Sytuacja na polskim rynku nieruchomości jest dramatyczna. Flipperzy windują ceny na rynku wtórnym a janusze-inwestorzy na pierwotnym. Nieruchomości z dobra podstawowego stały się elementem spekulacyjnym - ich ceny rosną w nieskończoność a młodych ludzi którzy potrzebują gdzieś mieszkać nie stać na własne 4 kąty. Ceny mieszkań w Krakowie, Warszawie Wrocławiu i Trójmieście tak poszybowały, że aby kupić mieszkanie dla rodziny(80m2) trzeba być milionerem.
@ponton: jeśli ceny mieszkań rosną w nieskończoność to i ich produkcja i podatki od niej urosną w nieskończoność. Dzięki temu wreszcie będzie kasa na ZUS. Dziękuję. #pdk
Obecna sytuacja na rynku mieszkaniowym, jest wywołana patologicznie niskimi stopami procentowymi. Nie opłaca się oszczędzać pieniędzy bo zjada je inflacja, ja edynym ratunkiem dla ludzi z pieniędzmi jest właśnie inwestowanie w nieruchomości. Podniesienie stòp procentowych uzdrowiło by sytuację, ale nie jest to na rękę naszemu rządowi, wiec stopy będą utrzymywane na sztucznie niskim poziomie.
ja edynym ratunkiem dla ludzi z pieniędzmi jest właśnie inwestowanie w nieruchomości.
@maqpl: chyba dla januszy, bo inwestować można we wszystko nie tylko w nieruchomości. Aktualna sytuacja "inwestowania w nieruchomości" właśnie wygląda tak jak wygląda, bo ludzie którym wydaje się że ceny nigdy nie spadną, najemcy "sami spłacą kredyt" i "na nieruchomościach nigdy się nie traci" załadowali się właśnie na górce i są po prostu dawcami kapitału.
kiedy cena za metr kwadratowy zacznie się zbliżać do cen z wielkich europejskich miast i na tym poziomie się zatrzyma.
@Glacial: To nie jest tak, że ceny mieszkań mogą rosnąć w nieskończoność i tylko "sky is the limit". Jest pewna granica cenowa, na którą mogą sobie pozwolić potencjalni nabywcy (wliczając w to ich zdolność kredytową), która mocno zależy od zarobków. Ceny w miastach europejskich są wyższe niż nasze, ale tam też
Nie wszyscy zgadzają się z taką opinią. – Jeśli w ogóle rozpatrywać obecnie zjawisko flippingu, to jest ono widoczne przede wszystkim na rynku wtórnym. Ale na ile istotnym – tego nie wiadomo. „Komunikat” o jego znaczeniu jest wzmacniany przez osoby, które się chwalą, że zarobiły. To, że o czymś jest głośno, nie znaczy, że to jest powszechne. Zbadanie tego zjawiska jest bardzo trudne, zwłaszcza na rynku wtórnym, bo
Jakby zmienić prawo mieszkaniowe, tak żeby wynajem się opłacał i nie był obarczony wielkim ryzykiem, to i ceny najmu by były niższe. Taka prawda. A tak to wynajmiesz młodej parze, bąbelek na stanie, przestają płacić i się pasożytów nie pozbędziesz. Co wy myślicie że właściciele nieruchomości nie wliczają sobie czegoś takiego "w koszty"?
Czemu niby opodatkowywać ludzi którzy inwestują i zarabiają? Najlepiej to wszystko opodatkować, wszystkich karać za zaradność i pomysłowość i
Komentarze (77)
najlepsze
#pdk
#pdk
@maqpl: chyba dla januszy, bo inwestować można we wszystko nie tylko w nieruchomości. Aktualna sytuacja "inwestowania w nieruchomości" właśnie wygląda tak jak wygląda, bo ludzie którym wydaje się że ceny nigdy nie spadną, najemcy "sami spłacą kredyt" i "na nieruchomościach nigdy się nie traci" załadowali się właśnie na górce i są po prostu dawcami kapitału.
Za to kto chce
@Glacial: To nie jest tak, że ceny mieszkań mogą rosnąć w nieskończoność i tylko "sky is the limit". Jest pewna granica cenowa, na którą mogą sobie pozwolić potencjalni nabywcy (wliczając w to ich zdolność kredytową), która mocno zależy od zarobków. Ceny w miastach europejskich są wyższe niż nasze, ale tam też
Komentarz usunięty przez moderatora
A tak to wynajmiesz młodej parze, bąbelek na stanie, przestają płacić i się pasożytów nie pozbędziesz. Co wy myślicie że właściciele nieruchomości nie wliczają sobie czegoś takiego "w koszty"?
Czemu niby opodatkowywać ludzi którzy inwestują i zarabiają? Najlepiej to wszystko opodatkować, wszystkich karać za zaradność i pomysłowość i