Jak szef miał duże zamówienie to zamykał dziewczyny w szwalni na klucz...
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1580893176uArp3clslChyrijvnwhGAP,w300h194.jpg)
I nadal w uszach mam to biadolenie: "Oj, w tym miesiącu poszło naprawdę kiepsko. Wy to jeszcze zarobicie, ale ja?". Większość szwaczek przecież jeździ komunikacją miejską, a urlop spędza na działce. Właściciele firm wożą się limuzynami, a na wakacje za granicą wydają grube tysiące złotych.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/BojWhucie_OyysqnpK9w,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 248
Komentarze (248)
najlepsze
Zamknięte z obawy przed kradzieżami i zbyt częstymi przerwami właściciel zamykał drzwi na klucz, co spotęgowało liczbę ofiar.
Kiedyś złapał za łopatę i nam pokazał.
Machal, Machal że aż ciężko było wzrokiem za nim nadążyć. Skończył po 30 sekundach, usiadł blady i zlany potem pod drzewem i ledwo łapiąc powietrze powiedział 'No i tak powinniście robić cały dzien'.
Najbardziej pomocne byłoby tutaj społeczeństwo informacyjne i obywatelskie, które nie bałoby się otwarcie mówić o takich problemach jak ten w artykule i oddolnie aktywnie by im przeciwdziałało.
Generalnie dużo tam przykładów prosto z lat 90-tych, kiedy tych szwaczek było mnóstwo - pozwalniali je z dużych zakładów, nowe kończyły zawodówki, a pracy było tyle co kot napłakał. Wtedy zmuszanie do nadgodzin, złodziejskie stawki i szeroko pojęty mobbing był na porządku dziennym. Ale to przecież nie dotyczy