wjechała we mnie kiedy szukałem miejsca ( ͡°͜ʖ͡°).
Nie ma nic bardziej #!$%@? niż blokowanie drogi, bo akurat rodzice muszą odwieźć swojego 15 letniego synka do szkoły, mamusia musi się zatrzymać na jezdni, bo przecież nie może wysadzić go trochę dalej na parkingu, gówniak musi się wypakować i pożegnać z mamusią, ustalić o której ma go odebrać i dopiero wtedy odjeżdża. I teraz razy 200. Albo 500. A jak dzieciak ma poniżej 10 lat to jeszcze
@Syskiev wzialem. Mam mieszkanie. Nie narzekam. Po prostu mieszkamy w mieście i trzeba sie patrzec na innych, a nie tylko na swoją dupe. To sie nazywa zycie w społeczeństwie, a nie w jakiejś dziczy. Niestety masa ludzi oderwanych od pluga tego nie rozumie
Matko i córko. Pierwszy raz mogę powiedzieć że jestem za jakimś pomysłem włodarzy. Aż w szoku jestem. Mieszkałem jakiś czas przy szkole. Ten kto sam tego nie przeżył radzę nie zabierać głosu. Tępe mamuśki i wyglancowani tatuśkowie w suvach najlepiej to wjechaliby z bombelkiem pod samą tablicę w sali szkolnej. 200 metrów za szkołą wielki parking na pińcet aut ale nie. Zastawione wjazdy, rozjechane krawężniki, włączone silniki przez 5 minut i auta
@piter-forfiter: To jest problem, że ludzie chcą wjechać jak najbliżej. Nie jest rozwiązaniem zamykać ulic a jedynie wymusić, aby ludzie nie odwozili pod same drzwi.
Zamykanie ulic, gdy nie ma w pobliżu parkingu też nie jest rozwiązaniem, gdyż nie każdy ma 5 minut piechotą do szkoły, więc muszą ludzie jakoś dowieźć.
Ale całkowicie się zgadzam z Tobą. Widok samochodu parkującego na środku ulicy, bo rodzic idzie odprowadzić pociechę do szkoły/przedszkola, a
Cala podstawowke chodzilem do szkoly, z ktorej od wejscia do najblizszej drogi publicznej bylo 100 metrow przez dobre wkomponowanie w architekture osiedla. Czasy byly bardziej niebezpieczne, czesto konczylem lekcje o 17, i co? I nic, smigalem z bucika, jaralem sie, ze mozna cos po drodze pobroic albo pojezdzic na lodowisku.
Z domu do szkoly mialem 1,2 km, jakos sie chodzilo. KIEDYS TO BYLO.
@Alfred_Borden: bo powinno być coś na wzór kiss & fly zrobione pod szkolami, wtedy będzie bezpiecznie, będzie można się zatrzymać i podrzucic/odebrać dziecko. Polecam sprawdzić też ile kg #!$%@? w plecaki jest.
@Alfred_Borden: moze byc to kiss & fly 200 metrow od szkoly no problem. A co do plecaka to i tak nic szafki nie dadza bo nauczyciele nie koordynuja miedzy soba co ma kiedy byc brane do domu. Ja uwazam ze w plecaku powinna byc sniadaniowka, material do sprawdzianu jak jest (max 2 na tydizien) a nie dzieci przychodza do domu i musza #!$%@? 3h lekcji bo nazadawane
Nie rozumiem po co odwozić dziecko do szkoły w dużym mieście? Podstawówki są co krok więc dziecko może iść do szkoły same(chyba że jest jakieś prawne ograniczenie że np. 8 letnie dziecko nie może być same na ulicy, jak tak to co innego), szkoła średnia może być już daleko ale w takim wypadku może już samemu jechać motocyklem/rowerem/komunikacją. Jedyne co mi przychodzi do głowy to przypadek gdy rodzić wysyła swoje dziecko do
Podstawówki są co krok więc dziecko może iść do szkoły same
No tak, dzieci do 3 klasy są na tyle duże, żeby same przyjść do szkoły ale na tyle małe, żeby odebranie dziecka trzeba było potwierdzić podpisem na liście.
@janekplaskacz: Przecież zaznaczyłem wyraźnie „chyba że jest jakieś prawne ograniczenie”, ja bodajże sam wychodziłem ze szkoły, nie wiedziałem że teraz się to zmieniło.
Komentarze (160)
najlepsze
A na dodatek wszelkie proby podnoszenia kar to "dyskryminacja kierowcow" i komunis.
@Alfred_Borden: Zwłaszcza jak musisz zrobić 4 przesiadki żeby dojechać tam gdzie potrzebujesz. Zajebiście szybko jest.
@Alfred_Borden: Tak, sam mieszkam w Warszawie. Tylko wyobraź sobie, że nie wszyscy mieszkają i pracują przy głównych arteriach. W centrum mieszka mało kto, tak samo mało który dzieciak chodzi do szkoły w centrum, a ja mówię o życiowym przykładzie, gdzie ktoś z Białołęki musi dojechać najpierw z bachorem do szkoły, a potem do pracy. Dojrzały człowiek rozumie zalety samochodu i nie odmawia prawa do jego korzystania innym
Niech się wobec tego zajmą problemami ciężarnych i fatalnymi warunkami na polskich porodówkach, a nie organizują życie ludziom, którzy dzieci już nieco "odchowali" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie ma nic bardziej #!$%@? niż blokowanie drogi, bo akurat rodzice muszą odwieźć swojego 15 letniego synka do szkoły, mamusia musi się zatrzymać na jezdni, bo przecież nie może wysadzić go trochę dalej na parkingu, gówniak musi się wypakować i pożegnać z mamusią, ustalić o której ma go odebrać i dopiero wtedy odjeżdża. I teraz razy 200. Albo 500. A jak dzieciak ma poniżej 10 lat to jeszcze
Nie jest rozwiązaniem zamykać ulic a jedynie wymusić, aby ludzie nie odwozili pod same drzwi.
Zamykanie ulic, gdy nie ma w pobliżu parkingu też nie jest rozwiązaniem, gdyż nie każdy ma 5 minut piechotą do szkoły, więc muszą ludzie jakoś dowieźć.
Ale całkowicie się zgadzam z Tobą. Widok samochodu parkującego na środku ulicy, bo rodzic idzie odprowadzić pociechę do szkoły/przedszkola, a
Z domu do szkoly mialem 1,2 km, jakos sie chodzilo. KIEDYS TO BYLO.
Da sie? Da, nie musisz odwozic pod drzwi. A
No tak, dzieci do 3 klasy są na tyle duże, żeby same przyjść do szkoły ale na tyle małe, żeby odebranie dziecka trzeba było potwierdzić podpisem na liście.
To taka sama patola jak zakaz handlu
Co do narzekana na aktywistow to mysle że dobrze by dzialać aktywnie jak nie podoba sie akcja i zglosić to to samorządowcom w Warszawie?