Wojna z motoryzacją to wojna z wolnością
![Wojna z motoryzacją to wojna z wolnością](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_15808968863KyUftGiSL7bKB52IxZ1lK,w300h194.jpg)
Czy dostrzegli państwo, jak wygląda dzisiaj oferta motoryzacyjna w Polsce czy szerzej w Europie i czym się różni od tej sprzed jeszcze czterech czy nawet trzech lat? Pomijając auta klasy premium, które rządzą się swoimi prawami (ale nawet ich to dotyka), nie sposób dzisiaj właściwie
![Domowik](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Domowik_pfrAO4qvqa,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 129
- Odpowiedz
Komentarze (129)
najlepsze
Pamiętam jak czytałem kilka lat temu książę holenderskiego architekta. Opisywał on jak wyglądało centrum Kopenhagi w latach 60-tych. Było zatłoczone, śmierdzące i głośne, bo dużo ludzi jeździło swoimi autami. Główna ulica służyła tylko po to, aby przez nią przejechać. Gdy jako pierwsi w Europie postanowili przetestować zamykanie ulic to podniosło się ogromne larum, szczególnie od strony sklepikarzy przy zamykanej ulicy. Twierdzili oni, że im biznesy poupadają, bo ludzie nie będą mogli do ich dojechać. Kto normalny chce przebywać na ulicy i to szczególnie w takim klimacie jaki oni mają - chłodnym i mokrym? No i co? 1-2 lata później zaczęły się wycieczki do urzędów z petycjami, aby zamykać kolejne ulice, bo tak dobrze idą biznesy tam gdzie nie ma aut. Okazało się, że ludzie pragną przebywać w przestrzeni publicznej jeśli jest ona dla nich przyjazna. Zaczęli specjalnie przychodzić na ulice wyłączone z ruchu i tym samym wydawali na nich więcej pieniędzy.
Wyobraźcie sobie, że mieszkacie na wsi i nie macie kanalizacji. Gmina chce ją położyć, ale trzeba przeciągnąć ją obok drogi, czyli przez ogródki (realna sprawa, u moich dziadków tak było). Co jest celem, a co skutkiem? Czy celem danego działania jest rozkopanie trawnika? Nie, to jest skutek. Tak samo jest z autami i #!$%@?ą mnie ludzie pokroju Warzechy, którzy nie rozumieją różnic pomiędzy celem, a sutkiem ubocznym czy konsekwencją działania.
Powszechnie
a pamiętasz może jaki to był zamach na wolność ponad dekadę temu jak wprowadzano (na wzór tego co było już w innych państwach UE) ograniczenie palenia papierosów w lokalach? jaki to był lament wielki, jakie duszenie wolności.
szkoda tylko że nikt nie pamiętał o ludziach mających problemy z płucami, którzy w tych zadymionych lokalach przebywać nie mogli. zresztą - nie palący ogólnie byli traktowani z
Komentarz usunięty przez moderatora
Albo to znaczy że prawie nic nie szukał albo nie opanował matematyki w zakresie początkowych klas szkoły podstawowej. Dla pokazania jak bardzo z dupy jest jego przykład poniżej wrzucam obrazek. Na obrazku jest lista marek ze strony Samar, czerwoną kropką zaznaczyłem te które mają w ofercie silniki przekraczające ten oszałamiający jak na lata 80 zeszłego wieku wynik 123KM/litr. To nie jest tak że przeoczył jakiś pojedynczy niszowy model czy coś - takie wyniki to po prostu standard w branży od dobrej dekady.
Trzy uwagi do obrazka:
źródło: comment_1580910410pjR9Sj0lbGgHamAJvqP4P1.jpg
PobierzPrzestałem czytać bo już widzę kolejnego dzbana. O co ludziom chodzi z tymi 150k km? Polaczki naściągały 3 razy kręcone szroty od Niemców bo przecież auto w p0lsce nie może mieć więcej niż 150k i myślą że auta są awaryjne xD
Komentarz usunięty przez moderatora
Chodzi o to że łatwo znajdziemy w otoczeniu znajomych kogoś kto ma auto 20-30 letnie i ono jeździ, oraz kogoś komu czteroletnie auto się psuje. No i mamy w ten sposób anegdotyczny dowód na to że "stare to jeździ, a nowe się psują", pozostaje tylko w niego uwierzyć.
Bo przecież to fajnie mówić że kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów - 2mln km Mercem beczką się robiło i nikt nawet oleju nie zmieniał.
Po pierwsze ile tych "starych dobrych" samochodów przetrwało i nadal jeździ? 5%?
@vincent38: Słaby przykład, były takie głosy, były nawet protesty niemieckich taksówkarzy oburzonych jakością nowego wtedy Mercedesa W124, krzyczących że W123 to było auto!( ͡° ͜ʖ ͡°)
Powiedział kawalerzysta w 19 wieku. "Kunia" to wszędzie nakarmisz i napoisz, a ten wynalazek to gdzie zatankujesz?
Chyba mu ktoś zupy nie dał przed napisaniem tego tekstu, i stąd
Może za 100 lat samochody elektryczne będą dostępne dla przeciętnego człowieka. Pewnie nie zwróciłeś uwagi na drobny szczegół - nikt koni nie zabraniał, nikt nie okładał ich podatkami. Po prostu
Może cię zaskoczę, ale jak wynaleziono samochody nie było co 5 km stacji benzynowej, nie było co miasto kilku mechaników, nie było w ogóle tej infrastruktury, która jest obecnie i tego tyczył się mój post. Podróż samochodem spalinowym była bardzo skomplikowanym procesem i dlatego ten argument Warzechy nie ma sensu. Bo wraz z popularyzacją danego napędu rośnie także baza obsługi. To, że teraz wszędzie są stacje benzynowe nie oznacza,
Jakoś nowe ciężarówki, samochody dostawcze czy autobusy - ogólnie pojazdy, które ludzie kupują z dużą świadomością (bo kupno grata = duże straty) są bardzo wytrzymałe, niektóre wręcz nie do zajechania. Takie ciężarówki sprzedawane na OtoMoto mają po milion kilometrów zrobionych.
Komentarz usunięty przez moderatora